W ciągu ostatnich 8 lat finansowanie reformy psychiatrii dzieci i młodzieży wzrosło ze 170 mln do 1,056 mld złotych. Wprawdzie sposób wykorzystania tych środków budzi wiele zastrzeżeń, jednak nowe placówki powstają i przyjmują coraz więcej pacjentów. Powoli zaczyna się inwestować również w infrastrukturę. W bieżącym roku na modernizację placówek psychiatrycznych zostało przeznaczone 80 mln złotych.
Debata o psychiatrii dzieci i młodzieży odbyła się w czsaie FOZ w Karpaczu. Minister Waldemar Kraska podkreślał, iż celem zmian było dotarcie do jak największej liczby osób potrzebujących pomocy. – „Poziom środowiskowy to miejsce, gdzie nie ma psychiatry, ale jest psycholog i psychoterapeuta. W przestrzeni medialnej wybrzmiewa, iż psychiatrów dziecięcych jest za mało i są bardzo duże kolejki, ale pomoc ta nie zawsze jest potrzebna od razu. Wielokrotnie psycholog lub psychoterapeuta doskonale poradzi sobie w oddziale w danym środowisku”. Przyznał również, iż zabrakło skutecznej komunikacji o tym, iż takie miejsca istnieją i zobowiązał się do zintensyfikowania działań informacyjnych.
Nowy model reformy psychiatrii dzieci i młodzieży zakłada trzy poziomy referencyjne. Pierwszy stanowią środowiskowe ośrodki psychologiczno-psychoterapeutyczne, gdzie bez skierowania może zgłosić się rodzic bądź opiekun z dzieckiem w kryzysie psychicznym lub trudnościami budzącymi niepokój. W Polsce funkcjonują 403 takie placówki. Drugi poziom referencyjny – to opieka ambulatoryjna, czyli centra zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży. Jak dotąd działa 136 poradni wpisujących się w nowy model opieki. Natomiast poziom całodobowej opieki wysokospecjalistycznej stanowi najmniej liczny, ostatni poziom referencyjny.
„Reforma nie zakłada zwiększenia liczby oddziałów całodobowych, których jest w tej chwili 34, natomiast chcieliśmy, aby do opieki nad dzieckiem i jego rodziną był równy dostęp na terenie całego kraju” – mówiła prof. Małgorzata Janas-Kozik, pełnomocnik do spraw reformy psychiatrii dzieci i młodzieży, kierownik Katedry Psychiatrii i Psychoterapii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. – „Odwróciliśmy piramidę, co spowodowało powołanie nowych struktur środowiskowych. Drugi poziom referencyjny – to poradnie zdrowia psychicznego i oddziały dzienne, które istniały już wcześniej, ale była olbrzymia dysproporcja w ich rozmieszczeniu i ilości. Dopiero szczytem piramidy jest oddział całodobowy. Pierwsze doświadczenia zweryfikowały nasze założenia teoretyczne i powstał typ A i typ B ośrodków, gdzie były równoważniki dwóch etatów lub czterech etatów, bo dostęp do innych zawodów medycznych w ochronie zdrowia jest różny – inaczej wygląda to w powiecie na Mazurach, a inaczej na przykład w Łodzi. To samo dotyczy drugiego poziomu referencyjnego. Powstały dwa rodzaje placówek, gdzie były same poradnie zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży, bądź poradnie i oddziały dzienne”.
Profesor Małgorzata Janas-Kozik wspomniała również o kształceniu kadr medycznych. Sześć ośrodków na terenie całego kraju w ramach studiów podyplomowych wykształciło już około tysiąca osób w specjalizacjach: psychoterapeuta dzieci i młodzieży, specjalista z psychologii klinicznej dzieci i młodzieży oraz w nowym zawodzie medycznym – terapeuta środowiskowy dzieci i młodzieży.
W latach 2019–2022 odnotowano wzrost liczby pacjentów psychiatrycznych w wielu 13-18 lat o 168 proc., a dzieci poniżej 13. roku życia przybyło o 87 proc. Te alarmujące dane podała dr Aleksandra Lewandowska, konsultant krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży – „Gdyby nie był wdrażany nowy model opieki, groziłaby nam katastrofa. Przez przeciążony system, kilkunastoletnie zaniedbania pogłębione przez pandemię, nie bylibyśmy w stanie przyjąć tych pacjentów. Tak naprawdę nie mieliśmy czasu w pilotaż, bo potrzeby były tak ogromne. Pierwsze ośrodki opieki środowiskowej zaczęły funkcjonować w bardzo trudnym czasie pierwszego i drugiego lockdownu”.
Aleksandra Lewandowska podkreślała też konieczność odpowiedniej kampanii społecznej, ponieważ aż 70 proc. dzieci i młodzieży w kryzysie psychicznym wymaga opieki jedynie na pierwszym poziomie referencyjnym. I tu istotną kwestią jest udział innych osób i instytucji w opiece nad pacjentem, a także rozwijanie profilaktyki, ponieważ młodzi ludzie apelują o wsparcie w postaci narzędzi do wzmacniania kompetencji społecznych, komunikacji, radzenia sobie z emocjami.
Marzena Machałek, wiceminister edukacji i nauki podała, iż 18 proc. dzieci do 6. roku życia przeżywa problemy rozwojowe, 9 proc. dzieci i młodzieży ma zaburzenia psychiczne wymagające wsparcia specjalistycznego a 23 proc. młodzieży w wieku późnego dorastania doświadcza zaburzeń psychicznych, czego skutkiem jest ponad 2 tys. prób samobójczych rocznie. „Jeżeli dziecko przeżywa trudności, to znaczy iż rodzina też ma problemy i o ile odizolujemy je w szpitalu to i tak wraca ono do tego samego środowiska, dlatego musimy zbudować adekwatnie reagujący system edukacji. Dzięki dodatkowej subwencji 1,87 mld złotych w ostatnim roku szkolnym do szkół trafiło o 100 proc. więcej specjalistów, w tym 80 proc. psychologów. Wreszcie mamy w przedszkolach licencjonowanych specjalistów. Psychoedukacja to często działanie pierwszo pomocowe, aby dziecko czy młodego człowieka uchronić przed dramatycznym wołaniem o pomoc, jakim jest próba samobójcza. Otworzyliśmy też kierunki studiów podyplomowych. Specjaliści mają wspierać również nauczycieli, aby nie byli bezradni wobec problemów, z którymi się stykają na co dzień w szkołach. Działają studia studia podyplomowe dla psychologów z uprawnieniami pedagogicznymi” – mówiła wiceminister Machałek. Wspomniała też o nowym zawodzie – pedagogu specjalnym w szkole ogólnodostępnej. Powstały też studia podyplomowe dla specjalistów zajmujących się wsparciem dzieci z problemami komunikacji – niesłyszących i niedowidzących.
„Jeśli będzie dobrze działała profilaktyka, opieka psychologiczna, psychoterapeutyczna i psychiatria dzieci i młodzieży, może się okazać, iż taka osoba nie będzie już pacjentem psychiatrii dorosłych” – mówił prof. Piotr Gałecki, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. – „Gdy pojawiają się kryzysy psychiczne, które są objawem poważnych zaburzeń psychicznych, to po ukończeniu 18 lat problem nie znika, więc przede wszystkim mamy pacjenta zaopiekowanego, a jego rodzina przygotowana jest do tego kryzysu i zaopiekowana. Świadomość choroby jest bardzo ważna, bo wiemy iż psychiatria jest dziedziną medycyny, gdzie często wgląd chorobowy jest znacznie mniejszy. jeżeli mamy dostępną opiekę psychiatryczną w miejscu zamieszkania dzieci i młodzieży oraz będą funkcjonowały centra zdrowia psychicznego dla osób dorosłych, to pacjent ma kontynuację terapii i nie dochodzi do pewnych problemów, włącznie z traumą z rediagnozy”. Profesor Piotr Gałecki dodał, iż w Polsce dostępne są wszystkie nowoczesne leki stosowane w psychiatrii na świecie.
„W chorobie afektywnej dwubiegunowej mija średnio kilkanaście lat, jeżeli chodzi o populację rozwojową, od pierwszych objawów do postawienia prawidłowej diagnozy, a tym samym prawidłowego leczenia” – mówiła profesor Małgorzata Janas-Kozik. – „Dzieje się to z powodu współchorobowości. Mówimy o pewnych zaburzeniach neurorozwojowych, które nie mijają w wieku 18 lat, ale gama objawów klinicznych się zmienia, na przykład w spektrum autyzmu, w zespole nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi, w zaburzeniach komunikacji, mimowolnych, deficytach fragmentarycznych. W przypadku zaburzenia dwubiegunowego u dzieci i młodzieży, 70 proc. zmian funkcjonowania zaczyna się od objawów depresyjnych, ale nie tak typowych jak u dorosłych. Mogą to być zaburzenia rytmu snu, zaburzenia łaknienia, ale też drażliwość. Głównie należy zwrócić uwagę na wywiad rodzinny, bo wszystkie te choroby mają obciążenie biologiczne”. Profesor zapowiedziała, iż środowisko będzie ubiegać się o refundację nowoczesnej terapii lurazydonem w zaburzeniu dwubiegunowym okresu rozwojowego, który w Polsce jest dostępny jedynie w leczeniu schizofrenii.
„Jestem naprawdę zbudowana tym, iż ta reforma jest od samego początku budowana na filarach koncepcji Value Based Healthcare” – powiedziała dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego oraz dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego. – „Mówimy o międzysektorowej koordynacji i integracji działań. Myślę, iż właśnie ten model współpracy od samego początku został tu zastosowany i przynosi rezultaty. Każda ze stron ma świadomość, iż nie zrobi tego sama, iż musi się otworzyć, przełamać pewne schematy silosowego myślenia i działania. Reforma psychiatrii dziecięcej jest jednym z najlepszych przykładów kontekstowego podejścia do zmiany, która ma nam przynieść nie tylko poprawę wyników, ale i doświadczeń pacjenta, rodziny opiekunów, samych świadczeniodawców, profesjonalistów, a także poprawić również efektywność ekonomiczną. Bardzo zachęcam, aby usiąść i zastanowić się, jak pomóc samorządom w przeciwdziałaniu kryzysom psychicznym, bo sama medykalizacja nie jest najlepszym rozwiązaniem. Powinniśmy zrobić wszystko, aby zatrzymać tsunami zapadalności rozwoju tych zaburzeń i to jest na pewno prawdopodobnie projekt na kolejne lata”.