Aleksandra z Wrocławia, w kwietniu 2017 zdecydowała się na wytatuowanie sobie gałek ocznych. W wyniku tego zabiegu trwale straciła wzrok. Wobec tatuażysty, który podjął się tatuowania oczu kobiety wszczęto postępowanie. Kilka tygodni temu zapadł wyrok.
Aleksandra szukała tatuażysty, który podjąłby się wytatuowania jej gałek ocznych na czarno. Początkowo chciała wykonać zabieg za granicą, jednak w końcu zdecydowała się na zabieg u renomowanego tatuażysty z Warszawy Piotra A. Niestety po wykonaniu tatuażu Aleksandra na zawsze straciła wzrok.
Zawsze chciałam mieć wytatuowane oczy, uważałam, iż pasują do mnie. Tatuażysta w swoim portfolio miał kilkadziesiąt takich zabiegów. Tak przynajmniej mówił. Potem okazało się to nieprawdą. Twierdził również, iż ma wykształcenie medyczne, co też jest wątpliwe. – mówi Aleksandra
Aleksandra całkowicie straciła wzrok w prawym oku, natomiast w lewym widzi tylko światło.
Doszło do tego, ponieważ tatuażysta Piotr A. wbił igłę zbyt głęboko i tusz rozlał się wewnątrz oka, powodując porażenie nerwów wzrokowych. Prawe oko całkowicie przestało być sprawne, natomiast w lewym oku Aleksandra widzi jedynie światło. Okazało się, iż przyczyną było użycie słabej jakości tuszu oraz nieumiejętne przeprowadzenie zabiegu.
Mam zaćmę i jaskrę. Straciłam bezpowrotnie wzrok w prawym oku. Lekarze nie dawali mi szans na odzyskanie wzroku, ale dzięki zabiegom starali się ustabilizować ciśnienie w oku i ulżyć mi w bólu. Chcieli też wypłukać tusz z oka, ale barwnik wżarł się w tkankę. – wyznaje kobieta
W związku z tym 20 grudnia 2022 roku zapadł wyrok w sprawie Piotr A. który został zobowiązany do zapłacenia Aleksandrze odszkodowania w wysokości 150 tys. zł oraz do wykonywania 30 godzin prac społecznych miesięcznie przez rok.