– Wykrycie wirusa polio w warszawskich ściekach nie stanowi bezpośredniego zagrożenia, ale jest sygnałem ostrzegawczym dla niezaszczepionych. Możemy dobić tego wirusa i zmieść go z powierzchni ziemi w XXI w., ale w tym celu musimy osiągnąć wysoki poziom wyszczepienia w krajach biedniejszych i nie dopuścić do jego spadku w krajach rozwiniętych, w tym również w Polsce – mówi w „Menedżerze Zdrowia” prof. Piotr Rzymski.
- Wirus polio może zostać zmieciony z powierzchni ziemi. Aby tak się stało, konieczny jest wysoki poziom wyszczepialności. Dzięki tej strategii wyeliminowano dziki typ 2 i 3 wirusa. Dziki typ 1 występuje endemicznie
- Działanie ochronne ma przyjęcie jednej z dwóch typów szczepionek – doustnych żywych (OPV), zawierających specjalnie osłabione wirusy, i domięśniowych, zawierających inaktywowane wirusy polio (IPV)
- Wirus pochodzący ze szczepionek OPV zostaje wydalany z organizmu osoby zaszczepionej. W populacjach słabo wyszczepionych może cyrkulować pomiędzy osobami niezaszczepionymi i w efekcie zacząć mutować
- Coraz rzadziej pamiętamy o polio, ponieważ ostatni przypadek zachorowania odnotowano w Polsce w 1984 r. Teraz o niebezpieczeństwie przypomniały media, które podały, iż wirus polio został stwierdzony w pojedynczej próbce ścieków warszawskich
- Wirus z warszawskich ścieków nie jest typem dzikim. To typ 2 wirusa polio, który pochodzi ze szczepionki. Niestety, posiada w genomie aż 44 mutacje
- Osoby zaszczepione przeciw polio nie mają się czego bać, bo są chronione. Niemniej jednak zagrożenie istnieje – w 2024 r. stwierdzono na świecie ponad 180 przypadków zakażenia cyrkulującym wirusem szczepionkowym typu 2
- O szczegóły pytamy Piotra Rzymskiego z Zakładu Medycyny Środowiskowej Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu