Wielkie zero dla Wielkopolski – dlaczego? ►

termedia.pl 8 miesięcy temu
Zdjęcie: Sejm


Była minister zdrowia z Prawa i Sprawiedliwości Katarzyna Sójka pytała o – niesprawiedliwy jej zdaniem – podział pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia za nadwykonania. Płatnik przeznaczył na to 2,3 mld zł – aż 600 mln zł przekaże oddziałowi śląskiemu, dla wielkopolskiego nie będzie ani złotówki. Odpowiadający wiceminister był zdziwiony jej słowami.

W planie finansowym Narodowego Funduszu Zdrowia na 2024 r. zwiększono kwotę przypisaną do pozycji o nazwie „koszty świadczeń opieki zdrowotnej”. Będzie więcej pieniędzy na świadczenia medyczne – zapisano to w zarządzeniu nr 24/2024/DEF prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia z 4 marca 2024 r. w sprawie zmiany planu finansowego na 2024 r.

O ile więcej?

O 2,23 mld zł.

Na co zostaną przeznaczone?

Pieniądze z funduszu zapasowego pozwolą na sfinansowanie świadczeń wykonanych ponad wartość wynikającą z umów z Narodowym Funduszem Zdrowia.

Podział nadwykonań zainteresował posłankę z Wielkopolski, byłą minister zdrowia Katarzynę Sójkę – 21 marca pytała o to w Sejmie.

– Z 2,23 mld zł dla oddziału śląskiego przewidziano 600 mln zł, dla mazowieckiego około 60, a dla Wielkopolski 0 zł – wyliczała, pytając, skąd dysproporcje między województwami.

– Przy podziale rządzący nie trzymali się założeń wynikających z funkcjonującego od lat algorytmu – krytykowała.

Wyliczeń bronił wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny.

– Pieniądze, o których mówimy, faktycznie nie są dzielone według algorytmu, ale… nie muszą i nie powinny być tak dzielone. One są z funduszu zapasowego, który został utworzony z zysków NFZ za poprzednie lata, a według wspomnianego algorytmu są rozdzielane kwoty z danego roku ze składek. Zatem to są inne pieniądze – podkreślił wiceminister zdrowia, nie kryjąc zaskoczenia pytaniem byłej minister zdrowia Katarzyny Sójki.

– We wrześniu 2023 r. pieniądze, które były przeznaczone na fundusz covidowy też były rozdzielane w ten sposób, czyli nie według algorytmu, ale według innych kryteriów. Te, które dziś są przyjęte, to liczba nadwykonań w danym regionie i te niezapłacone. To, iż niektóre województwa w tej chwili nie otrzymują lub otrzymują mało, wynika z faktu, iż nadwykonania zostały im zapłacone już wcześniej, na przykład we wrześniu 2023 r. Nie możemy stosować w tym przypadku tego algorytmu, a musimy przyjąć zasadę – kto wcześniej nie otrzymał zapłaty za nadwykonania, dostaje teraz – wyjaśnił.

Fragment posiedzenia do obejrzenia poniżej.
Idź do oryginalnego materiału