Na początku stycznia Dziemianowicz-Bąk rozmawiała z szefowymi Ogólnopolskiego Porozumienia „Razem dla Wcześniaków” – na jej ręce została złożona petycja dotycząca urlopów macierzyńskich. W swoim apelu mamy poprosiły o wydłużenie urlopów, by te zaczynały się nie od dnia porodu, a dopiero z chwilą wypisu dziecka do domu. To ważne, bo każdego roku w Polsce rodzi się około 24 tysięcy wcześniaków, a ich mamy pierwsze tygodnie urlopu macierzyńskiego spędzają w szpitalach.
Szefowa Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityk Społecznej 22 stycznia odniosła się do sprawy.
– Kwestia urlopów jest jednym z priorytetów resortu – mówiła Dziemianowicz-Bąk po wizycie w Bielańskim Centrum Wsparcia Seniora „Senior plus”, przypominając, iż „w ministerstwie powstał roboczy Zespół do spraw Poprawy Sytuacji Wcześniaków i ich Rodziców”.
– Zabraliśmy się do pracy nad potencjalnymi zmianami w przepisach, które odpowiedziałyby na oczywiste potrzeby mam wcześniaków. 15 lutego odbędzie się kolejne spotkanie z przedstawicielami, z przedstawicielkami strony społecznej. Będziemy pracować tak, aby z jednej strony wypracować rozwiązania, które pomogą mamom wcześniaków i noworodków hospitalizowanych po narodzinach, a z drugiej strony nie będą żadnym uszczerbkiem dla mam dzieci urodzonych w terminie i zdrowych – zapowiedziała Dziemianowicz-Bąk cytowana przez TVN24, podkreślając, iż „chodzi o to, aby nikomu nie ograniczać i nie odbierać czasu przeznaczonego na urlop macierzyński, żeby nie tworzyć w nim przerw”.
– Przebywanie z dzieckiem w szpitalu w pierwszych tygodniach od urodzenia, nie jest urlopem w takim sensie, w jakim chcielibyśmy go rozumieć. Ten problem traktujemy niezwykle poważnie – podkreśliła szefowa MRPiPS.
.