Walka o zakaz reklamy aptek rozpoczęta. Na celowniku… dziennikarze

mgr.farm 10 godzin temu

W połowie czerwca Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, iż zakaz reklamy aptek w Polsce jest niezgodny z prawem unijnym. To oznacza, iż rząd będzie musiał zmienić przepisy w tym zakresie. TSUE wskazał, w którym kierunku powinny pójść te zmiany, pozostawiając jednak polskiemu ustawodawcy duży margines swobody dla ukształtowania nowych przepisów w tym zakresie. I to właśnie o ten margines w tym tygodniu oficjalnie rozpoczęła się walka.

  • Czytaj również: TSUE: Obowiązujący w Polsce zakaz reklamy aptek jest sprzeczny z prawem Unii

W miniony wtorek i środę odbyły się dwa „śniadania prasowe”, których tematem był zakaz reklamy aptek. Dwie organizacje, które mają skrajnie różne poglądy na tego typu regulacje, przekonywały dziennikarzy do swoich racji. We wtorek robiła to Konfederacja Lewiatan wspólnie ze Związkiem Pracodawców Aptecznych PharmaNET. W środę z dziennikarzami spotkali się przedstawiciele Naczelnej Izby Aptekarskiej.

Całkowity zakaz reklamy aptek musi zniknąć

Na to, iż zakaz reklamy aptek w Polsce może być niezgodny z prawem unijnym, zwracano uwagę już od 2012 roku. Komisja Europejska wszczęła w tej sprawie postępowanie z inicjatywy Konfederacji Lewiatan i ZPA PharmaNET. To właśnie efektem działań obu organizacji była też skarga do TSUE i czerwony wyrok w tej sprawie. Teraz domagają się od rządu usunięcia spornych przepisów.

– Istotą polskiego zakazu reklamy aptek był całkowity zakaz komunikowania się aptek z pacjentami, nie występujący w żadnym kraju UE. Właśnie ten totalny charakter został zakwestionowany przez Trybunał, który uznał, iż polski zakaz narusza dyrektywę o handlu elektronicznym, a także swobodę świadczenia usług i przedsiębiorczości – mówił Kacper Olejniczak z Konfederacji Lewiatan.

  • Czytaj również: Zakaz reklamy aptek obowiązuje od 13 lat i przez cały czas jest łamany…

Trybunał orzekł, iż chociaż treść i format informacji kierowanych przez aptekę do pacjenta muszą być zgodne z określonymi zasadami dotyczącymi wykonywania zawodu farmaceuty. Zasady te nie mogą jednak prowadzić do ogólnego i całkowitego zakazu wszelkiej reklamy, jak miało to miejsce w Polsce. o ile Komisja Europejska uzna, iż Polska nie zastosowała się do wyroku, może wnieść nową skargę i domagać się kar pieniężnych.

Eksperci wskazują, iż wyrok TSUE już przyniósł efekty. Sądy zaczęły uchylać dotychczasowe decyzje o naruszeniu zakazu przez właścicieli aptek. Dodatkowo, już teraz przedsiębiorcy apteczni mogą domagać się odszkodowania za poniesione w ciągu ostatnich lat funkcjonowania zakazu straty.

– Szkoda tylko, iż ewentualne odszkodowania zapłacą polscy podatnicy, a nie pomysłodawcy zakazu reklamy, czyli samorząd aptekarski – mówił Marcin Piskorski, Prezes ZPA PharmaNET.

Przedsiębiorcy krytykują samorząd…

Organizacje reprezentujące przedsiębiorców z rynku aptecznego – zrzeszające głównie sieci apteczne – nie szczędziły krytyki pod adresem samorządu zawodu farmaceuty. Ich przedstawiciele przekonywali, iż Naczelna Izba Aptekarska dąży do zmian, które w praktyce doprowadzą do utrzymania obecnego zakazu reklamy aptek.

W interesie pacjentów i właścicieli aptek, a także w interesie społecznym jest przyjęcie rozwiązań, które w pełni realizować będą zalecenia TSUE. Regulacje w tym zakresie są potrzebne, i występują w wielu państwach UE, ale nie mogą mieć totalnego charakteru. Suflowane przez Izbę rozwiązania miałyby opłakany skutek dla konsumentów i państwa polskiego – komentował Marcin Piskorski.

Trybunał orzekł, iż nie udowodniono, iż polski zakaz reklamy aptek ma realny wpływ na nadmierną konsumpcję produktów leczniczych.

Podnoszenie tego typu argumentacji przez Naczelną Izbę Aptekarską jest przejawem hipokryzji. Z przeprowadzonego przez Opinia 24 badania wynika, iż polscy pacjenci kierują się raczej wskazaniem lekarza (40%), ceną (27%) i dolegliwościami (19%). Tymczasem chcieliby mieć możliwość dostępu do informacji o ofercie apteki (63%), o dostępnych w aptece usługach (prawie 60%) czy realizacji w aptece karty dużej rodziny (prawie 80%). Te liczby mówią same za siebie i mogą stanowić cenny kierunek dla ustawodawcy – przekonywał Marcin Piskorski.

Konieczne znalezienie równowagi

W środę do swoich racji dziennikarzy przekonywali przedstawiciele Naczelnej Izby Aptekarskiej. Przede wszystkim wskazywali na zagrożenia, jakie niesie ze sobą całkowite usunięcie zakazu reklamy aptek. Mgr farm. Marcin Piątek prezes Pomorsko-Kujawskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej pokazywał przykłady kontrowersyjnych metod reklamy aptek sprzed wprowadzenia zakazu w 2012 roku. Oferowanie bonów na wędlinę za zakup leków, pizzy gratis przy zakupie leków powyżej 60 zł czy organizowanie loterii z atrakcyjnymi nagrodami… To tylko niektóre z przykładów działań marketingowych, jakie pojawiały się w aptekach przed 2012 rokiem.

Ważne jest, by pamiętać, iż reklama aptek przed 2012 rokiem często prowadziła do absurdalnych sytuacji, które narażały pacjentów na manipulacje. Naszym zadaniem jest przypomnienie tych przykładów, by uniknąć ich powtórzenia – podkreślił mgr farm. Marcin Piątek.

  • Czytaj również: Konkretne ograniczenia zamiast całkowitego zakazu reklamy aptek?

Podczas spotkania przypomniano też o stanowisku podjętym przez Naczelną Radę Aptekarską w sprawie zakazu reklamy aptek jeszcze w 2024 roku. Już wtedy samorząd zawodu farmaceuty wskazał, iż w przypadku zmiany art. 94 a ustawy Prawo farmaceutyczne, należy utrzymać zakaz reklamy aptek, ale też precyzyjnie określić informacje, które będą mogły rozpowszechniać podmioty prowadzące apteki.

Dziś apteki stoją przed koniecznością znalezienia równowagi między zakazem reklamy a możliwością rzetelnego informowania pacjentów. Musimy wypracować nowe regulacje, które zabezpieczą pacjentów przed nieetycznymi praktykami, jednocześnie pozwalając aptekom skutecznie komunikować się ze społeczeństwem” – powiedział dr Marek Tomków.

Idź do oryginalnego materiału