Tecovirimat nie przyspieszył leczenia osób biorących udział w badaniu klinicznym w Demokratycznej Republice Konga (DRK), zarażonych szczepem klad I wirusa małpiej ospy (mpox). Informacje takie podał Narodowy Instytut Zdrowia (NIH) w USA. Wspomniany szczep rozprzestrzenia się aktualnie po Afryce. Uważany jest za bardziej śmiertelny niż ten, który spowodował globalny wybuch epidemii mpox w 2022 roku (znany jako klad II).
Tecovirimat to lek przeciwwirusowy powszechnie stosowany w leczeniu mpox, mimo iż istnieje ograniczona liczba dowodów klinicznych na to, iż skutecznie łagodzi objawy. Lek ten został pierwotnie opracowany do leczenia ospy prawdziwej, która jest wywoływana przez pokrewny ortopokswirus.
– To z pewnością nie są wyniki, na które wszyscy liczyliśmy – mówi Jason Kindrachuck, wirusolog z Uniwersytetu Manitoby w Winnipeg w Kanadzie, którego cytuje czasopismo Nature.
Rozprzestrzenianie się klad I w DRK i innych krajach Afryki skłoniło WHO do ogłoszenia 14 sierpnia stanu zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym. To najwyższy poziom alarmu. Dzień wcześniej, Afrykańskie Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (Africa CDC) ogłosiło swój pierwszy w historii stan zagrożenia zdrowia publicznego z powodu wybuchu epidemii.
- Czytaj również: WHO ostrzega przed wybuchem epidemii małpiej ospy
Kilka dni później Szwecja poinformowała o pierwszym przypadku osoby zakażonej wariantem klad I znanym jako klad Ib. Według naukowców może on rozprzestrzeniać się między ludźmi poprzez kontakt seksualny. Do tej pory uważano, iż klad I przenosi się poprzez kontakt domowy oraz kontakt z zakażonymi dzikimi zwierzętami.
Tecovirimat jak placebo
Wspomniane badanie przeprowadziły wspólnie: Narodowy Instytut Alergii i Chorób Zakaźnych (NIAID) NIH oraz Narodowy Instytut Badań Biomedycznych DRK. W jego trakcie osoby zarażone klad I otrzymywały tecovirimat lub placebo. Według NIH, który ogłosił wstępne wyniki 15 sierpnia, lek przeciwwirusowy nie skrócił czasu trwania objawów mpox w porównaniu z placebo.
Znaczące jest jednak to, iż wskaźnik śmiertelności wśród uczestników badania, niezależnie od tego, czy otrzymali tecovirimat czy placebo, był niższy niż ogólny wskaźnik śmiertelności dla wszystkich rodzaju mpox zwykle zgłaszanego w DRK: 1,7% w porównaniu do 3,6%.
Zdaniem ekspertów może to być spowodowane opieką, jaką uczestnicy otrzymywali podczas badania. 597 osób biorących udział w badaniu było hospitalizowanych przez co najmniej 14 dni. W tym czasie otrzymywali między innymi wsparcie żywieniowe i odpowiednie nawodnienie. Podejmowano też leczenie innych infekcji lub chorób, w tym malarii oraz zapewniano im wsparcie psychospołeczne.
– Poziom opieki był bardzo wysoki – stwierdziła na łamach Nature Lori Dodd, biostatystyk z NIAID w Bethesda w stanie Maryland, i liderka projektu badania.
Przyznała jednocześnie, iż utrzymanie tak wysokiej jakości opieki poza badaniem klinicznym może być wyzwaniem.
– Dlatego zespół będzie pracował nad tym, jak przekształcić ten model opieki dla osób z mpox, które dochodzą do siebie w warunkach ambulatoryjnych i w środowiskach o ograniczonych zasobach – wskazuje Dodd.
Oczekiwanie na szczegółowe wyniki
Producentem tecovirimatu jest SIGA Technologies. Firma zasugerowała w komunikacie prasowym, iż uczestnicy badania, którzy otrzymali wczesne leczenie lekiem oraz osoby z ciężką postacią choroby, odnotowali „znaczną poprawę”. Jednak pełnych danych póki co jeszcze nie opublikowano. Są one analizowane, a wyniki są przygotowywane do złożenia do recenzowanego czasopisma.
– Wszyscy nie możemy się doczekać publikacji. Szczególnie by zobaczyć, czy istnieje jakaś grupa, którą można by selektywnie leczyć. Zwłaszcza osoby z HIV – mówi w Nature Piero Olliaro, specjalista ds. chorób zakaźnych z Uniwersytetu Oksfordzkiego w Wielkiej Brytanii.
Wyniki u osób z zaawansowanym HIV, które zakażają się wirusem małpiej ospy, zwykle są gorsze. Nie pozostało jasne, czy wyniki badania można ekstrapolować na klad Ib.
– Nie wiemy jeszcze dużo o klad Ib. Potrzebujemy więcej badań dotyczących klinicznego obrazu i wyników, aby określić, czy potrzebne są nowe badania kliniczne – mówi Olliaro.
Małpia ospa czy mpox?
Przypomnijmy, iż dwa lata temu WHO również ogłosiła najwyższy stopień alarmowy w związku z małpią ospą. Wówczas występowały przypadki zakażenia wariantem klad 2b, który jednak przenosił się trudniej i powodował mniej zgonów. Komisja Europejska zakupiła wtedy ponad 10 tysięcy cykli leczenia preparatem tecovirimat. Miały być one dostępne dla wszystkich państw uczestniczących w Europejskim Mechanizmie Ochrony Ludności. Komisja zakupiła też ponad 330 tys. szczepionek wyprodukowanych przez firmę Bavarian Nordic.
Warto też wyjaśnić, iż przez dziesięciolecia choroba nazywana była małpią ospą. Głównie dlatego, iż jej przebieg przypomina ludzką ospę. Objawy obejmują gorączkę, bóle kończyn i podobne do ospy krosty na skórze. Według szacunków śmiertelność wynosi od jednego do dziesięciu procent przypadków i zależy to od stanu systemu opieki zdrowotnej w kraju dotkniętym chorobą oraz szczepu wirusa.
Światowa Organizacja Zdrowia zmieniła nazwę choroby na mpox. O taką zmianę apelowali naukowcy z całego świata zwracając uwagę, iż nazwa „małpia ospa” jest dyskryminująca i stygmatyzująca. Zaproponowali, by w miejsce tego potocznego terminu stosować nazwę hMPXV. To skrót od określenia „ludzki wirus małpiej ospy” (ang. human monkeypox virus). Natomiast w przypadki wariantów wirusa, zaproponowali, by porzucić stare nazwy wykorzystujące regiony geograficzne, w których te warianty krążyły, i zamienić je na nazwę klad (ang. clade).
©MGR.FARM