Irena Santor w szpitalu
Portal Plejada doniósł, iż Irena Santor (89 l.) trafiła do szpitala. Ma za sobą operację. „(…) Ta niepokojąca wiadomość zaskoczyła wielu fanów gwiazdy, która zawsze emanowała pozytywną energią. W 2021 r. wokalistka zdecydowała się na zasłużony odpoczynek i zakończenie kariery, a teraz okazało się, iż w ostatnim czasie zmagała się z dokuczliwym schorzeniem (…). Borykała się z kamieniami nerkowymi, które powodowały szereg dolegliwości pobocznych i nieustępujący ból (…). Zabieg przeprowadzono w jednym ze szpitali w Warszawie. Wszystko przebiegło pomyślnie, Santor już odzyskuje siły i czuje się coraz lepiej. – Rzeczywiście miałam operacja usunięcia kamienia z przewodu moczowego. Jestem pod stałą opieką lekarzy ze szpitala, w którym byłam operowana, i jestem pod anielską opieką moich przyjaciół w domu, bo jestem już w domu – powiedziała artystka. – Czuję się chyba jak każdy człowiek po zabiegu. Ale wracam do zdrowia, mam nadzieję, iż dobre myśli czytelników jeszcze mi w tym pomogą – dodała (…)”.
Jerzy Stuhr żyje chwilą
Jakiś czas temu o Jerzym Stuhrze (76 l.) było głośno z powodu wypadku oraz tego, w jakim stanie prowadził samochód. „Z czasem aktor wyznał w jednym z wywiadów, iż ponownie walczy z problemami zdrowotnymi, a po pobycie w szpitalu był bardzo osłabiony. – Sytuacja mocno się skomplikowała. Spędziłem w szpitalu trzy tygodnie, przeszedłem operację. Teraz żyję chwilą. Czuję się dobrze, choć wciąż jestem słaby, z trudem choćby spaceruję. Parę miesięcy po tym wyznaniu stan zdrowia Stuhra poprawił się na tyle, iż zdecydował się wrócić do pracy. Aktualnie jest reżyserem, a także gra w spektaklu Geniusz w teatrze Krystyny Jandy. Podczas przygotowań do sztuki zdobył się na zaskakujące wyznanie. Okazuje się, iż to jego ostatnie wyjście na scenę. Postanowił zakończyć również wykładanie w szkole teatralnej. – Już chyba nie wyjdę na scenę. Tak w pełni. Kończę też z uczeniem aktorów. Już za stary jestem na działalność pedagogiczną. Teatr, który kocham, i uczenie młodych, co jeszcze bardziej kochałem, to już chyba czas zakończyć (…)” – cytuje mistrza Viva!.
Pożegnanie Magdaleny Cwenówny
21 lutego zmarła Magdalena Cwenówna (†69 l.). Informacja o śmierci aktorki i czwartej żony Adama Hanuszkiewicza ukazała się w mediach społecznościowych, przekazał ją radny miasta Warszawy Andrzej Golimont. „Zamieścił w mediach społecznościowych poruszający wpis, w którym w pięknych słowach pożegnał zmarłą aktorkę. Wdowa po Adamie Hanuszkiewiczu zmagała się z nowotworem. Po roku bohaterskiej walki z rakiem odeszła dziś (21.02.2024) o godz. 9:04 Magdalena Cwenówna- Hanuszkiewicz. Nie będzie czarno-białego zdjęcia. Magda do końca była kolorowym ptakiem… – napisał na Facebooku. Informacja o śmierci aktorki wywołała spore poruszenie w sieci. Nie mogę w to uwierzyć; Brak mi słów, wielki żal i smutek; Pamiętam jej niesamowity uśmiech – pisali internauci w komentarzach (…). Aktorka zostanie pochowana razem z mężem w Alei Zasłużonych na Powązkach Wojskowych w Warszawie (…)” – czytamy na Plotku.
Niesamowita metamorfoza
Pudelek pisze, iż Beata Tadla (48 l.), popularna dziennikarka, niedawno wróciła do Telewizji Polskiej, gdzie prowadzi Pytanie na śniadanie. Przeszła też zaskakującą metamorfozę, schudła aż 18 kilogramów. Jak udało jej się zrzucić zbędne kilogramy? „(…) Wyjawiła, iż po prostu zaczęła świadomie się odżywiać. Zdradziła także, jakie produkty wyeliminowała ze swojej diety. – Zrezygnowałam z mięsa, białego pieczywa, nie jem fast foodów, smażonych potraw. Od kilkunastu lat nie piję też piwa, które kiedyś lubiłam (…). Oczywiście prezenterka prowadzi aktywny tryb życia. Niemniej stara się uprawiać tylko te dyscypliny, które sprawiają jej przyjemność. – Staram się żyć w zgodzie z własnym organizmem, ponieważ nie lubię siłowni i nie lubię joggingu, to wybieram takie aktywności, które sprawiają mi przyjemność, a do nich należy na pewno nordic walking, bo wtedy mogę słuchać audio booków albo podcastów, które uwielbiam. Pływanie, bo wtedy wyłączam się zupełnie ze świata i jest to taki rodzaj medytacji (…). Tadla dba o siebie nie tylko poprzez zdrowe odżywianie oraz ćwiczenia fizyczne. W jednym z wywiadów powiedziała również, iż ćwiczy praktyki oddechowe, dzięki którym wycisza się i znajduje ukojenie (…)”.
Płacze średnio trzy razy w tygodniu
Anna Wendzikowska (42 l.) popularność zawdzięcza pracy w redakcji Dzień Dobry TVN, aktualnie jednak realizuje się jako influencerka. Gwiazdy. wp.pl twierdzą, iż im bardziej aktywna jest w sieci, tym częściej zdarza się, iż podpada internautom. „(…) Tak było na przykład pod koniec ubiegłego roku, gdy zdradziła, iż do szczęśliwego życia potrzebuje 40 – 50 tysięcy miesięcznie. Teraz podzieliła się z obserwatorkami dość emocjonalnym wpisem – wrzuciła zdjęcie, na którym wygląda na zapłakaną. – Dzielę się z tobą tym bardzo osobistym momentem, żeby ci powiedzieć, iż nie jesteś sama. Szczęście nie oznacza braku emocji. Przeciwnie – droga do życia bez bólu wiedzie przez ból. Nie ma szczęścia bez przeżywania na bieżąco wszystkich emocji. Smutek, żal, lęk, gniew… Na wszystko musi być przestrzeń. Emocje dopuszczone i przeżyte mijają. Zaakceptuj emocje, ale pamiętaj, iż nie jesteś nimi – napisała. Wpis wywołał poruszenie w komentarzach. Dziennikarka, widząc najwyraźniej wzmożone zainteresowanie, wyjaśniła w kolejnym materiale, skąd wziął się niecodzienny post. – Kochani, ja wam bardzo dziękuję, ale wy się tak o mnie nie martwcie. Ja płaczę średnio trzy razy w tygodniu, zwykle tego nie pokazuję, bo co tu pokazywać. Pomyślałam, iż się z wami podzielę tą częścią mojej codzienności, żeby wam było raźniej – zapewniła (…)”.