

Pogrzeby odbyły się w kilku miastach i miasteczkach w całym kraju, a największy z nich miał miejsce w Koczani, mieście liczącym około 25 tys. mieszkańców, gdzie pochowano 30 ofiar. Wielu z tysięcy żałobników niosło kosze białych kwiatów oraz zdjęcia i tabliczki z nazwiskami zmarłych. Kilku z uczestników uroczystości potrzebowało pomocy medycznej. Na miejscu oferowali ją pracownicy Czerwonego Krzyża.
Przed pogrzebami duchowy przywódca kraju, prawosławny arcybiskup Stefan, wezwał do jedności narodowej w modlitwie za ofiary i ich rodziny. „Narodowa solidarność i jedność są najbardziej potrzebne w tak trudnych czasach. Wzywam wszystkich wiernych do zachowania pokoju w sobie i pokoju między sobą, a także do godnej żałoby” — wezwał duchowny, który przewodniczył pogrzebowi w Koczani.
Niemal 200 osób wciąż w szpitalach
Oddzielne nabożeństwa odbyły się w stołecznym Skopje i pięciu innych miastach. Publiczny hołd złożono również kierowcy ambulansu, który wykonał w niedzielę w Koczani 11 kursów, po których zmarł nagle na serce. Mężczyzna zostanie pośmiertnie odznaczony — zaznaczyły macedońskie władze.
Minister zdrowia Macedonii Północnej Arben Taravari poinformował, iż w szpitalach w całym kraju znajdują się 72 osoby, a 101 pacjentów trafiło na leczenie za granicą. Osoby te doznały obrażeń wskutek oparzeń, wdychania dymu i zdeptania po wybuchu paniki podczas koncertu, w czasie którego wybuchł ogień. Ich stan jest stabilny — zapewnił Taravari.
Ministerstwo podało w czwartek nazwiska 59 ofiar, z których 41 nie skończyło 30 roku życia. W związku z badaniem okoliczności tragedii w aresztach tymczasowych znajduje się w tej chwili 17 osób — poinformowała macedońska prokuratura.
Do pożaru doszło w niedzielę ok. godz. 3 w nocy w trakcie koncertu macedońskiego zespołu hip-hopowego. Na nagraniach z wydarzenia widać pojawiające się trakcie występu płomienie. Gdy ogień ogarnął sufit, wybuchła panika. Do tragedii doprowadziło nieodpowiednie użycie środków pirotechnicznych. Właściciel lokalu nie miał odpowiedniej licencji na prowadzenie działalności, a klub nie spełniał podstawowych warunków bezpieczeństwa — ustaliły macedońskie instytucje.
Po pożarze zarządzono ogólnokrajowe inspekcje wszystkich klubów nocnych i innych miejsc rozrywki.