Louie Moss urodził się 18 października 2021 roku w miejscowości Peterborough w hrabstwie Cambridgeshire w Wielkiej Brytanii. Chłopiec miał zaledwie cztery miesiące, kiedy rodzice zauważyli u niego niepokojące objawy. Louie nie przybierał na wadze i często wymiotował. Lekarze najpierw podejrzewali, iż problemem jest alergia pokarmowa i ząbkowanie, więc dziecku zmieniono pokarm i przepisano mu lekarstwa i odesłano do domu. Terapia okazała się jednak nieskuteczna, a stan chłopca w krótkim czasie bardzo się pogorszył.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy Magda Stępień jest teraz szczęśliwa? "Partner czy kolejne dziecko na pewno da mi szczęście, ale już zawsze będzie inaczej"
Lekarze długo nie mogli postawić adekwatnej diagnozy. 6-miesięczy Louie zmarł na guza mózgu
Lekarze długo nie potrafili postawić adekwatnej diagnozy. Dopiero po wykonaniu szeregu badań w tym m.in. nakłucia lędźwiowego okazało się, iż Louie ma guza mózgu. Jak czytamy na łamach "Mirror", kiedy akcja serca dziecka się zatrzymała, aby ratować życie dziecka, wykonano operację, aby usunąć z jego mózgu płyn. Podczas kolejnej operacji usunięto 80 proc. guza. Niestety zabieg nie poprawił stanu zdrowia chłopca, bo guz bardzo gwałtownie odrósł. Lekarze już wtedy wiedzieli, iż to dla niego wyrok śmierci i nie ma możliwości wyleczenia. Rodzice Louiego stanęli przed najgorszym z możliwych dylematów, jaki można sobie wyobrazić. Wiedzieli, iż ich dziecko umiera i mogli podjąć agresywną chemioterapię, która nie dawała żadnych nadziei na wyleczenie.
Czuliśmy, iż poddając dziecko chemioterapii i wiedząc, jak złośliwy jest to guz, wiedzieliśmy, iż toczymy przegraną walkę. To decyzja, której nigdy nie spodziewasz się podjąć jako rodzic. Było to dla nas traumatyczne doświadczenie
- wyznali rodzice chłopca w rozmowie z "Daily Mail". Louie Moss zmarł, mając zaledwie sześć miesięcy. Jak się okazuje, z badań wynika, iż guzy mózgu zabijają więcej dzieci niż białaczka. Znalezienie skutecznego lekarstwa utrudnia fakt, iż istnieje ponad 100 różnych typów guzów. Badania nieustannie trwają, ale wymagają ogromnych funduszy. Po śmierci chłopca jego tata postanowił działać i zaangażował się w akcje charytatywne.
Tata chłopca chce pomóc innym dzieciom. Zbiera pieniądze na badania
Ojciec zmarłego chłopca ból po utracie syna postanowił przekuć w działanie i pomoc innym dzieciom w podobnej sytuacji. Mężczyzna bierze udział w różnego rodzaju akcjach charytatywnych, aby zbierać fundusze na badania nad guzami mózgu. Jego syna nie udało się uratować, ale ma nadzieję, iż w przyszłości znajdzie się pacjent, który zostanie prawidłowo zdiagnozowany i będzie miał większe szanse na wyleczenie.