Tragiczna śmierć lekarza w szpitalu. Dramatyczne relacje. "Przyszedł tylko w jednym celu: by zabić"

wiadomosci.gazeta.pl 6 dni temu
- To było jak atak terrorystyczny. Mężczyzna przyszedł do szpitala tylko w jednym celu: by zabić - powiedziała rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. To tam we wtorek zginął lekarz. Mężczyzna został zaatakowany nożem przez byłego pacjenta.
"Może to by uchroniło życie panu Tomkowi"
W Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie wszyscy wstrząśnięci są tragedią, do której doszło we wtorek. -Ostatnio była jakaś czarna seria z ratownikami medycznymi. Też ich atakowali, ale to głównie pijani albo naćpani pacjenci, przypadkowi. A tu gość przyjechał do szpitala tylko po to, żeby zabić lekarza. W głowie się nie mieści - powiedział Onetowi jeden z pacjentów. - Straszna tragedia i ogromna strata. choćby ciężko mi mówić, bo przecież to był taki młody lekarz, taki dobry specjalista i jedna chwila i nie ma człowieka - podkreśliła jedna z pracownic placówki. Jak dodała, zastanawia ją jedna rzecz. - Czemu drzwi do tego gabinetu nie były zamknięte? Skoro w środku była pacjentka, nikt nie powinien mieć możliwości wejścia do środka... Człowiek mądry po szkodzie, ale może to by uchroniło życie panu Tomkowi - stwierdziła.


REKLAMA


"To było jak atak terrorystyczny"
- Wszyscy są w szoku. Do ataku doszło w poradni w trakcie przyjmowania pacjentów. Tuż po ataku od razu widać było, iż sytuacja jest poważna. Wszystko było we krwi - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską jeden z lekarzy. Rzeczniczka szpitala przekazała Onetowi, iż "taka sytuacja mogła się wydarzyć wszędzie i trudno przewidzieć". - To było jak atak terrorystyczny. Mężczyzna przyszedł do szpitala tylko w jednym celu: by zabić - zaznaczyła. - Doktor był cenionym specjalistą, bardzo życzliwym. Był u szczytu swoich możliwości, miał 47 lat i mógł jeszcze wiele dobrego zrobić dla pacjentów. To zostało przerwane w sposób nagły i brutalny - dodała Maria Włodkowska.


Zobacz wideo Zostali złapani po 24 latach. Odpowiedzą za zabójstwo dwóch kobiet


Brutalny atak na lekarza
Do ataku doszło we wtorek (29 kwietnia) przed południem. Napastnik wtargnął do gabinetu lekarskiego i kilkukrotnie ugodził lekarza nożem. O życie medyka walczyło ponad 20 osób, jednak nie udało się go uratować. - Nikt nie spodziewał się takiego ataku, w miejscu, które jest dedykowane do tego, by ratować ludzi, a nie do tego, by ludzie tu ginęli - powiedział dyrektor szpitala Marcin Jędrychowski.
Nowe informacje o nożowniku
Jak się okazało, napastnikiem był 35-letni mieszkaniec powiatu jędrzejowskiego. Mężczyzna był byłym pacjentem lekarza, niezadowolonym z efektów leczenie, a także funkcjonariuszem Służby Więziennej. "SW otrzymywała następnie niepokojące informacje o jego zachowaniu. Mam poważne zastrzeżenia do sposobu, w jaki w tym przypadku działała medycyna pracy i kontrola stanu psychicznego funkcjonariusza" - przekazał minister sprawiedliwości Adam Bodnar. "Będę wnioskował do premiera Donalda Tuska o odwołanie pułkownika Andrzeja Pecki ze stanowiska Dyrektora Generalnego SW" - dodał. Czytaj także: Ludowcy torpedują rządowy projekt dot. związków partnerskich. "Ogromne pole do nadużyć".Źródła: Onet, Wirtualna Polska
Idź do oryginalnego materiału