Na ten film trafiłam przypadkiem – wyświetlił mi się na Facebooku, podpowiedziany przez algorytm jako coś, co może mnie zainteresować. Wymowny tytuł: "Kobieta ZGRUZOWAŁA roszczeniowe młode pokolenia. Nie wiedzą 'co znaczy nie mieć nic'", prawie 900 tys. wyświetleń. Brawo, algorytmie, masz mnie.
Odnalazłam więc oryginalny materiał opublikowany na TikToku przez użytkowniczkę @monikamonia810. Większość publikowanych przez nią filmów to krótkie pogadanki z samochodu – spostrzeżenia dotyczące związków, rodziny, absurdów naszego polskiego piekiełka czy dzieci. W ostatnich dniach to właśnie film o podejściu do życia pokoleń Z i alfa zrobił największy szum – na TikToku ma ponad 80 tys. wyświetleń.
"Jak zacznie się dziać źle, to wszyscy zginą"
Monika wychodzi od historii. Mówi, iż słuchała młodej dziewczyny, która komentowała wypowiedź starszej od siebie osoby krytykującej dzisiejszą młodzież i młodych dorosłych za ich roszczeniowość, lenistwo, nierealistyczne wymagania w kontekście zarobków czy ich podejście do pracy. Dziewczyna ta, prawdopodobnie zetka, tłumaczyła, iż młodsze pokolenia nie są głupie, a dzięki dostępowi do internetu czy nowych technologii doskonale orientują się na rynku.
Nie będę tu zamieszczać transkrypcji prawie 10-minutowego filmu (znajdziecie go poniżej), ale przytoczę kilka cytatów, które oddają sens całego nagrania:
"Dzisiejsza młodzież jest próżna. Wszyscy myślą, iż każdy będzie influencerem, który będzie zarabiał miliony. Wszyscy myślą, większość, może nie wszyscy, ale większość tych małolatów myśli, iż jak będzie szło do pierwszej pracy, to się zarobi 6 tys. na rękę minimum. I 6 tys. na rękę to jest mało, bo oni przecież muszą wynająć sobie apartament w centrum Warszawy. (...) W du*ach się ludziom przewraca"
"Dzisiejsza młodzież nie ma zielonego pojęcia, co znaczy nie mieć nic. My, ludzie z lat 70., 80., wiemy, co znaczy nie mieć nic, bo po tej komunie, która tutaj była, nie było nic. (...) Dzisiaj dzieciaki, ile by nie miały, to jest tego za dużo, są przebodźcowane, są manipulowane fałszywymi informacjami. (...) Nie ma zasad moralnych, ludzie nie szanują siebie, nie ma żadnych autorytetów"
"Teraz jest tak, iż ci rodzice, którzy się dorobili i mają dzieciaki, rozpieszczają te dzieciaki, dlatego iż sami niczego nie mieli. A jak sami niczego nie mieli, to chcą teraz tym dzieciom dać. Wiem sama po sobie, jak to jest. I taki dzieciak po prostu jest zepsuty"
"Skoro ci młodzi ludzie są tacy mądrzy, skoro ci młodzi ludzie mówią, iż nie dają się tak dymać, jak my się dawaliśmy dymać kiedyś, niech przyjdzie moment, taki jak przyszedł np. na Ukrainie, nie daj Boże, żeby do tego doszło, to wszyscy leżą i płaczą. Bo bez internetu nie poradzą sobie. Bez dostępu do technologii nie poradzą sobie. Nie potrafią sobie ugotować, nie potrafią sobie poradzić bez pieniędzy albo z ograniczonym budżetem"
"Oby działo się tylko dobrze, bo jak zacznie się dziać źle, to wszyscy zginą. W przeciągu tygodnia nikogo nie będzie".
"Im większą masz wiedzę praktyczną, im większą masz pokorę, tym więcej osiągniesz. Ale taka mądrość przychodzi z wiekiem, z doświadczeniem. Nie docenia się tego, co się ma, docenia się, dopiero gdy to się traci".
Fascynujące, jak różnią się komentarze opublikowane pod tym filmem. Na TikToku, medium zdominowanym przez nastolatków i młodych dorosłych (przedstawicieli pokoleń Z i alfa), pojawia się krytyka. Widać, iż słowa Moniki trafiły w czuły punkt.
"Ty miałaś źle, więc my też musimy mieć źle. Jak na moje, to tobie się w du*ie przewraca, bo cię boli, iż ktoś chce żyć godnie"
"Błagam, niech już osoby 30/40+ pójdą dalej sobie spokojnie żyć w mieszkaniach, które dostali po rodzicach i wyremontowali za kredyt na 30 lat"
"Wszystko to brzmi, jak 'ja nie miałam nic, to nikt nie powinien mieć łatwo w życiu'. To jest do przepracowania na terapii".
To tylko kilka wypowiedzi, jednak łatwo wyczuć ich ton. Dla kontrastu, na farmie linków, która zamieściła film na Facebooku (z którego częściej korzystają pokolenia X, Y i starsze), możemy przeczytać:
"Brawo za odwagę, aby głośno o tym mówić, ale i przyznać, iż i mnie to dotyczy. Niestety nie wielu rodziców chce zobaczyć i przejrzeć na oczy, iż sprowadzono ich do roli bankomatów"
"Święte słowa"
"Brawo dla tej kobiety, końcówka w punkt".
Roszczeniowe pokolenie? To wina rodziców
Pierwsze wrażenia? No, babka "zgruzowała" roszczeniowe pokolenia, które myślą, iż wszystko im się należy. Drugie? Babka "zgruzowała" rodziców, bo to oni są odpowiedzialni za wychowanie młodszych pokoleń. Dzieci nie wychowują się same. Nie wychowują się w próżni, nie wychowują się nawzajem.
3-latki bawiące się w piaskownicy nie wkładają sobie wzajemnie w rączki telefonów zamiast łopatek. Widzą jednak, jak mama czy tata siedzą na ławce w pobliżu, zahipnotyzowani ekranami swoich telefonów. Wracając do domu, same gapią się w ekran, bo akurat były marudne, zmęczone, płaczliwe. Teraz przynajmniej siedzą cichutko.
Nie wszystkie 9-latki marzą o dronach, quadach i najnowszych modelach urządzeń z jabłuszkiem z okazji przystąpienia do Pierwszej Komunii Świętej. Marzą o nich te dzieci, które mają już wszystko. Te, których koledzy i koleżanki mają wszystko, a one nie chcą od nich odstawać. A dlaczego dzieci mają wszystko? Bo dali im to rodzice.
Nastolatki czują presję. Czują się brzydkie, głupie, grube. Wydają kieszonkowe na kosmetyki i modne ubrania, żeby nie wyróżniać się na tle rówieśników. Marzą o karierze influencerek i influencerów, bo w ich mniemaniu za tym idzie atencja i aprobata. Być może coś, czego nie doświadczają w domu. Być może dlatego, iż kilka lat wcześniej spędzały długie godziny przed telewizorem czy tabletem, bo rodzice byli zajęci. Pracowali, żeby dać im wszystko.