Gdyby ktoś kiedyś stworzył ranking zdań najczęściej wypowiadanych przez rodziców, z pewnością w czołówce znalazłoby się: "Ile razy mam powtarzać?". Bo dzieci, które natychmiast robią to, o co się je prosi, są jak cuda – zdarzają się, ale rzadko.
Zdanie, które zmienia rozmowę z dzieckiem. I kończy kłótnie
Często zdarza się za to, iż mama czy tata rzuca prośbę czy polecenie, na co słyszy "za chwilkę" albo "zaraz". I zwykle ta "chwilka" ciągnie się godzinami. A to z kolei prowadzi do kłótni, bo rodzic czuje się ignorowany i w końcu traci cierpliwość.
Można jednak oszczędzić nerwów sobie i dziecku. Wystarczy nieco zmodyfikować prośby i polecenia. A konkretnie dodać do niego jedno zdanie, na które nie można odpowiedzieć "zaraz". Jakie to zdanie? Zdradził je w jednym z podcastów znany amerykański psycholog Adam Grant.
Ekspert radzi, by do każdego polecenia czy prośby dodawać jasno wyrażony termin. Zamiast mówić: "Proszę, posprzątaj swój pokój", trzeba powiedzieć: "Proszę, posprzątaj swój pokój. I zrób to w ciągu najbliższych dwóch godzin".
Bez nerwów, ale też bez odpuszczania
To samo dotyczy innych popularnych poleceń. Zamiast prosić o wyrzucenie śmieci i czekać, aż dziecko w końcu łaskawie chwyci za worek, trzeba od razu wyznaczyć termin rozpoczęcia. "Proszę, wyrzuć śmieci. Już są przygotowane, przyjdź po nie za dwie minuty".
Dlaczego warto zmienić sposób komunikacji? Grant tłumaczy, iż podanie czasu to dla dziecka sygnał, iż zadanie do wykonania go nie ominie. I nie ma sensu tego odciągać czy olewać, licząc, iż tata czy mama zapomną.
Grant sugeruje też, iż taki wyraźny komunikat można jeszcze wzmocnić. Dodać: "Jeśli tego nie zrobisz w wyznaczonym czasie, to i tak cię to nie ominie. Ale nie ominą cię też konsekwencje olewania moich próśb". I żeby nie być gołosłownym, trzeba od razu podać, jakie te konsekwencje będą – potrącenie z kieszonkowego, ban na komputer itp.
Straszenie karami to jednak ostateczność. Najpierw, jak radzi Adam Grant, trzeba dawać wyraźnie komunikaty, kiedy dziecko ma coś zrobić i pilnować wyznaczonych terminów. Już samo to będzie sygnałem, iż prośbę mamy czy taty trzeba traktować poważnie.