Czym w rzeczywistości jest „śmierć ze starości”?
Nie tylko upływ lat decyduje o śmierci człowieka – jest to powszechne, ale nie do końca prawdziwe przekonanie. Starzenie się organizmu nie bywa chorobą, ale naturalnym procesem biologicznym, który zwiększa ryzyko rozwoju wielu schorzeń. Z czasem funkcje poszczególnych narządów ulegają osłabieniu, a układ odpornościowy staje się mniej skuteczny. W efekcie wzrasta prawdopodobieństwo wystąpienia przewlekłych chorób, takich jak niewydolność serca, udar mózgu, nowotwory czy demencja.
Osoby w podeszłym wieku są bardziej podatne na infekcje, choćby te łagodne z pozoru. jeżeli nie zostaną prawidłowo leczone, zaburzają one działanie kluczowych układów – oddechowego, krążenia czy nerek, co ostatecznie prowadzi do śmierci. Choć styl życia może wpływać na tempo tych procesów, choćby najlepsza kondycja nie chroni przed naturalnym zakończeniem życia organizmu.
Jak przebiega proces umierania? Etapy życia końcowego
Śmierć zwykle nie następuje nagle. Zamiast tego odbywa się powoli, trwając dni, tygodnie, a niekiedy choćby miesiące. W ostatnich momentach życia niektórzy chorzy doświadczają wizji zmarłych bliskich, które często przynoszą ukojenie i poczucie spokoju. Są to raczej spokojne doświadczenia niż halucynacje pełne lęku.
Według lekarzy to węch jako pierwszy traci swoją funkcję na drodze do śmierci. W miarę pogarszania się stanu pacjenta występują symptomy takie jak spłycenie oddechu, zaburzenia krążenia objawiające się bladością lub sinicą skóry, zmniejszona produkcja moczu oraz ogólne wyczerpanie organizmu, widoczne na wielu płaszczyznach.
Często w ostatnim stadium życia pojawia się tzw. „ostatnie ożywienie”. Chory może nagle odzyskać wigoru, pragnąć zobaczyć bliskich lub poprosić o ulubiony posiłek. Choć daje to rodzinie krótkotrwałą nadzieję, ten moment rzadko kiedy oznacza faktyczną poprawę i zwykle zwiastuje nieunikniony zgon.