Do końca sierpnia 2024 roku odnotowano ponad 38 tys. zakażeń RSV, z czego prawie 18 tys. dotyczyło dzieci poniżej roku życia. Wrzesień był w miarę spokojny, ale w październiku coraz więcej dzieci trafiało do szpitali z powodu RSV. Jest nim zakażone ponad 50 procent dzieci hospitalizowanych w stołecznych szpitalach.
Ochroną przed wirusem RSV są objęte wcześniaki i dzieci z grup ryzyka, ale to jedynie 1,5 proc. populacji.
Tymczasem dane epidemiologiczne pokazują, iż 95 proc. dzieci hospitalizowanych z powodu RSV to dzieci urodzone o czasie, wcześniej zdrowe i nieposiadające żadnych czynników ryzyka. Eksperci przekonują, iż czas zmienić te statystyki, bo mamy do tego narzędzia.
Co to jest wirus RS i dlaczego jest groźny dla dzieci?
Wirus RS, czyli syncytialny wirus nabłonka oddechowego (ang. respiratory syncytial virus) odpowiada za ok. 70 proc. infekcji dolnych dróg oddechowych u niemowląt poniżej 1. roku życia na świecie. To wirus choćby 4-krotnie bardziej zakaźny niż wirus grypy. Liczba hospitalizacji spowodowana wirusem RS jest niemal 16-krotnie większa niż liczba hospitalizacji spowodowanych wirusem grypy.
Wirus RS powoduje obrzęk i złuszczanie się komórek nabłonka oddechowego, co prowadzi do zalegania gęstej wydzieliny, która utrudnia oddychanie.
Tymczasem drogi oddechowe najmniejszych dzieci są wąskie. Gdy dodatkowo zostaną zablokowane wydzieliną, może to być bardzo niebezpieczne. Charakterystycznym objawem infekcji RSV jest świszczący oddech. Dziecko próbując złapać oddech, zasysa międzyżebrza, które zaczynają się zapadać. Może to prowadzić do niedotlenienia.
Wirus RS może być przyczyną zapalenia płuc, zapalenia oskrzelików, zapalenia ucha środkowego. Przebieg choroby jest nieprzewidywalny i do szpitala z powodu RSV może trafić każde dziecko.
– o ile ktoś zobaczy takie maleńkie dziecko duszące się, to nie będzie miał wątpliwości, iż trzeba zabezpieczyć je przed taką sytuacją, która może doprowadzić do zgonu – podkreśla prof. Ewa Helwich, konsultant krajowa w dziedzinie neonatologii.
Dzieci z grup ryzyka chronione przed RSV
W Polsce obowiązuje program profilaktyki zakażeń wirusem RS, który pozwala zabezpieczać dzieci z grup ryzyka przed infekcjami RSV. Z bezpłatnej immunoprofilaktyki mogą skorzystać m.in. wcześniaki, dzieci z dysplazją oskrzelowo-płucną, dzieci z wrodzonymi wadami serca, a od tego sezonu również dzieci z SMA i mukowiscydozą.
– Wieloletnie działania środowiska neonatologicznego i rodziców doprowadziły do powstania jednego z najlepszych programów profilaktyki RSV w Europie. W tym sezonie do programu dołączyły dwie nowe grupy dzieci - z SMA i mukowiscydozą. Dzięki temu dzieci z grup ryzyka są zabezpieczane przed RSV i nie trafiają do szpitali w okresie jesienno-zimowym. To tylko potwierdza skuteczność immunoprofilaktyki. Powinny być więc nią objęte wszystkie dzieci do 12. miesiąca życia, bo każde dziecko może ciężko przechodzić infekcje RSV – przekonuje prof. Ewa Helwich.
W ramach programu dzieci dostają przeciwciało monoklonalne, zarejestrowane dla wcześniaków i dzieci z wrodzonymi wadami serca, podawane w okresie co 30 dni. Jednak taką ochronę otrzymuje zaledwie 1,5 proc. populacji niemowląt.
Pojawiło się też nowe 1-dawkowe przeciwciało monoklonalne oraz szczepionka dla kobiet w ciąży, która chroni mamę i dziecko. Podanie szczepionki między 32.a 36. tygodniem ciąży sprawia, iż przeciwciała wytworzone przez matkę są przekazywane dziecku przez łożysko i chronią je do 6. miesięcy po porodzie.
Wszystkie dzieci zasługują na ochronę
Z obserwacji lekarzy wynika, iż na oddziałach pediatrycznych hospitalizowane są dzieci, które nie należą do grup ryzyka.
– Przeprowadziliśmy analizę hospitalizacji z powodu RSV, która objęła lata 2015-2023. Wynika z niej, iż 70 proc. dzieci hospitalizowanych z powodu RSV po pandemii to dzieci w wieku do 1. roku życia, a najwyższy wskaźnik hospitalizacji jest u dzieci w wieku 2-3 miesięcy. Dodatkowo 95 proc. dzieci, które wymagały leczenia w szpitalu z powodu RSV to dzieci bez znanych czynników ryzyka, wcześniej zdrowe i urodzone o czasie. To tylko potwierdza, iż profilaktyką RSV powinna być objęta szersza grupa niemowląt, zwłaszcza tych do 12. miesiąca życia – uważa prof. Jan Mazela, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Perinatalnej.
Polskie Towarzystwo Wakcynologii opublikowało w lipcu br. nowe zalecenia, które mówią, iż nowe jednodawkowe uodpornienie bierne powinny otrzymać wszystkie niemowlęta w 1. roku życia niezależnie od obecności chorób współistniejących, a w przypadku wystąpienia czynników ryzyka ciężkiej infekcji również dzieci do 2. roku życia w drugim dla nich sezonie zakażeń.
– Nowe preparaty, przeciwciało monoklonalne i szczepionki, które pojawiły się w ostatnim czasie pozwalają ochronić wszystkie dzieci przed wirusem RS. Nie mam żadnych wątpliwości, iż należy z nich korzystać, tym bardziej iż są już dane z krajów, w których wprowadzono ochronę populacyjną w poprzednim sezonie zakażeń i które jednoznacznie potwierdzają jej skuteczność – podkreśla prof. Jacek Wysocki, prezes Polskiego Towarzystwa Wakcynologii.
Z kolei Polskie Towarzystwo Pediatryczne przygotowało Program Polityki Zdrowotnej RSV. Chodzi o eliminację ryzyka hospitalizacji z powodu zakażenia RSV poprzez uodpornienie minimum 10 proc. populacji docelowej w latach 2025-2030. Zakłada, iż w każdym powiecie w Polsce zostanie uruchomiona co najmniej jedna placówka medyczna realizująca program, a noworodki miałyby dostawać immunoprofilaktykę jeszcze przed wypisem ze szpitala.
Eksperci medyczni, lekarze, organizacje pozarządowe są zgodni, iż wprowadzenie profilaktyki zakażeń RSV dla wszystkich dzieci wpłynie na zmniejszenie liczby infekcji i hospitalizacji z powodu RSV.