Znowu spotykamy się z Ignacym. Dzisiejszy filmik nagrany jest podczas tej samej sesji, w czasie której powstał poprzedni. Jak na jednego małego ludka trwało to za długo, toteż Ignaś w pewnym momencie dość miał siedzenia i poszedł sobie.
m
I dobrze. Zabawy w czytanie powinny być dynamiczne, krótkie i najlepiej kończyć je wówczas, gdy dziecko jeszcze ma ochotę się bawić. No, nieludzko to brzmi, ale z psychologicznego punktu widzenia dobrze robi procesowi nauki czytania.
m
Ignacy ma świetną pamięć, potencjał maluchów jest wielki, toteż ilość wyrazów, które potrafi odczytać chłopczyk zupełnie mnie nie dziwi. Tym razem niespodzianką był zwrot „ten sam tata” w odniesieniu do fotografii taty i taty w realu filmującego synka. No bo „ten sam’, „taki sam” to także wyrażenia, którymi z reguły posługują się starsze dzieci.
m
Brawo, Ignasiu!
Brawa należą się także p. Weronice, która prezentuje należyty entuzjazm (to naprawdę ważne), śmieje się (to równie ważne) i dba o to, by zabawa przebiegała żwawo i dynamicznie.
m