Technik farmaceutyczny na dyżurze, farmaceuta pod telefonem?

mgr.farm 1 godzina temu

Petycja Rady Powiatu Świdnickiego, opisana wcześniej na łamach mgr.farm (czytaj: Powiat wie lepiej od aptekarzy, co im się opłaca), otworzyła ponowną debatę o funkcjonowaniu dyżurów aptek po zmianach z 2023 roku. Samorządowcy przekonują, iż obecny system oparty na dobrowolności nie gwarantuje mieszkańcom dostępu do leków w nocy i święta. Farmaceuci odpowiadają, iż braki kadrowe uniemożliwiają narzucenie obowiązkowych dyżurów. Ministerstwo Zdrowia podkreśla natomiast, iż obecne rozwiązania są wynikiem długich konsultacji i oparte są na twardych danych o realnym zapotrzebowaniu na świadczenia. W posiedzeniu komisji zderzyły się wszystkie te perspektywy, czego efektem stała się nie tylko polemika, ale też wybrzmienie nowych pomysłów na wyjście z impasu.

Powiat: „Dobrowolność nie działa, a mieszkańcy zostają bez dostępu do leków”

Samorządowcy nie kryli rozczarowania obecnym systemem. Ich zdaniem przepisy, które pozwalają aptekom pełnić dyżury wyłącznie do godziny 23.00 i tylko na zasadzie dobrowolności, nie realizują podstawowego celu – zapewnienia mieszkańcom dostępu do leków w nocy i święta. W petycji powiatu świdnickiego znalazł się postulat przywrócenia obowiązkowych dyżurów, które, jak twierdzą autorzy, są niezbędne dla bezpieczeństwa pacjentów.

Mateusz Jabłoński ze Związku Powiatów Polskich tłumaczył, iż problem jest głębszy niż sama treść przepisów.

Pomimo zmian w prawie, apteki przez cały czas unikają dyżurów, powołując się na braki kadrowe. Uchwały powiatów są niewykonywane, a brak sankcji za ich niewypełnienie utrudnia egzekwowanie obowiązków. – podkreślał Jabłoński.

Jak dodał, powiaty są bezradne wobec sytuacji, w której apteki masowo składają oświadczenia o braku personelu, a niektóre sieci wykorzystują uchybienia formalne jako pretekst do wyłączenia całych grup placówek z dyżurowania. W efekcie uchwały przyjmowane przez rady powiatów pozostają na papierze, a mieszkańcy bez realnego dostępu do leków.

Ministerstwo Zdrowia: „Przepisy ws. dyżurów powstały na prośbę samorządów i aptekarzy”

Resort zdrowia nie podziela obaw samorządów. Katarzyna Piotrowska-Radziewicz, dyrektor Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji, przypomniała, iż obecne regulacje są wynikiem kompromisu wypracowanego w 2023 roku.

– Nowelizacja z 2023 r. zniosła przymus dyżurów, bo były nierentowne. Ustawodawca określił minimalny zakres godzin finansowany przez NFZ, który zabezpiecza potrzeby pacjentów – przypomniała Pani Dyrektor.

Jak podkreśliła, decyzja o ograniczeniu dyżurów do godziny 23.00 nie była przypadkowa. Wynikała z analizy danych NFZ, które pokazują, iż po tej godzinie zapotrzebowanie na leki spada niemal do zera. Ministerstwo odrzuciło też argumenty rady powiatu świdnickiego o niezgodności finansowania dyżurów z prawem, wskazując, iż stawki są jasno określone w ustawie.

Farmaceuci: Braki kadrowe są realne. Przymusowość dyżurów byłyby opresją

Środowisko aptekarskie mówi jednym głosem: problemem nie jest niechęć, ale dramatyczny brak kadr. Mariusz Politowicz z NRA zwrócił uwagę, iż w polskich aptekach statystycznie pracuje mniej niż dwóch magistrów farmacji, a on sam, jako właściciel jednoosobowej placówki – musi zamykać aptekę choćby na czas udziału w posiedzeniach komisji.

– Kara za fizyczną niemożność dyżurowania byłaby absurdem i opresją – podkreślił Politowicz.

Politowicz przypomniał, iż obecny model powstał w wyniku kompromisu, który samorządy współtworzyły.

– jeżeli powiat chce dłuższe dyżury, może je mieć – ale musi za nie zapłacić. Nie ma mowy o pracy za darmo w XXI wieku – mówił przedstawiciel NRA.

Poseł Bojarski: „Skoro nie ma kadr, szukajmy odważniejszych rozwiązań”

Jedno z rozwiązań problemu przedstawił poseł Krzysztof Bojarski. Zwrócił uwagę, iż skoro braki kadrowe są tak poważne, warto rozważyć modele, które pozwoliłyby odciążyć farmaceutów i lepiej wykorzystać ich kompetencje.

– jeżeli są problemy kadrowe, może warto dopuścić technika farmaceutycznego do samodzielnej pracy w godzinach nocnych, przy wsparciu telefonicznym magistra farmacji w trudnych sytuacjach. To byłoby tańsze i odciążyłoby farmaceutów – proponuje poseł.

NRA: „Technik nie rozwiąże problemu – potrzeby są inne”

Propozycja Bojarskiego spotkała się z natychmiastową ripostą ze strony Naczelnej Rady Aptekarskiej. Radca Prawny Izby, Krzysztof Baka przypomniał, iż analiza NFZ jasno wykazała brak realnej potrzeby dyżurowania po godzinie 23.00, a wprowadzanie techników jako „tańszego” rozwiązania byłoby niebezpiecznym precedensem.

– Nie ma teraz potrzeby aby wprowadzać na siłę techników farmaceutycznych, bo nie ma takich potrzeb. – podkreślił stanowczo Baka.

Na te słowa poseł Bojarski odpowiedział ostro, zarzucając środowisku farmaceutycznemu blokowanie rozwiązań, które mogłyby pomóc w kryzysie kadrowym.

Nie można mówić, iż nie ma kadr, a z drugiej strony nie potrzeba Wam nikogo do pomocy. To typowe zachowanie każdego środowiska, które broni swojego pola działania – mówił poseł.

Poseł podkreślił, iż jest zwolennikiem rozszerzania kompetencji farmaceutów i wprowadzania usług farmaceutycznych, bo obecny model pracy w aptekach marnuje ich potencjał.

Macie ogromną wiedzę i doświadczenie, a sprowadzacie swoją rolę do podawania opakowań leków. Ja prowadzę szpital i marzy mi się, by farmaceuci nie siedzieli w aptece i nie skanowali pudełeczek, tylko byli wykorzystani w zupełnie innym miejscu – podkreślił Bojarski.

Według Bojarskiego to najważniejszy punkt do dalszej dyskusji – jak zagospodarować kompetencje farmaceutów w systemie ochrony zdrowia, zamiast ograniczać ich do roli sprzedawcy.

Źródło: MB/ SEJM

Idź do oryginalnego materiału