Klasyczne pierogi powstają na bazie mąki pszennej, wody i soli. Do tego dochodzi jeszcze oczywiście farsz. Nadzienie może być przygotowane z dowolnych składników. Polacy najczęściej sięgają po kapustę z grzybami, mięso lub ser z ziemniakami i podsmażaną cebulką. Wystarczy jednak wprowadzić drobne modyfikacje w tradycyjnym przepisie, by wskazane przysmaki straciły kalorie i zyskały znacznie więcej smaku. Pierogi od dietetyczki zaskoczyły mnie nie tylko wyglądem, ale również „zawartością”. Poznajcie przepis.
Jak zrobić fit pierogi od dietetyczki?
Zrobienie tych przysmaków nie zajmuje dużo czasu. Wiele zależy od tego, jak dużą macie wprawę w lepieniu pierogów. Dietetyczne smakołyki różnią się od tych klasycznych rodzajem użytej mąki. Ich podstawowym składnikiem nie jest mąka pszenna, ale pełnoziarnista, produkowana z pełnych ziaren zbóż, które nie zostały oczyszczone z okrywy nasiennej.
Ta prosta zmiana sprawia, iż pierogi zyskują więcej wartości odżywczych. Dostarczają witamin i minerałów, a także sporej ilości błonnika. To włókno pokarmowe poprawia pracę układu trawiennego i zapewnia uczucie sytości na długo. Dzięki temu zapobiega podjadaniu i sięganiu po niezdrowe przekąski pełne tak zwanych pustych kalorii, które nie mają żadnej wartości odżywczej. Sprzyjają natomiast przybieraniu na wadze.
Farsz w pierogach od dietetyczki również został przyrządzony w wersji fit. To mieszanka chudego twarogu, szpinaku i drobno siekanych orzechów włoskich. Ostatni z wymienionych składników był dla mnie sporym zaskoczeniem. Muszę jednak przyznać, iż wszystkie trzy smaki doskonale ze sobą współgrają, a obecność orzechów sprawia, iż nadzienie zyskuje element chrupkości. Warto dodać, iż one również są źródłem wielu cennych związków. Zawierają między innymi kwasy tłuszczowe omega-3.