Te 3 przekąski mogę jeść choćby na diecie i chudnę. Pokazała mi je dietetyczka

zdrowie.wprost.pl 3 tygodni temu
Zdjęcie: Przekąski od dietetyczki Źródło: Unsplash / Roberto Shumski


Przekąski w diecie wydają się zbędne. Dietetyczka uświadomiła mi jednak, iż są niezbędne. Wyjaśniła, dlaczego i podała 3 smaczne propozycje, które prędko wprowadziłam do jadłospisu.


Przekąski nie mają dobrej opinii. Większości z nas kojarzą się jako niezdrowe, jedzone w biegu i w nadmiarze produkty, które tylko utrudniają utrzymanie lub osiągnięcie wymarzonej sylwetki. Moja dietetyczka wyjaśniła mi jednak, iż warto mieć do nich inne podejście. Dzięki niej śmielej sięgam po zdrowe smakołyki między głównymi posiłkami.


Jaka jest rola przekąsek w diecie?


Na przekąski w diecie jest miejsce. Dietetyczka, z którą współpracowałam, uświadomiła mi, iż niepotrzebnie odwlekam jedzenie. Wyjaśniła, iż długie przerwy między posiłkami nie sprzyjają chudnięciu. Dlaczego? Gdy jestem głodna, mój organizm nie będzie zużywał energii z ostatniego posiłku, tylko ją magazynował. Po prostu „nie wie”, kiedy dostarczę mu nowej energii i oszczędza to, co już przyswoił.


Ekspertka dodała też, iż to normalne, iż część osób, podobnie jak ja, nie jest w stanie funkcjonować, jedząc tylko 3 razy dziennie. Przy małych porcjach — które gwarantują mi, iż nie czuję się ciężko — po mniej więcej 3 godzinach czuję się głodna, choćby gdy wybiorę sycącą potrawę. Optymalnym dla mnie rozwiązaniem okazało się wprowadzenie przekąsek.


Teraz jem aż 5 razy, ale w końcu nie czuję potrzeby podjadania smakołyków. Dzięki radom dietetyczki zastępuje je zdrowszymi alternatywami. Co poleciła mi ekspertka?


Trzy przekąski od dietetyczki


Jedzenie 5 posiłków dziennie może brzmieć jak mnóstwo dodatkowej pracy w kuchni. Tak jednak nie jest. Przekąski od dietetyczki są proste w przygotowaniu i dużej mierze wymagają zaledwie zrobienia zakupów odpowiednio wcześnie. Zerknij i zainspiruj się do zmiany.


1. Kefir i pestki dyni


Tę przekąskę robi się w minutę. Wyjmujesz nabiał z lodówki i odmierzasz porcję zdrowych pestek. W moim przypadku jest to 20 g chrupiącego smakołyku i opakowanie kefiru o pojemności 400 ml. Całość dostarcza około 270 kcal, oprócz tego zawiera wapń, probiotyki, błonnik i kwasy omega-3 i omega-6. Samo zdrowie.


2. Jogurt z orzechami laskowymi i kakao słodzony miodem


Prosta przekąska ze skyra w mig ożywia dość nudny, ale zdrowy nabiał. Do porcji jogurtu o masie 150 g dodaję łyżeczkę kakao i pól łyżeczki miodu. Całość mieszam i posypuję 15 g nieprażonych orzechów laskowych. Bilans kaloryczny? 230 kcal w całej kompozycji. Przy okazji przyswajam mnóstwo białka, wspomnianych już wyżej kwasów omega, błonnika, polifenoli i magnezu. A miód dodaje nieco słodyczy, więc to prawie jakbym zjadła deser.


3. Hummus z chlebem i warzywami


Chrupiąca przekąska ze świeżych warzyw jest moją ulubioną. Kroję słupki niewielką paprykę i marchew, biorę kromkę chleba i około 100 g domowego hummusu. Zjadam w ten sposób około 320 kcal, a posiłek zawiera wszystkie makroskładniki, tłuszcze nienasycone, błonnik i liczne witaminy m.in. A, C, E i K.


Każda z powyższych przekąsek od dietetyczki jest niskokaloryczna, a więc idealna dla osoby na diecie. Wszystkie ogromnie mi smakują i po ich zjedzeniu nie w głowie mi wcinanie ciastek czy chipsów. Niektóre — jak np. hummus z warzywami — podaję też znajomym na imprezach. Polecam.
Idź do oryginalnego materiału