Takie ćwiczenia to "polisa" na starość. Eksperci: Największy wpływ na długość życia

kobieta.gazeta.pl 3 godzin temu
W internecie i na siłowniach zasypują nas obrazy świetnie wyglądających osób, które ćwiczą regularnie. Wydaje się, iż w młodszym wieku mamy większą motywację i siłę do tego, by dbać o swoje ciało. Jednak w późniejszych latach tym bardziej warto powalczyć o sprawność. Ale jak?
Fizjoterapeuta Jan Sielczak ma jedno rozwiązanie - trening siłowy. Jako osoba doświadczona w pracy na OIOM-ie, często pracuje ze starszymi pacjentami. W jednym z wiralowych nagrań na Instagramie stwierdził, iż wyłącznie budowanie masy mięśniowej ma jakiekolwiek znaczenie, jeżeli chcemy zachować sprawność na starość.


REKLAMA


Zobacz wideo Nietrzymanie moczu: czy jesteśmy same sobie winne? Gdy się śmiejemy, gdy skaczemy, kaszelmy - czy posikiwanie w tych sytuacjach to norma?


Tylko ćwiczenia siłowe uratują nas na starość? Eksperci: "Ryzyko jest mniejsze"
Każda doba na OIOM podczas skrajnego unieruchomienia to możliwe spadki o 4-6 proc. [siły mięśniowej - red.]. To, co zbuduje się wcześniej, będzie najlepszą polisą na wypadek rzeczy, których nie kontrolujemy
- napisał fizjoterapeuta pod nagraniem.
Chcąc potwierdzić jego słowa, odezwałyśmy się do kilku specjalistów w zakresie zdrowego stylu życia. Swoją opinią podzielił się z nami dr Damian Parol, o czym pisałyśmy w poniższym artykule. Odpowiedzi udzielili nam także Marceli Wiski i Sebastian Golik z zespołu Dietetyki #NieNaŻarty.


Zgadzamy się z przesłaniem, iż masa i siła mięśniowa to najważniejszy element zdrowia i długości życia. Faktycznie, badania pokazują, iż osoby z wyższą siłą mięśniową lepiej znoszą hospitalizację, szybciej wracają do sprawności po chorobie, a ryzyko sarkopenii [spadku siły i masy mięśniowej - przyp. red.] czy upadków w starszym wieku jest u nich zdecydowanie mniejsze. Trening oporowy (siłowy) - szczególnie w połączeniu z odpowiednią podażą energii i białka - to sprawdzony sposób na utrzymanie masy mięśniowej
- stwierdzili specjaliści.
Sport? Prawie połowa Polaków nie robi choćby minimum
Nie ma się co jednak łudzić. Polacy średnio kwapią się do ćwiczeń. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, by tygodniowo na aktywność fizyczną poświęcać 150-300 minut tygodniowo w zależności od intensywności. Obiecująco prezentują się przy tym wyniki naszej sondy pod cytowanym wyżej artykułem. Zapytaliśmy naszych czytelników o to, jak często uprawiają sport. Do tej pory zagłosowało blisko 1800 osób i zdecydowana większość z nich (57 proc.) zadeklarowała, iż ćwiczy regularnie, żeby zabezpieczyć się na przyszłość. Druga najczęstszą odpowiedzią było: "raczej rzadko uprawiam jakiś sport. Może czasem jakiś spacer", co zadeklarowało 22,4 proc. użytkowników. Ok. 20,6 proc. osób ćwiczy raz na jakiś czas.


O ile powyższe wyniki cieszą (czapki z głów!), o tyle niekoniecznie mają odwzorowanie w większych publikacjach. Liczne badania wskazują, iż większości z nas nie po drodze na siłownię lub choćby na szybszy marsz. Jedna z publikacji autorstwa greckich naukowców uwzględniła dane z 28 europejskich krajów. Wynika z niej, iż odsetek osób o niskiej aktywności w Europie wyniósł 36,2 proc. To już nie najlepszy wynik, a jeżeli zestawić to z sytuacją w naszym kraju, fizjoterapeuci, lekarze i dietetycy mogą tylko załamywać ręce. Prawie połowa Polaków (46,1 proc.) rusza się za mało. W obliczu takich danych trudno spodziewać się, iż nagle rzucimy się na hantle, kettle czy kalistenikę. Tym bardziej iż choćby osoby w młodszym wieku wciąż miewają sporo obaw, jeżeli chodzi o ćwiczenia z obciążeniem.
"Większość problemów nie wynika z wyboru 'złego' rodzaju aktywności"
I wiedzą o tym także nasi eksperci. Wyjaśnili, iż takie aktywności, jak spacer, joga, pilates czy nordic walking również mają ogromne znaczenie: poprawiają krążenie, mobilność, równowagę i samopoczucie. Co więcej, u wielu osób są pierwszym krokiem do wprowadzenia regularnego ruchu. A to już duży sukces.
Z perspektywy dietetycznej i behawioralnej wiemy, iż większość problemów nie wynika z wyboru 'złego' rodzaju aktywności, ale z jej braku. jeżeli ktoś czuje się dobrze na zajęciach jogi, pływaniu czy pilatesie - to już ogromny krok w kierunku zdrowia. A jeżeli z czasem uda się dodać do tego trening oporowy - tym lepiej. Nie chodzi więc o to, by przeciwstawiać sobie różne formy ruchu, ale by znaleźć taką, którą naprawdę lubimy i którą możemy wykonywać regularnie. Bo tylko wtedy aktywność staje się nawykiem, a właśnie to ma największy wpływ na nasze zdrowie i długość życia
- podsumowali Marceli Wiski i Sebastian Golik.
A jak to wygląda u was? jeżeli uprawiacie sport, to na jakich ćwiczeniach się najbardziej skupiacie? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania.
Idź do oryginalnego materiału