Tak wygląda i działa snus, którym dopingował się Nawrocki. "Jedna z najgorszych rzeczy"

natemat.pl 17 godzin temu
Wiadomo już, iż podczas debaty z Rafałem Trzaskowskim Karol Nawrocki nie wytrzymał ciśnienia i musiał wspomóc się pewnym produktem tytoniowym. Wbrew obiegowym opiniom nie był to prawdopodobnie snus. którego w Polsce nie wolno sprzedawać. Najpewniej Nawrocki wsadził sobie pod dziąsło tzw. saszetkę nikotynową.


Wiele osób twierdzi, iż Nawrocki podczas debaty brał snus. Nie jest to do końca prawda. Snus to rodzaj używki tytoniowej, tzw. bezdymna alternatywa dla tytoniu. Nie jest jednak czymś nowym, od dawna był popularny w Skandynawii. Wymyślono go w XVII wieku w Szwecji. Jest tam bardzo popularny. Szwedzi już podczas akcesji do UE (w 1995 roku) zastrzegli, iż przepisy zakazujące snusu nie wejdą u nich w życie.

Snus to po prostu wilgotny tytoń zmieszany z solą, którego porcję umieszcza się pod wargą. Nikotyna wchłania się do organizmu przez błony śluzowe. Inną bezdymną alternatywą dla palenia tytoniu jest na przykład tabaka, czyli wysuszony i zmielony tytoń, który wciąga się do nosa. Stamtąd nikotyna jest wchłaniana również przez błony śluzowe. W niektórych regionach świata popularny jest też tytoń do żucia.

Snus działa szybko, nikotyna przez błony śluzowe wchłania się błyskawicznie. Daje więc natychmiastowy efekt zaspokojenia głodu nikotynowego. Swego czasu popularne były też gumy do żucia z nikotyną.

Snus to produkt uzależniający i niezdrowy


Pierwotnie snus był używany w formie czegoś w rodzaju wilgotnej pasty, której porcję wkłada się pod dziąsło. Potem zaczęto sprzedawać go w miniaturowych woreczkach. Problem ze snusem polega na tym, iż zawiera duże ilości nikotyny (jeden woreczek ma "siłę" choćby 5 papierosów), jest silnie uzależniający, a na dodatek przyczynia się do powstawania i rozwoju wielu groźnych chorób. Szczególnie narażona na nowotwory jest jama ustna.

Norweski Instytut Zdrowia Publicznego (NIPH) alarmuje, iż zażywanie snusu prawdopodobnie zwiększa ryzyko wystąpienia nowotworów trzustki i przełyku, a także żołądka i odbytnicy, a także ryzyko śmierci w przypadku wykrycia raka.

Lekarze dodają, iż stosowanie tej używki może zwiększać ryzyko nadciśnienia tętniczego, a także śmiertelność wśród pacjentów po zawale serca czy udarze mózgu. Nie wspominając już o przebarwieniach zębów i recesji dziąseł.

"Pewne jest, iż kandydat PiS na Prezydenta RP promuje bardzo szkodliwy, mocno uzależniający i nielegalny produkt przed milionami widzów, także niepełnoletnich" – napisała w mediach społecznościowych ministra zdrowia Izabela Leszczyna.

Z kolei psychiatrka i psychoterapeutka Maja Herman zwróciła uwagę, iż promowanie snusów to "jedna z najgorszych rzeczy, jakie można zrobić".

"A właśnie to się wydarzyło – na wizji. Prezydent to funkcja reprezentacyjna. Tak jak nie może być pijany, tak nie powinien dawać przykładu modelującego tak jawnie antyzdrowotne zachowania" – dodała.

W Europie sprzedaż snusu jest zakazana


Wyjątkiem jest Szwecja, gdzie przeważyły względy tradycyjne. Producenci wyrobów tytoniowych i nikotynowych opracowali więc inne metody. Wyrabiają i sprzedają woreczki nasączone nikotyną, ale nie zawierające tytoniu.

Takie produkty są już legalne, bez problemu można je dostać w sklepach czy na stacjach benzynowych. Znane są też jako "white snus". Na ogół zawierają jakieś włókna roślinne, np. celulozę, nasączone syntetyczną nikotyną. Popularnie nazywa się je "snusem", choć de facto nim nie są. Działają za to identycznie.

Przykład Karola Nawrockiego pokazuje, iż nikotyna jest substancją bardzo silnie uzależniającą. Produkty na bazie syntetycznej nikotyny nie zawierają wielu szkodliwych substancji, jakie znajdziemy w tytoniu i dymie tytoniowym, ale przez cały czas są szkodliwe i uzależniają.

Idź do oryginalnego materiału