Nieoceniona pomoc, którą zaoferowali policyjni i wojskowi lotnicy, przyczyniła się do szybkiego transportu serca dla 52-letniego mężczyzny. Przewiezienie organu drogą lądową zajęłoby 5 godzin, lotnicy służb mundurowych skrócili ten czas o połowę.
Pomoc w transporcie serca przez służby mundurowe
W niedzielę (04.02.2024) po południu załoga policyjnego śmigłowca Bell-407 GXi podjęła się transportu serca, na które czekał 52-letni pacjent Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Dawca znajdował się w szpitalu w województwie podlaskim. To stamtąd załoga wraz z kardiochirurgiem i dwiema pielęgniarkami-instrumentariuszkami na pokład zabrała lodówkę z sercem przeznaczonym dla pacjenta przebywającego we Wrocławiu. Policyjny Bell trasę z Podlasia do podwarszawskiego Modlina pokonał w niecałą godzinę.
Kiedy kilka minut po godz. 16 śmigłowiec lądował na lotnisku, do startu gotowa była już wojskowa Bryza, aby przetransportować serce bezpośrednio do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
– Transport organów do przeszczepu wspólnie z wojskiem realizowaliśmy już po raz szósty. Przeprowadzenie każdej kolejnej takiej akcji pozwala nam na jeszcze lepsze skoordynowanie działań z wojskowymi lotnikami. Doświadczenie, które zyskujemy za każdym razem, pomaga nam na coraz lepsze zgranie się w czasie. Tak było również i tym razem – wojskowa maszyna w momencie lądowania naszego śmigłowca, była gotowa do startu chwilę po tym, jak na jej pokładzie znaleźli się medycy wraz z sercem do przeszczepu – opowiedział insp. pil. Robert Sitek, naczelnik Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP.
W transport serca zaangażowani byli również lotnicy z 33. Powidzkiej Bazy Lotnictwa Transportowego.
– Pacjent, dla którego tym razem organizowaliśmy transport serca, ze względu na stan, wymagał natychmiastowej transplantacji. Na szczęście wszystko udało się tak przygotować i zorganizować, iż zmieściliśmy się w czasie, jaki mamy do dyspozycji pomiędzy pobraniem a wszczepieniem takiego organu, jakim jest serce. W poniedziałek z samego rana mogliśmy powiadomić zarówno przedstawicieli policji, jak i wojska, iż nasz pacjent jest przytomny i jego rokowania co do powrotu do zdrowia są dobre – podsumował Mateusz Rakowski, koordynator ds. transplantacji serca wrocławskiego szpitala.
Źródło: rynekzdrowia.pl