Czy kierownictwo Ministerstwa Zdrowia planuje zwiększenie liczby miejsc na kierunkach lekarskich, ograniczenie kształcenia studentów zagranicznych i rozważa wprowadzenie obowiązku pracy w Polsce po studiach? Wyjaśnia to wiceminister zdrowia Marek Kos.
Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Lidia Czechak w interpelacji nr 11086 do minister zdrowia zwraca uwagę, iż w Polsce od lat brakuje lekarzy, co powoduje wydłużanie się oczekiwania na leczenie i pogarszający się dostęp obywateli do opieki zdrowotnej.
Czechak podkreśla przy tym, iż kandydaci na kierunki medyczne nie mogą dostać się na studia z powodu ograniczonej liczby miejsc.
Posłanka twierdzi, iż młodzi Polacy frustrują się tym, ze znaczna część – Czechak wylicza, iż choćby jedna piąte – miejsc na kierunkach lekarskich jest dla obcokrajowców.
– Niestety, często jest tak, iż po ukończeniu studiów osoby te wyjeżdżają z Polski. Tymczasem koszt wykształcenia studenta medycyny w Polsce jest bardzo wysoki i w większości opłacany z pieniędzy publicznych – podkreśla Lidia Czechak, pytając:
- Czy kierownictwo Ministerstwa Zdrowia planuje zwiększenie liczby miejsc na kierunkach lekarskich?
- Jakie działania podejmowane są w resorcie, by zatrzymać absolwentów kierunków medycznych w Polsce i zapobiegać ich emigracji zarobkowej po ukończeniu studiów?
- Czy rozważane jest ograniczenie liczby miejsc dla studentów zagranicznych lub uzależnienie ich liczby od bieżących potrzeb kadrowych systemu ochrony zdrowia w Polsce?
- Czy szefostwo resortu rozważa wprowadzenie obowiązku podpisywania przez studentów medycyny deklaracji (na przykład stypendium zobowiązującego do pracy w Polsce przez określony czas), mającej na celu zabezpieczenie interesów państwa i społeczeństwa w zamian za sfinansowanie ich kształcenia?
Nie będzie więcej
– W najbliższym czasie nie jest planowane istotne zwiększenia liczby miejsc na kierunkach lekarskich – informuje wiceminister zdrowia Marek Kos, dodając, iż przyjmowanie studentów na pierwszy rok jest uwarunkowane między innymi możliwościami lokalowymi, kadrowymi i finansowymi uczelni.
– Maksymalną liczbę studentów reguluje zaś rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie limitu przyjęć na studia na kierunkach lekarskim i lekarsko-dentystycznym – podkreśla.
Wiceminister Kos zaznacza (udostępniając dane), iż w ostatnich latach limity przyjść na studia na kierunek lekarski i lekarsko-dentystyczny zwiększały się.
Odpowiadając na pytanie dotyczące zatrzymania absolwentów kierunków medycznych w Polsce, wiceminister Kos informuje, iż obywatele Polski mają prawo do swobodnego przemieszczania się, osiedlania się i podejmowania pracy w innym państwie członkowskim Unii Europejskiej, a Polska nie ogranicza wyjazdów zagranicznych obywateli polskich.
– Należy mieć na uwadze przepisy wspólnotowe UE, dające możliwość swobodnego przepływu pracowników, w tym lekarzy i lekarzy dentystów, a także fakt wykonywania przez nich tzw. wolnego zawodu – pisze w odpowiedzi wiceminister Kos.
Mniej zaświadczeń
Informuje, iż ewentualna emigracja lekarzy może być szacowana wyłącznie na podstawie liczby zaświadczeń potwierdzających kwalifikacje uprawniające do wykonywania zawodu w krajach Unii Europejskiej, wydawanych przez samorząd lekarski.
Z danych Naczelnej Izby Lekarskiej liczba wydanych zaświadczeń zmniejsza się:
- w 2017 r. – 747,
- w 2018 r. – 649,
- w 2019 r. – 617,
- w 2020 r. – 505,
- w 2021 r. – 486,
- w 2022 r. – 733,
- w 2023 r. – 540,
- w 2024 r. – 450.
– Należy je traktować jedynie jako wskaźnik zainteresowania personelu medycznego podjęciem pracy za granicą. Wydane zaświadczenia nie oznaczają bezpowrotnej utraty lekarzy, bowiem wielu z nich po zagranicznych stażach powraca do kraju ze znacznie większą wiedzą i praktyką medyczną lub też lekarze ci udzielają jednocześnie świadczeń zdrowotnych w naszym kraju i za granicą – ocenia Kos, dodając, iż przyczyny emigracji nie są jednoznacznie określone, pomimo iż najczęściej nagłaśnianą medialnie powodem są wyższe zarobki oraz znaczne obciążenie pracą i warunki pracy.
– Jednak nie wszystkie wydane zaświadczenia są równoznaczne z podjęciem decyzji o emigracji personelu medycznego, co uniemożliwia przestawienie rzeczywistych wyników migracji – dodaje.
Ani mniej, ani więcej
Kos informuje również, iż minister zdrowia nie planuje zmniejszenia, ani zwiększenia liczby miejsc dla studentów cudzoziemców.
Wylicza, iż ok. 18 proc. miejsc na kierunku lekarskim i lekarsko-dentystycznym przeznaczonych jest dla studentów kształconych w języku innym niż polski – w ostatnich latach jest to 2100–2200 miejsc rocznie.
Co z obowiązkiem podpisywania przez studentów medycyny deklaracji mających na celu zabezpieczenie interesów państwa i społeczeństwa w zamian za sfinansowanie ich kształcenia?
– Nie jest rozważane – odpowiada.
Odpowiedź wiceministra w całości poniżej.