Sprzedaż zamiast poradnictwa

termedia.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: 123RF


Niemcy przeznaczają na usługi farmaceutyczne około 150 milionów euro rocznie. Choć realizują je farmaceuci, wynagrodzenie trafia wyłącznie do aptek. Usługi mogą być wykonywane wyłącznie w placówkach, a cały system opiera się na jasnych zasadach, wsparciu izb aptekarskich i ustawowym obowiązku poradnictwa, który w praktyce zmienia sposób kontaktu z pacjentem.



W niemieckich aptekach funkcjonuje pięć usług farmaceutycznych finansowanych przez kasy chorych. Jak wskazuje mgr farm. Joanna Woś, farmaceutka pracująca w jednej z aptek koło Berlina, rozliczenia prowadzi Fundusz Dyżurów Nocnych i Nagłych (NNF) przy Niemieckim Związku Aptekarzy, który czuwa nad finansowaniem i zgodnością realizacji świadczeń.

Jakie usługi farmaceutyczne świadczy niemiecka apteka?

Zakres świadczeń obejmuje m.in. kompleksową analizę farmakoterapii u pacjentów stosujących pięć lub więcej leków, opiekę nad chorymi rozpoczynającymi doustne leczenie przeciwnowotworowe lub terapię immunosupresyjną po przeszczepie, ocenę skuteczności terapii nadciśnienia oraz instruktaż prawidłowej techniki inhalacji.

Większość usług przysługuje raz w roku, a niektóre – przy każdej zmianie terapii. Wynagrodzenia są ryczałtowe: 90 euro za tzw. duże usługi, 20 euro za instruktaż inhalacji oraz 11,20 euro za ocenę terapii nadciśnienia tętniczego.

Joanna Woś podkreśla, iż w Niemczech nie ma możliwości prowadzenia usług poza apteką.

– Usługi farmaceutyczne są realizowane wyłącznie w aptece przez przeszkolonych farmaceutów. Cały proces odbywa się w placówce, przy czym farmaceuta nie otrzymuje za to dodatkowego wynagrodzenia – mówi mgr Woś. Taki model porządkuje odpowiedzialność i standardy, ale jednocześnie stawia na pierwszym planie organizacyjną rolę apteki. To ona musi zadbać o jakość, dokumentację i powtarzalność procesu. Jednocześnie, jak zauważa farmaceutka, brak dodatkowej gratyfikacji finansowej dla osoby wykonującej usługę ogranicza ich liczbę.

– Główną barierą jest niestety brak czasu i odpowiedniej liczby personelu. Również dodatkowe wynagrodzenie dla osoby przeprowadzającej usługę na pewno zwiększyłoby ich częstotliwość – zaznacza.

Jak wygląda realizacja usług?

W niemieckich aptekach proces realizacji usług farmaceutycznych rozpoczyna się od poinformowania lub zwerbowania pacjenta do skorzystania z usługi. Może on zgłosić się sam lub zostać zachęcony przez personel apteki.

– Apteki mogą reklamować takie usługi na swoich stronach internetowych lub wewnątrz apteki dzięki plakatów i odpowiednich broszur. Są one zapewniane przez Niemiecki Związek Aptekarski. Można oczywiście zaprojektować je także we własnym zakresie. Ogromne znaczenie ma również informowanie pacjentów za pierwszym stołem o takiej możliwości – tłumaczy farmaceutka.

Większość aptek posiada wyodrębnione pomieszczenie – „Beratungsraum”. Jest ono przeznaczone do realizacji usług farmaceutycznych. „Małe” usługi, które nie wymagają dużego nakładu czasu, mogą być wykonywane od razu. Natomiast na analizę lekową czy usługę „nowy lek” umawia się osobny termin.

– W ramach danej usługi zawiera się umowę między pacjentem a apteką. Umowa zawiera m.in. krótki opis zakresu usługi oraz określenie warunków jej realizacji. Podpisując ją, pacjenci oświadczają, iż spełniają warunki uprawniające do skorzystania z usługi. Podpisana umowa pozostaje w aptece, natomiast pacjent otrzymuje jej kopię – wyjaśnia Woś.

Podział kompetencji

Niemiecki system precyzyjnie określa, które usługi mogą być realizowane przez farmaceutów, a które mogą wykonywać także technicy farmaceutyczni.

Jak tłumaczy Joanna Woś, technik farmaceutyczny może werbować pacjentów do wykonywania usług, a sam przeprowadzać „małe” świadczenia, czyli ocenę terapii nadciśnienia oraz instruktaż stosowania leków do inhalacji.

Z kolei przeglądy lekowe, opieka nad pacjentami w terapii onkologicznej i opieka nad pacjentami po przeszczepach zarezerwowane są wyłącznie dla farmaceutów po odbyciu specjalnego szkolenia. Farmaceuci po ukończeniu odpowiedniego szkolenia korzystają ze specjalistycznych programów komputerowych wspierających analizę farmakoterapii.

Udzielenie porady

Rola farmaceutów i techników w niemieckich aptekach jest podobna do tej znanej z Polski. Jednak istotna różnica dotyczy obowiązku udzielania porady przy każdym wydaniu leku.

– Apteki tutaj mają ustawowy obowiązek udzielania porad (§ 20 ApBetrO), polegający na informowaniu pacjentów o lekach oraz produktach medycznych dostępnych wyłącznie w aptece. Obejmuje to adekwatne stosowanie, możliwe działania niepożądane i interakcje, a także bezpieczne przechowywanie i utylizację. W przypadku leków dostępnych bez recepty należy również sprawdzić, czy są one odpowiednie dla danego pacjenta. W związku z tym rozmowy przy pierwszym stole są tutaj zdecydowanie dłuższe i bardziej wyczerpujące i właśnie tym przede wszystkim zajmują się zarówno farmaceuci, jak i PTA – tłumaczy Joanna Woś.

Model oparty na szybkiej sprzedaży

Farmaceutka wskazuje, iż niemieccy pacjenci przychodzą do apteki nie tylko po zakup danego preparatu, ale i po poradę.

– Pacjent przychodzi i chciałby się dowiedzieć od nas, jako od profesjonalistów, co mógłby zrobić, żeby pozbyć się swoich dolegliwości. Poza tym jesteśmy zobowiązani przy każdym wydaniu leku upewnić się, iż otrzymujący wie, jak go użyć i na co powinien uważać podczas jego stosowania. Niemieccy pacjenci są przyzwyczajeni do takiego modelu rozmowy w aptece i mimo wszystko uważam, iż jako grupa zawodowa są bardziej szanowani niż personel apteki w Polsce – podkreśla.

Wskazuje, iż w Polsce przyjęła się zupełnie inna praktyka. Polega ona na szybkiej sprzedaży w aptece. Jej zdaniem to jedna z największych barier dla rozwoju opieki farmaceutycznej w naszym kraju. – Pacjent przychodzi ze swoim życzeniem, a my je realizujemy. Nie zastanawiamy się, po co i czy jest to rozsądny wybór przy danych dolegliwościach – mówi farmaceutka.

Jej zdaniem pierwszym krokiem do wprowadzenia opieki farmaceutycznej w Polsce powinno być zbudowanie zaufania pacjentów. – To nie tylko kwestia organizacji pracy, ale również odwagi i poczucia odpowiedzialności zawodowej – stwierdza.

– Powinniśmy być odważniejsi w rozmowie z pacjentem. To my jesteśmy specjalistami od leków, a nie ChatGPT – dodaje Joanna Woś.

Idź do oryginalnego materiału