Sprzedawała muchomory w internecie. Kupującym zalecała mikrodawki. Sanepid ostrzega

g.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Wyborcza.pl


W sieci pojawiła się oferta sprzedaży muchomorów czerwonych. Jego autorką była mieszkanka Lubelszczyzny. Sprawą zainteresował się serwis Fakt i usłyszał od kobiety, iż "warto" zjeść jedną czwartą kapelusza. O wszystkim poinformowano Sanepid w Lublinie.
Sezon na grzyby trwa, a dla wielu osób jest to również okazja do zarobienia kilku dodatkowych groszy. Niektórzy mogą jednak nie zdawać sobie sprawy, iż sprzedaż grzybów na terenie Polski nie jest zbyt prostym zadaniem. Osoby handlujące swoimi zbiorami muszą dostosować się do licznych ograniczeń i uzyskać stosowane pozwolenia, o których informowaliśmy w jednym z poprzednich artykułów. Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, gdy ktoś ma zamiar oferować innym grzyby trujące, które są dużym zagrożeniem dla ludzkiego zdrowia oraz życia.


REKLAMA


Zobacz wideo Te grzyby wyglądają na jadalne, ale mogą tylko zaszkodzić


Muchomor czerwony sprzedawany w internecie. Kobieta namawiała do spróbowania trujaka
Uwagę dziennikarzy "Faktu" przykuło internetowe ogłoszenie, którego autorka oferowała na sprzedaż muchomory czerwone.


Uzbieram i sprzedam muchomory świeże. W innym moim ogłoszeniu można kupić suszone muchomory


- napisała w ogłoszeniu. Za jeden kilogram trujących grzybów chciała 25 złotych. W związku z tym, iż oferta wcale nie wydawała się żartem, redakcja serwisu postanowiła skontaktować się z mieszkanką województwa lubelskiego. Podczas rozmowy okazało się, iż sprzedawczyni zaleca tak zwane mikrodawkowanie, czyli spożywanie muchomorów w niewielkich ilościach.


Może pani poczytać o tzw. mikrodawkach dla zdrowia. Trzeba podzielić kapelusz na cztery części i zjeść jedną. Nic złego się nie stanie. Człowiek sam musi podjąć decyzję


- wyjaśniła w trakcie rozmowy.


Suszone muchomory to śmiertelna pułapka. Sanepid ostrzega: Mikrodawki też są niebezpieczne
Kobieta wspomniała również o wykorzystywaniu muchomorów w medycynie ludowej. Jej zdaniem używało się ich do tworzenia różnego rodzaju maści oraz wyciągów. W związku z otrzymanymi informacjami serwis postanowił zgłosić sprawę do lubelskiego Sanepidu i skonfrontować otrzymane informacje. Aneta Grabek, zastępca Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Lublinie, zaznacza jednak, iż muchomor czerwony nie znajduje się na liście grzybów dopuszczonych do obrotu ani do produkcji przetworów grzybowych czy środków spożywczych. Ma adekwatności halucynogenne, ponieważ zawiera liczne substancje psychoaktywne, w tym muskarynę, kwas ibotenowy i muscymol.


Zatrucie może się objawiać halucynacjami. Dominują jednak inne, bardzo niebezpieczne objawy takie jak: zaburzenia pracy serca, poważne zaburzenia żołądkowo-jelitowe. Mogą wystąpić obfite biegunki, wymioty, silne bóle brzucha, a choćby zaburzenia widzenia. Substancje trujące podrażniają akomodację oka i powodują, iż źle widzimy


- ostrzega Grabek. Sanepid zapewnia, iż spożycie muchomora czerwonego choćby w najmniejszej ilości może mieć bardzo poważne konsekwencje dla naszego zdrowia, dlatego absolutnie nie powinno się go jeść. Trujące są zarówno świeże grzyby, jak i te przetworzone.
Warto dodać, iż po reakcji serwisu Fakt, ogłoszenie zostało usunięte.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału