sobie dzisiaj, iż z początkiem października zacząłem 21 rok biegania:) We wrześniu 2005 po wakacjach nad morzem, gdzie uczestniczyłem w Biegu Śniadaniowym zacząłem "na poważnie" biegać he,he... Wcześniej codziennie rano kilkanaście minut joggingowałem hi,hi... A raz do roku brałem udział w Marszobiegu w Olsztynie koło Częstochowy. Dwadzieścia lat minęło jak jeden dzień he,he... Żałuję tylko, iż tak późno zacząłem tę przygodę. W zasadzie gdyby liczyć od kiedy zdecydowałem się na szybsze przebieranie nogami to rok 2000 jest tym zaczątkiem;) W 1995 rzuciłem palenie i jeden nałóg zamieniłem na drugi hi,hi...
Dziś do południa z żoną na zabiegach. Potem dyżur u wnusi i dopiero po powrocie mogłem wskoczyć w buty biegowe. Trasę wymyśliłem po drodze he,he... i wyszła fajna, spokojna dziewiątka:))


„Szczęście nie jest stacją, do której przyjeżdżasz,
lecz sposobem podróżowania.” - (anonim)
Przysłowia:
- „Gdy październik ciepło trzyma, zwykle mroźna bywa zima”
- „Kiepski gospodarz, co po Jadwidze (15.10) do pola siać idzie”
- „Koło świętej Jadwigi babie lato fruwa na wyścigi”
- „Kto sieje na świętą Jadwigę, ten zbiera figę”