Siła spokoju
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, co tak naprawdę wnosisz do relacji z innymi? Jak twoje emocje wpływają na otoczenie, zwłaszcza w rolach lidera czy coacha? Odkryj, dlaczego samoregulacja i wewnętrzny spokój są kluczowe, aby skutecznie wspierać innych i budować pozytywne relacje.
Ważne pytanie, jakie możemy zadać, dotyczy tego, w jaki sposób emocje kształtują relacje w coachingu i przywództwie. Menedżerowie rozwijając się, często poszerzają swój warsztat o podstawowe umiejętności coachingowe. Potrzebują doskonale rozumieć biznes, rynek, strategię. To jest jasne. Dostrzegają jednak z czasem, iż to właśnie umiejętności komunikacji i współpracy z ludźmi są kluczowe, aby skutecznie realizować założone cele. Świadomie nie nazywam tej umiejętności „zarządzaniem ludźmi”, bo zauważam odejście od języka zarządzania „z góry na dół” na rzecz bardziej horyzontalnej współpracy i harmonizowania.
Zatem, menedżerowie chętnie uczą się podstaw coachingu. Diagnozując swój styl przywództwa, wielu może rozpoznać u siebie właśnie styl coachingowy. Dojrzały, empatyczny, świadomy, i możliwy do zastosowania również z dojrzałymi pracownikami. To styl, który pozwala ludziom w zespole na swobodny dostęp do ich własnych zasobów. Bazuje na słuchaniu i robieniu miejsca na potencjały. Wszystko połączone spokojnym, odważnym i pełnym mocy przywództwem. Brzmi jak bajka?
Siła spokoju i focus na emocje
Praca w organizacjach łączy się przecież z dużą dynamiką, nieprzewidywalnością, zmianami, ryzykiem. I uwaga, jest tam coś jeszcze: emocje. Tak, emocje są z nami nieustannie, również w biznesie i w pracy coachingowej. Zdziwienie, złość, zmęczenie, niecierpliwość, stres… Nie możemy już udawać, iż znikają po założeniu marynarki.
Jak więc w rzeczywistości pełnej wyzwań zachować spokój i jeszcze emanować tym spokojem na swój zespół? Analogicznie: jak coach doświadczający normalnych życiowych okoliczności, w tym realiów prowadzenia swojej działalności gospodarczej czy życia rodzinnego, ma prowadzić swoich coachee do stanów pełnych zasobności i stabilności? Czy to ma coś wspólnego z ciałem?
Emocjonalne Echo – jak działają neurony lustrzane
Intuicyjne wiemy, iż wpływamy wzajemnie na siebie. Wchodzimy do pomieszczenia i czujemy… spokój, bezpieczeństwo albo napięcie. Wyczuwamy panującą w różnych miejscach czy przy różnych osobach atmosferę. I oczywiście, jedni mają tę zdolność silniejszą, bardziej wyćwiczoną, inni dopiero ją w sobie odkrywają. Warto jednak pamiętać, iż empatia, czyli zdolność do wyczuwania stanów emocjonalnych innych ludzi, jest naturalnym mechanizmem, w który wszyscy jesteśmy wyposażeni. Emocje – u swych podstaw – są sygnałem zagrożenia, dlatego jesteśmy neurobiologicznie gotowi do odczytywania ich u innych. Co więcej, nasz mózg uważa, iż ludzie, którzy mają emocje, są interesujący. Zarażamy się strachem czy złością niezależnie od tego, czy dana osoba jest nam bliska czy obca[1]. Udowadnia to neurobiologia, która odnalazła neurony lustrzane, reagujące na emocje i stany innych osób.
Samoświadomość – klucz do kontroli
Czy możemy się przed tym „zarażaniem” obronić? Na szczęście, tak. Jesteśmy w stanie kontrolować nasze reakcje na emocje innych ludzi. Biologia wyposażyła nas w korę mózgową, która może regulować instynktowne reakcje ciała migdałowatego. Z pomocą przychodzą więc wszystkie funkcje kognitywne mózgu. Zatrzymując się, myśląc, pozwalając sobie na refleksję i oglądając z boku swoje własne reakcje, jesteśmy w stanie:
- po pierwsze, uświadomić je sobie
- po drugie, zmienić.
Co jednak najważniejsze w kontekście przywództwa w coachingu – potrzebujemy być świadomi, jak my sami wpływamy na ludzi, z którymi się stykamy – czy to w relacji coachingowej, czy biznesowej.
Z czym do ludzi? Koregulacja w praktyce
Lubię kierować uwagę uczestników swoich szkoleń do tego nieuchwytnego, z czym przychodzą do swoich współpracowników i klientów. Zwracam ich uwagę na to, co wchodzi z nimi do pomieszczenia, coś, co nie znika wraz ze zmianą ubrania. To są ich wartości, postawa, nastawienie, emocje. Wyczuwalne przez innych i działające JAKOŚ. To są właśnie jakości, każdego człowieka, lidera czy coacha, które pracują nieustannie „w tle”. I, tak jak wiemy już na pewno, iż inni wpływają na nas, tak gdy pracujemy z innymi ludźmi, potrzebujemy być szczególnie uważni na to, czym my sami emanujemy. To określenie z obszaru odczuwania, na pierwszy rzut oka trudnego do ujęcia w ramy nauki, jest mocno obecne w psychoterapii i coachingu. To słowo to koregulacja.
Teoria Poliwagalna, czyli mapa twojego układu nerwowego
Koregulacja jest jednym z kluczowych pojęć i de facto praktyką w terapii. Okazuje się jednak, iż ma silne zastosowanie również w coachingu i przywództwie. Koregulacja jest imperatywem biologicznym niezbędnym do przetrwania[2]. Nasz autonomiczny układ nerwowy stale poszukuje bezpiecznej łączności z innymi, a koregulacja jest właśnie tym mechanizmem, który taką łączność i współdziałanie umożliwia. jeżeli mamy obok siebie drugą osobę, na której możemy polegać i która reguluje adekwatnie swój stan autonomiczny (swoje emocje), obie strony poddają się wzajemnemu rytmowi koregulacji i w takim połączeniu tworzą doświadczenie bezpieczeństwa. jeżeli jesteśmy w stanie tak zadbać o siebie wcześniej, aby na spotkanie z coachee czy współpracownikiem przyjść pełni spokoju, osadzeni w sobie, działamy na drugą osobę regulująco. Prowadzimy do poczucia bezpieczeństwa, które jest fundamentem i dobrostanu, i wszelkich proaktywnych działań twórczych.
O koregulacji mówi szczegółowo teoria Poliwagalna opracowana przez amerykańskiego profesora psychiatrii i neurofizjologii, Stephena Porgesa. Koncepcja ta ma ogromny wpływ na nasze zrozumienie tego, jak działa autonomiczny układ nerwowy, jak reaguje na różne poziomy zagrożenia i bezpieczeństwa, i jak wpływa na nasze zachowania oraz stany emocjonalne.
Według tej teorii, nasz autonomiczny układ nerwowy ma trzy podstawowe stany:
- Stan bezpieczny: Dominuje gałąź brzuszna nerwu błędnego, co pozwala na relaks, społeczne zaangażowanie i poczucie bezpieczeństwa.
- Stan walki lub ucieczki: Aktywuje się układ współczulny, przygotowując organizm do działania w obliczu zagrożenia.
- Stan zamrożenia: Dominuje gałąź grzbietowa nerwu błędnego, prowadząc do unieruchomienia i odłączenia.
Doświadczamy tych stanach wielokrotnie każdego dnia. Budząc się bezpiecznym łóżku (stan brzuszny), szykując się w pośpiechu do wyjścia lub prowadząc intensywne spotkanie (mobilizacja) lub zamierając na moment, widząc niechciane połączenie przychodzące.
Siła spokoju w coachingu i przywództwie
W coachingu, świadomość koregulacji jest potężnym narzędziem, które pozwala:
- budować relacje oparte na zaufaniu Kiedy coach jest adekwatnie wyregulowany, coachee jest w stanie doświadczyć z nim bezpiecznego kontaktu. Tworzy się między nimi głębokie połączenie, co sprzyja szczerej komunikacji i wzajemnemu wsparciu.
- zwiększać samoświadomość Obserwując, jak własne emocje wpływają na innych i jak emocje innych wpływają na nas, możemy lepiej zrozumieć siebie i swoje reakcje.
- zmniejszać stres i lęk Przez dostrojenie się do spokoju coacha, klient może nauczyć się regulować własne emocje i radzić sobie ze stresem w bardziej efektywny sposób.
- wspierać zmiany Koregulacja może pomóc klientowi w przechodzeniu przez trudne emocje i doświadczenia, co jest niezbędne do wprowadzania trwałych zmian w życiu.