„Kiedy dostajemy zgłoszenie o porzuconym małym dzikim zwierzęciu, pytamy: czy latają wokół muchy, czy leży w jakiejś nienaturalnej pozycji, czy ma rany. To są sygnały alarmowe. Zwierzę spokojnie leżące w trawie wcale nie musi potrzebować pomocy” – mówi Agnieszka Łyczko z Ośrodka Rehabilitacji Mysikrólik.