W województwie świętokrzyskim wszczynanych jest coraz więcej spraw o pozbawienie lub ograniczenie praw rodzicielskich.
W ubiegłym roku odbyło się ich łącznie ponad 1230, tymczasem wcześniej było to około 1000 postępowań rocznie. Jak informuje sędzia Tomasz Durlej z Sądu Okręgowego w Kielcach, 60 proc. spraw o pozbawienie lub ograniczenie władzy rodzicielskiej rozpoczynanych jest z urzędu po zgłoszeniu przez instytucje opieki społecznej. 40 proc. to wnioski pochodzące od jednego z członków rodziny dziecka. Na decyzję sądu wpływa wiele rzeczy mających wpływ na dobro dziecka.
– Od warunków bytowania, po alkoholizm opiekunów, przemoc wobec dzieci, ale także różnego rodzaju przestępczość i warunki mogące prowadzić do demoralizacji młodych ludzi – tłumaczy.
Tomasz Durlej zaznacza, iż sędziowie rodzinni starają się unikać decyzji, które odbierają dzieci rodzicom.
– Zawsze separacja dzieci z rodzicami jest w jakimś sensie dla nich krzywdą. Cała myśl przewodnia postępowań w sprawach rodzinnych jest taka, aby dbać o dobro dziecka. Wychowywanie dziecka w pełnej rodzinie, z udziałem obojga rodziców jest korzystniejsze niż separowanie ich od nich, a tym bardziej zabieranie dziecka ze środowiska rodzinnego – podkreśla.
Wzrastająca liczba spraw o pozbawienie lub ograniczenie władzy rodzicielskiej dotyczy nie tylko naszego regionu, ale widoczna jest w całym kraju. W Polsce ten wzrost w ciągu roku wyniósł około 20 proc.