Do nowego numeru Zwierciadła (maj 2025, do tego ze Szczepanem Twardochem na okładce) dołączony został dodatek „wolni od lęku”. I w tym oto dodatku, prowadzona uważnymi pytaniami Kasi Kucewicz opowiadam o traumie. O tym, czym jest i czym nie jest, o wpływach na nasz układ nerwowy bardzo wczesnych, o wstydzie i o transgeneracyjności w dziedziczeniu traumy (o tym, iż jest to głównie wpływ społeczny, ale bywa iż wpływ można i zobaczyć w czymś z poziomu ciała, a nie tylko zachowań).
I jeszcze o terapii traumy i po co nam w niej – zanim przejdziemy do spotkania z wspomnieniam traumatycznymi – stabilizacja, a także czym jest integracja.
Pięknej lektury!
PS Poniżej mały fragment naszej rozmowy:
Kasia Kucewicz: Ostatnio w autobusie usłyszałam jak jedna koleżanka mówi do drugiej pokazując na swoje włosy: mam traumę po ostatniej wizycie u fryzjera. Czy nie odnosisz wrażenia, iż w dzisiejszych czasach słowo „trauma” się mocno zdewaluowało?
Sabina Sadecka: Rzeczywiście termin „trauma” może nie tyle się zdewaluował, co uległ znaczeniowej inflacji. Ludzie powszechnie mówią o zdarzeniach stresujących, iż są traumatyczne. Traumatyczne jest to, iż fryzjer nas obciął nie tak, jak chcieliśmy, zwolnienie z pracy, czy sytuacja, gdy kierowca trąbi na nas w samochodzie obok. To dotyczy nie tylko traumy, tak się dzieje z psychologicznymi pojęciami, które nagle stają się bardzo aktualne i wyjaśniają nam nasz świat wewnętrzny. Podobnie jest moim zdaniem z takimi pojęciami, jak ADHD, czy neuroróżnorodność.
KK: Ale dla psychologa takie doświadczenie, to nie jest jednak trauma?
SS: Specjaliści wcale nie są jednogłośni w definiowaniu czym jest trauma. Tak naprawdę każdy, kto pracuje z traumą, musi podjąć decyzję, czy zamierza ją widzieć bardzo wąsko, klinicznie, a może choćby psychiatrycznie, czy zamierza ją widzieć szeroko, wielopłaszczyznowo. Czy bardziej będą nas interesowały diagnozy, etykiety medyczne, czyli świat naukowy i kliniczny, czy psychofizjologiczne i systemowe procesy, które doprowadziły do traumatyzacji. Ja jestem z tego świata, który widzi traumę szeroko. I dla mnie etykiety diagnostyczne mają raczej pomagać mnie niż sprawiać, żebym ja im jakoś służyła.
KK: W takim razie co to jest trauma?
SS: W szerokim rozumieniu traumą jest niechciane i nagłe zdarzenie lub sytuacja, na którą układ nerwowy nie mógł się przygotować. Resmaa Menakem ma na to piękne określenie „too much, too fast, too son”, traumą jest według niego to, co przychodzi do nas za wcześnie, za gwałtownie i w zbyt przytłaczający sposób. Sytuacje skrajnie rozregulowujące naszą psychofizjologię niosą w sobie właśnie ten potencjał traumatyzujący nas. Naturalnie cały czas coś wstrząsa naszą emocjonalną równowagą, ale w przypadku traumatyzacji rozregulowuje nas to coś w taki sposób, iż nie możemy wrócić do stanu sprzed wydarzenia.