7 marca 2025 roku wydany został siódmy studyjny album Lady Gagi „Mayhem”. Czy to powrót do korzeni, czy jednak podróż sentymentalna?
Powrót do korzeni czy podróż sentymentalna?
Mayhem – siódmy album studyjny amerykańskiej piosenkarki Lady Gagi. Został wydany 7 marca 2025 roku. Podczas tworzenia albumu Gaga współpracowała z producentami takimi jak Andrew Watt, Cirkut i Gesaffelstein. To zaowocowało albumem będącym „chaotycznym połączeniem gatunków”, obejmującym synth-pop, disco, industrial pop, rock i dance-pop.
Wraz z tym albumem Lady Gaga poniekąd wraca do korzeni. Artystka swoją karierę zaczynała grając w klubach, w których grali artyści rockowi i metalowi. W pierwszych płytach słychać i widać nawiązanie do tych czasów. Potem na kilka lat zaniechała tych zabiegów, aż do tego właśnie projektu. Pomocny był w tym narzeczony Artystki, który zasugerował jej, iż to jest jej świat i powinna do niego powrócić.
Mówi się, iż tym albumem Gaga wróciła do korzeni. Moim zdaniem tak nie jest. Słychać nawiązanie do początków kariery. W moim mniemaniu absolutnie nie jest to powrót do pierwszych płyt, ale do czasów, kiedy Gaga jako młoda dziewczyna zaczynała karierę grając w klubach undergroundowych. Słychać bardzo dużą inspirację glam rockiem i ogólnie latami 80’.
Płytę „Mayhem” promują single „Disease”, „Abrakadabra” i „Die with a Smile”
„Mayhem” zapowiadały single „Disease” (fani natychmiast skojarzyli tytuł z wersem z „Bad Romance” z 2009 roku – „I want your ugly, I want your disease”), „Abracadabra”, oraz „Die with a Smile” nagrany z Bruno Marsem, który długo utrzymywał się na szczytach list przebojów.
W wywiadzie dla Apple Music tłumaczyła, iż tym razem nie czuła potrzeby „przebierania” swojej muzyki. Każdy poprzedni album zapowiadała spektakularna metamorfoza, a teledyski, oprawa wizualna, stylizacje często przytłaczały same piosenki. Tym razem liczy się przede wszystkim muzyka.
Cała płyta traktuje o życiu Lady Gagi. Między innymi o demonach z przeszłości, z którymi musiała się zmierzyć.
Lady Gaga dumnie zapowiadała, iż Mayhem będzie powrotem do gatunku, który zapewnił jej rozpoznawalność. Nie oznaczało to jednak podróży pełnej sentymentów. Artystka oznajmiła, iż ten proces nie należał do najłatwiejszych. ,,Praca nad albumem zaczęła się od zmierzenia się ze strachem przed powrotem do muzyki pop, którą kochali moi pierwsi fani” – wyznała.
Wokalistka otwarcie mówiła, iż chodzi o stary pop nagrany na nowych zasadach. Proces twórczy porównała do ponownego składania stłuczonego lustra. – choćby jeżeli nie możesz idealnie złożyć kawałków, możesz stworzyć coś pięknego i całego na swój własny, nowy sposób – przekonywała. Do wspomnianego składania zaprosiła też fanów. Na jej stronie internetowej wyświetlały się rozrzucone litery, a najechanie kursorem powodowało zobaczenie wybranych wersów z nadchodzącego krążka. Słuchacze znaleźli m.in. takie linijki jak Choke on the fame and hope it gets your high czy Tap on my vein suck on my blood diamond.
Kolorowe lata 70′
Tym razem amerykańska piosenkarka zabiera nas w podróż przez glam rock z disco-funkiem z lat 70., syntezatory i dance-pop z lat 80., oraz industrialny eurohouse wczesnych lat 2000. Wszystko jest zebrane przez piosenkarkę w jedną całość, tworząc kontrolowany chaos, o którym mówi sam tytuł albumu. Już od pierwszego odsłuchu wiadomo, iż Mayhem to płyta wymagająca czasu. Początkowo może wydawać się za bardzo chaotyczna, ale im dłużej się jej słucha, tym bardziej hipnotyzuje.
Album jest ukłonem w stronę Prince’a, Davida Bowiego, Michaela Jacksona. Jak i też zespołów The Cure i Radiohead, którzy od zawsze inspirowali artystkę. To właśnie oni mieli ogromny wpływ na jej muzykę i osobowość.
W wywiadzie dla Elle Gaga powiedziała, iż jej inspiracją przy tworzeniu „Mayhem” była alternatywa lat 90., electro-grunge, melodie Prince’a i Bowiego, gitara i charakter, funky linie basowe, francuska elektronika i analogowe syntezatory. Inspiracje łatwo rozpoznać już po pierwszym przesłuchaniu. Utwór „Killah” to współczesny Bowie.
Eklektyczny misz masz
Może się zdarzyć tak, iż konieczne będzie przesłuchanie tej płyty kilkukrotnie, żeby być w stanie ją docenić. Jest to trudny materiał i jak sama nazwa płyty wskazuje, chaotyczny i różnorodny. Ja przyswoiłam ją dość szybko. Miałam jednak problem z singlem Abracadabra, którego na początku słyszałam urywki i wydawał mi się zbyt popowy. Nie podobało mi się połączenie tego „mroku” z dyskotekowym popem, jednak po kilku przesłuchaniach przekonałam się do tego zabiegu.
Większość płyty jest energetyczna, radiowa, ale nie przesadzona jeżeli chodzi o tą radiowość. Jest to opis podróży jaką Gaga przeszła przez ostatnie lata. Po raz pierwszy płyta tej artystki mi się podoba i to w całości. Jako miłośniczka glam rocka, uważam, iż tym razem wyszło to idealnie, patrząc na połączenie muzyki tej płyty z częścią wizualną. Teledyski, grafika płyty, obecny wizerunek Lady Gagi i to jak wyglądają koncerty, tworzy spójną, pop-rockową całość. Muszę przyznać, iż idealnie trafia to w moje gusta.
Biblijny ogród Eden
Pełna syntezatorów piosenka Garden of Eden, która odnosi się do Biblijnego ogrodu Eden, jest jedną z moich ulubionych na tej płycie. Mimo podobnego muzycznego zabiegu jak przy Abracadabra.
Perfect celebrity, odnosi się do tego jak wygląda od środka świat gwiazd. Kolejny raz odsłona pop-rocka w najlepszym wydaniu.
,,PERFECT CELEBRITY ZACZĘŁO SIĘ JAKO ELECTRO GRUNGE. INSPIRACJĄ BYŁA DLA MNIE PIOSENKA NEVER ENOUGH OD THE CURE, KTÓRĄ GRAŁAM W SWOIM MIESZKANIU MILION RAZY, ZANIM ZACZĘŁAM ŚPIEWAĆ PO BARACH. KIEDY NAGRAŁAM TĘ PIOSENKĘ, POMYŚLAŁAM, ŻEBY ZMIENIĆ CAŁE BRZMIENIE NOWEJ PŁYTY I NADAĆ JEJ TAKI TYTUŁ, ALE TO NIE BYŁBY CHAOS, KTÓRY PLANOWAŁAM. MAYHEM TO PRAWDZIWY CHAOS, KTÓRY POLEGA NA TYM KIM JESTEM Z WIELOMA KONCEPCJAMI NARAZ.” – zdradziła artystka podczas wywiadu z Zane’em Lowe dla Apple Music.
Vanish into you, to jedna a ballad, kolejny raz w stylu lat 80’. Z ballad możemy także usłyszeć duet z Bruno Marsem w utworze „Die with a smile”.Czy też piękne utwory „The beast” i „Blade of grass”, która to odnosi się do zaręczyn Lady Gagi. Jej narzeczony poprosił ją o rękę robiąc pierścionek ze źdźbła trawy. A w utworze „Shadow of a man” słyszę wyraźne muzyczne nawiązanie do samych początków kariery Gagi. Co prawda w dość odświeżonej wersji, pasującej do obecnych trendów muzycznych i klimatu płyty.
Jednak moim bangerem jest „Killah”, które totalnie nawiązuje do lat 70’ i 80’ i Davida Bowie. Taneczna, glam-rockowa, z mocnym wokalem, to jest to, co najbardziej lubię i czego nie spodziewałabym się po Lady Gadze. Dla mnie ta płyta, to nie tylko najlepsza płyta Lady Gagi od dekady, ale w całej jej dotychczasowej twórczości. Co najlepsze artystka jak sama mówi, dopiero się rozkręca. Na pewno polecam wielbicielom dobrego popu i glam rocka.
Producenci
Główni producenci płyty Mayhem:
Gesaffelstein – odpowiada za mroczny klimat „Killah”. Można w nim usłyszeć echa „Lost in the Fire” The Weeknd i jego wcześniejszych produkcji dla Kanye Westa. To jeden z najbardziej hipnotycznych momentów na płycie.
Andrew Watt & Cirkut – duet odpowiedzialny za agresywne, syntezatorowe brzmienia, które słychać m.in. w „Disease” i „Abracadabra”.
BloodPop – producent, który od „Chromatica” jest blisko związany z Gagą. W „Mayhem” dorzuca futurystyczny sznyt, szczególnie w kawałku „Zombieboy”.
Boys Noize – odpowiada za najbardziej klubowe momenty płyty, wprowadzając elementy acid house i techno.
Bruno Mars – współautor i producent ballady „Die With a Smile”, która jest najbardziej klasycznym momentem na płycie.
Tracklista
- Disease
- Abracadabra
- Garden of Eden
- Perfect Celebrity
- Vanish Into You
- Killah ft. Gesaffelstein
- Zombieboy
- LoveDrug
- How Bad Do U Want Me
- Don’t Call Tonight
- Shadow Of A Man
- The Beast
- Blade of Grass
- Die With A Smile
Opracowanie wpisu: Karolina Szylar
Źródła:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mayhem_(album)
https://allaboutmusic.pl/lady-gaga-mayhem-2025-recenzja
https://szafira.wordpress.com/2025/03/30/recenzja-312-lady-gaga-mayhem-2025