Pan Radosław doznał udaru mózgu, kiedy miał 31 lat. "Coś się dzieje, jakiś grymas, nie czuję ciała, nie mogę wydobyć żadnego słowa, nie mogę zrobić kroku i tylko dociera do mnie »ryk« mojego ojca, który wydaje polecenia jednemu z pracowników, by natychmiast mnie wiózł do szpitala na SOR" — tak wspomina to zdarzenie. Później było już tylko gorzej: wymioty, utrata czucia, słuchu, wzroku."Przeżyłem, choć miałem podobno 3 proc. szansy na przeżycie" — przyznaje. Dlaczego udar mózgu dotyka coraz więcej młodych osób? — Wiąże się to z pewnością z cywilizacyjnym szybkim tempem życia — mówi w rozmowie z Medonetem dr hab. n. med. prof. Akademii Śląskiej Przemysław Nowakowski.