Najnowsze, wieloletnie badanie kohortowe z Tajwanu dostarcza w kwestii wpływu zanieczyszczenie powietrza drobnym pyłem zawieszonym tj. PM2,5 na ryzyko zachorowania na TRU mocnych i niepokojących dowodów.
Toczeń rumieniowaty układowy (TRU) to złożona choroba autoimmunologiczna, w której rozwoju, poza predyspozycjami genetycznymi, istotną rolę odgrywają czynniki środowiskowe. Jednym z podejrzewanych, a jednocześnie wszechobecnych czynników jest zanieczyszczenie powietrza drobnym pyłem zawieszonym tj. PM2,5. Jego wpływ na ryzyko zachorowania na TRU nie był jednak dotychczas jednoznacznie potwierdzony w dużych badaniach. Najnowsze, wieloletnie badanie kohortowe z Tajwanu dostarcza w tej kwestii mocnych i niepokojących dowodów.
Analiza objęła dane ponad 268 tysięcy dorosłych z populacji ogólnej Tajwanu, których obserwowano przez średnio 10 lat, identyfikując w tym czasie nowe przypadki tocznia rumieniowatego układowego. Indywidualną, roczną ekspozycję każdego uczestnika na pył PM2,5 oszacowano precyzyjnie na podstawie jego adresu zamieszkania, wykorzystując dane z państwowych stacji monitoringu jakości powietrza. Następnie oceniono związek tak określonego narażenia z ryzykiem zachorowania na TRU.
W trakcie ponad 2,6 miliona osobolat obserwacji zdiagnozowano 151 nowych przypadków tocznia. Analiza wykazała silny i statystycznie istotny związek między ekspozycją na pył PM2,5 a ryzykiem rozwoju TRU. Każdy wzrost rocznego średniego stężenia PM2,5 o 5 μg/mł wiązał się z ponad 3-krotnie wyższym ryzykiem zachorowania ([HR] 3,35).
Zależność ta miała charakter liniowy, co oznacza, iż ryzyko rosło proporcjonalnie wraz ze wzrostem stężenia zanieczyszczeń w otoczeniu. Co ważne, ten niekorzystny związek był równie silny we wszystkich analizowanych podgrupach, niezależnie od wieku i płci uczestników.
Badanie to ujawnia ukryty dotąd koszt zanieczyszczenia powietrza, dopisując do długiej listy jego szkodliwych skutków ryzyko rozwoju tocznia rumieniowatego układowego. Silne dowody na związek pyłu PM2,5 z tą chorobą autoimmunologiczną oznaczają, iż walka o czyste powietrze to nie tylko inwestycja w zdrowe płuca i serca, ale także potencjalna tarcza chroniąca przed złożonymi schorzeniami układu odpornościowego.