Bowiem choć wydają się niewinne, a wręcz pozytywne, dr Becky Kennedy zwraca uwagę, iż mogą mieć one niezamierzony, a choćby krzywdzący wpływ na dzieci. Dlaczego warto zatrzymać się na chwilę, pomyśleć, co mówimy, i unikać tych dwóch słów?
Pusty komunikat
Dr Becky Kennedy, psycholożka i autorka książek o wychowaniu, wskazuje, iż słowa "Dobra robota!" mogą być pułapką. Choć często używamy ich w dobrej wierze, wyrażając zadowolenie z osiągnięć dziecka, te słowa nie wnoszą niczego głębszego do jego rozwoju emocjonalnego. "Dobra robota" to w zasadzie pusty komunikat, który zamyka rozmowę, nie pozwalając dziecku na pełne poczucie satysfakcji z własnych wysiłków i osiągnięć. "Te słowa po prostu kończą dyskusję, ale nie pokazują dziecku, dlaczego jego działanie było wartościowe" – tłumaczy dr Becky.
Szukanie akceptacji na zewnątrz, nie wewnątrz.
Zamiast skupiać się na procesie, który dziecko przeszło, by osiągnąć swój cel, stwierdzenie "Dobra robota!" kieruje jego uwagę na zewnętrzną nagrodę – akceptację od innych. Dzieci, które stale słyszą takie pochwały, zaczynają utożsamiać swoje wartości z tym, co sądzą o nich inni – czy to rodzice, nauczyciele, czy rówieśnicy. To może prowadzić do niezdrowego przywiązania do zewnętrznych ocen, zamiast do budowania wewnętrznej motywacji. Zamiast tych dwóch słów, warto skoncentrować się na tym, co dziecko zrobiło i jak się czuło w trakcie realizacji zadania, co pozwala na rozwój poczucia własnej wartości, które nie jest uzależnione od oceny z zewnątrz.
Wewnętrzna motywacja jako fundament.
Jednym z kluczowych elementów w wychowywaniu pewnych siebie dzieci jest nauczenie ich patrzenia do wewnątrz – na to, co samodzielnie osiągnęły i co czują w związku z wykonaniem zadania. Dr Becky podkreśla, iż kiedy dziecko słyszy tylko "Dobra robota", nie dostaje szansy na głębsze zrozumienie, co naprawdę udało mu się osiągnąć. Zamiast tego, warto docenić wysiłek i proces, mówiąc na przykład: "Widziałam, jak bardzo się starałeś i jak świetnie poradziłeś sobie z tym zadaniem!". Takie słowa pomagają dziecku dostrzec wartość w samym procesie twórczym, a nie tylko w finalnym efekcie.
Według dr Becky, jeżeli dziecko zostanie wychowane w poczuciu, iż jego wartość opiera się głównie na opinii innych, może to prowadzić do niepokoju i braku pewności siebie w dorosłym życiu. Przyszli dorośli, którzy są ciągle uzależnieni od zewnętrznych ocen, mogą czuć się "pustymi i kruchymi", co prowadzi do chronicznego stresu i niepewności. Często będą szukać potwierdzenia swojej wartości w oczach innych – w relacjach z partnerami, pracodawcami czy przyjaciółmi, zamiast uczyć się, jak doceniać siebie i swoje osiągnięcia niezależnie od tego, co myślą o nich inni.
Jak chwalić?
Zamiast używać prostych, ogólnych pochwał, jak "Dobra robota!", warto skupić się na szczegółach. Warto mówić o tym, co konkretnie dziecko zrobiło dobrze, jakie umiejętności wykorzystało i jak się przy tym czuło. Takie podejście rozwija u dziecka poczucie sprawczości i motywuje do dalszego rozwoju. Na przykład zamiast "Dobra robota!", lepiej powiedzieć: "Zauważyłam, jak cierpliwie układałeś klocki, to wspaniałe, iż poświęciłeś tyle czasu w dopracowanie szczegółów".
Doceńmy proces, a nie tylko jego efekt. W świecie opartym na presji sukcesu i czasu warto poświęcić dwa momenty dłużej na to, by skupić się na drodze, a nie na samym tylko celu.