PsalmNaNiedzielę

piotrkwiatek.com 1 dzień temu

Bóg towarzyszy ludziom z marginesu

Jeśli wierzymy w Boga, który „ochrania sierotę i wdowę”, nie możemy przechodzić obojętnie obok żadnej formy marginalizacji – w rodzinie, pracy, wspólnocie – podkreśla o. Piotr Kwiatek, kapucyn, doktor psychologii, inicjator psalmoterapii w komentarzu Centrum Heschela KUL do psalmu 146 śpiewanego w III Niedzielę Adwentu 14 grudnia.

Jak pisze o. Piotr Kwiatek, „są takie psalmy, które działają jak oddech po długim zanurzeniu w głębinie”. Takim jest właśnie psalm 146, który „otwiera płuca duszy”. Psalmista wylicza, iż Bóg jest tym, który karmi, wyzwala, podnosi, strzeże, uzdrawia, miłuje. „To wyliczenie działa jak litania nadziei, jak mantra dla zranionego serca” – komentuje autor psalmoterapii. Psalm ten „przenosi punkt ciężkości z kruchego ludzkiego ‘ja’ na trwałego Boga”.

Bóg konkretu i wierności

Pierwsza część psalmu III Niedzieli Adwentu „uderza w samo sedno ludzkiej potrzeby bezpieczeństwa”. To Bóg jest tym, który „wiary dochowuje na wieki” (Ps 146, 6c). „W psychologii więzi (attachment theory) mówi się o bezpiecznej bazie – potrzebujemy kogoś, kto nie zniknie, gdy pojawią się trudności. Bóg jest tu przedstawiony jako ten, który odpowiada na podstawowe deficyty: głód i brak wolności” – czytamy w komentarzu o. Piotra Kwiatka.

Psalmista pisze o Bogu: „Uciśnionym wymierza sprawiedliwość, chlebem karmi głodnych” (Ps 146, 7). Jak komentuje zakonnik, „w ujęciu poznawczym, ten fragment uczy nas przekierowania uwagi z braku na Źródło”. O. Kwiatek dodaje, iż „midrasz Tehillim zauważa, iż człowiek ma naturalną skłonność, by ‘wesprzeć się na ramieniu, które w końcu opada’, bo każde ludzkie ramię kiedyś się męczy. Psalm nie uderza w człowieka, ale w złudzenie, iż człowiek jest zbawicielem”.

Jednocześnie psalm 146 nie stanowi zachęty do nieufności wobec ludzi. On zaprasza do „uwolnienia się od oczekiwań, których żaden człowiek nie jest w stanie unieść”.

Terapeuta, który prostuje plecy

Analizowany psalm ukazuje Boga-Terapeutę, który pracuje z ciałem i duchem. „Pan przywraca wzrok ociemniałym, Pan dźwiga poniżonych” (Ps 146, 8). Jak przypomina komentator psalmu dla Centrum Heschela KUL, „utrata wzroku w Biblii to nie tylko dramat fizyczny, ale także obraz serca, które nie widzi już dobra, możliwości, nowych dróg”. Poza tym „w depresji świat naprawdę ciemnieje: człowiek widzi tylko to, co potwierdza jego rozpaczliwą narrację o sobie – i właśnie w tym sensie Bóg ‘przywraca wzrok’, otwierając na inne, jaśniejsze interpretacje własnej historii”.

Słowo „poniżeni” (kefufim) oznacza dosłownie kogoś zgiętego wpół, przytłoczonego ciężarem życia. „Bóg wykonuje tu gest podniesienia podbródka człowieka, by ten spojrzał w górę – pisze autor psalmoterapii. – To przywrócenie godności. Kiedy czujemy się zmiażdżeni przez stres czy porażki, psalm 146 przypomina, iż Bóg jest siłą prostującą nasz ‘duchowy kręgosłup’”. Kapucyn dodaje: „Rabbi Nachman z Bracławia nauczał, iż ‘człowiek musi każdego dnia znajdować w sobie dobre punkty (hebr. nekudot tovot), by podnieść się z upadku’ – Bóg jest tym, który te punkty oświetla, przywracając wzrok tam, gdzie my widzieliśmy tylko ciemność”.

Poza tym „Pan strzeże przybyszów” (przychodniów). Ten fragment dotyka doświadczenia bycia obcym, migrantem, osobą wyrwaną ze swojego kontekstu. „Psalm 146 zapewnia, iż właśnie tam, gdzie czujesz się najmniej ‘u siebie’, Bóg pełni straż – nie po to, by kontrolować, ale by chronić twoją delikatną godność i towarzyszyć w procesie odnajdywania domu w samym sobie”.

Obrońca relacji i strażnik granic

Bóg jest również tym, który „ochrania sierotę i wdowę” (Ps 146, 9), a zatem osoby w starożytnym Izraelu znajdujące się w szczególnie tragicznym położeniu. „Psychologicznie ‘sierota i wdowa’ to archetypy naszych wewnętrznych stanów opuszczenia i bezradności. Bóg wkracza w puste miejsce po zerwanych więziach jako Ojciec i Obrońca” – wskazuje o. Piotr Kwiatek. Jednocześnie „zło, manipulacja i krzywda nie są przez Boga ignorowane. Sprawiedliwość jest formą miłości, która mówi ‘nie’ destrukcji”.

Wierny Towarzysz

Bóg jest wiernym Towarzyszem ludzi z marginesu – „także tego wewnętrznego marginesu, który nosimy w sobie”. Psalm 146 uczy nas „nazywać potrzeby, rozpoznawać przemoc – również tę subtelną – i szukać oparcia w Kimś większym niż nasze lęki”. Psalm jest zaproszeniem do „uzdrowienia spojrzenia, dotknięcia wstydu i doświadczenia, iż tam, gdzie czujemy się najbardziej obcy, Bóg jest najbardziej ‘u siebie’”. Psalmista pokazuje drogą od „życia opartego na kontroli i strachu do życia budowanego na zaufaniu, iż Ktoś większy ‘króluje na wieki’ również nad tym, czego nie rozumiemy”. Psalm staje się jeszcze bardziej wymowny w życiu Jezusa Chrystusa – Boga z nami.

Piotr Kwiatek OFMCap – doktor psychologii, kapłan i zakonnik Krakowskiej Prowincji Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów. Ukończył trzyletni program terapii Gestalt w Filadelfii (USA). Ponadto odbył szkolenie w Instytucie Alberta Ellisa z Racjonalno-Emotywnej Terapii Behawioralnej (REBT) w Nowym Jorku. Prowadzi zajęcia z interwencji pozytywnych na Uniwersytecie SWPS – studia rekomendowane przez założyciela nurtu psychologii pozytywnej, prof. Martina E.P. Seligmana.

Jest autorem książek z serii psychologia pozytywna i wiara oraz „Psalmoterapia” i „Zeszyt ćwiczeń do psalmów”. Twórca darmowej aplikacji „Dobroteka 2.0” wzmacniającej dobrostan, więcej: www.piotrkwiatek.com

Centrum Heschela KUL

Publikujemy pełny tekst komentarza

Egzystencjalny komentarz do psalmu 146

z liturgii dnia na niedzielę

14.XII.2025

O. Piotr Kwiatek OFMCap

„Szczęśliwy, komu pomocą jest Bóg Jakuba”

Są takie psalmy, które działają jak oddech po długim zanurzeniu w głębinie. Psalm 146 jest właśnie taki – otwiera płuca duszy. Psalmista nie filozofuje, nie buduje skomplikowanych traktatów. On po prostu wylicza: Bóg karmi, wyzwala, podnosi, strzeże, uzdrawia, miłuje. To wyliczenie działa jak litania nadziei, jak mantra dla zranionego serca.

Współczesny świat bombarduje nas obietnicami bezpieczeństwa, które pękają jak bańki mydlane, pozostawiając poczucie osamotnienia i lęku. Psalm 146 to manifest wolności od złudzeń, swoisty detoks poznawczy dla umysłu przyzwyczajonego do pokładania nadziei w systemach, polityce, czy pieniądzach. Jako pierwszy z pięciu finałowych psalmów „Hallel”, tekst ten przenosi punkt ciężkości z kruchego ludzkiego „ja” na trwałego Boga.

1. Bóg konkretu i wierności

Pierwsza część psalmu cytowanego w liturgii niedzielnej uderza w samo sedno ludzkiej potrzeby bezpieczeństwa. Psalmista nie mówi o abstrakcyjnym bycie, ale o Bogu, który „wiary dochowuje na wieki” (Ps 146, 6c). W psychologii więzi (attachment theory) mówi się o bezpiecznej bazie – potrzebujemy kogoś, kto nie zniknie, gdy pojawią się trudności. Bóg jest tu przedstawiony jako ten, który odpowiada na podstawowe deficyty: głód i brak wolności. „Uciśnionym wymierza sprawiedliwość, chlebem karmi głodnych” (Ps 146, 7). Dla człowieka XXI wieku głód rzadziej dotyczy chleba, a częściej sensu, akceptacji czy miłości. W ujęciu poznawczym, ten fragment uczy nas przekierowania uwagi z braku na Źródło. Midrasz Tehillim zauważa, iż człowiek ma naturalną skłonność, by „wesprzeć się na ramieniu, które w końcu opada”, bo każde ludzkie ramię kiedyś się męczy. Psalm nie uderza w człowieka, ale w złudzenie, iż człowiek jest zbawicielem.

Psalm 146 nie zaprasza do nieufności wobec ludzi. Zaprasza do uwolnienia się od oczekiwań, których żaden człowiek nie jest w stanie unieść. Człowiek może wesprzeć, ale nie zbawić. Może towarzyszyć, ale nie uleczyć najgłębszego lęku. Może wskazywać drogę, ale nie nadać sensu życia.

2. Terapeuta, który prostuje plecy

Kolejne wersety to niezwykły obraz Boga-Terapeuty, który pracuje z ciałem i duchem. „Pan przywraca wzrok ociemniałym, Pan dźwiga poniżonych” (Ps 146, 8). Utrata wzroku w Biblii to nie tylko dramat fizyczny, ale także obraz serca, które nie widzi już dobra, możliwości, nowych dróg. W depresji świat naprawdę ciemnieje: człowiek widzi tylko to, co potwierdza jego rozpaczliwą narrację o sobie – i właśnie w tym sensie Bóg „przywraca wzrok”, otwierając na inne, jaśniejsze interpretacje własnej historii. W terapii uczymy się kwestionować automatyczne, katastroficzne myśli i szukać dowodów, iż rzeczywistość jest szersza niż to, co podsuwa lęk czy wstyd (Beck, 2011); psalmista mówi o tym językiem wiary: Bóg przywraca spojrzenie.

Hebrajskie słowo określające „poniżonych” (kefufim) sugeruje kogoś dosłownie zgiętego wpół, przytłoczonego ciężarem życia. W psychoterapii, wiemy, iż depresja i lęk zapisują się w ciele – zapadnięta klatka piersiowa, wzrok wbity w ziemię. Bóg wykonuje tu gest podniesienia podbródka człowieka, by ten spojrzał w górę. To przywrócenie godności. Kiedy czujemy się zmiażdżeni przez stres czy porażki, psalm 146 przypomina, iż Bóg jest siłą prostującą nasz „duchowy kręgosłup”. Rabbi Nachman z Bracławia nauczał, iż „człowiek musi każdego dnia znajdować w sobie dobre punkty (hebr. nekudot tovot), by podnieść się z upadku” – Bóg jest tym, który te punkty oświetla, przywracając wzrok tam, gdzie my widzieliśmy tylko ciemność (Green, 1992).

„Pan strzeże przybyszów” (przychodniów) dotyka doświadczenia bycia obcym, migranta, osoby wyrwanej ze swojego kontekstu – ale także każdego, kto ma poczucie, iż „nie pasuje”, iż jest „nie na swoim miejscu” we własnej rodzinie, pracy, Kościele. Psalm 146 zapewnia, iż właśnie tam, gdzie czujesz się najmniej „u siebie”, Bóg pełni straż – nie po to, by kontrolować, ale by chronić twoją delikatną godność i towarzyszyć w procesie odnajdywania domu w samym sobie. W świetle Ewangelii widzimy, jak Jezus dosłownie wypełnia te słowa: otwiera oczy niewidomym, podnosi upokorzonych celników i grzeszników, a cudzoziemcom – jak Kananejce czy setnikowi – okazuje szacunek, którego nie dawali im „swoi” (por. Mt 8, 5‑13; 15, 21‑28). To wszystko czyni z tego psalmu nie tylko pieśń pochwalną, ale również delikatną terapię naszego spojrzenia na siebie i innych.

3. Obrońca relacji i strażnik granic

Ostatnia strofa dotyka naszej wrażliwości społecznej i lęku przed samotnością. „Ochrania sierotę i wdowę” (Ps 146, 9). W biblijnym Izraelu były to osoby pozbawione ochrony prawnej i ekonomicznej, całkowicie bezbronne. Psychologicznie „sierota i wdowa” to archetypy naszych wewnętrznych stanów opuszczenia i bezradności. Bóg wkracza w puste miejsce po zerwanych więziach jako Ojciec i Obrońca. Jednocześnie pojawia się tu twarda granica: „występnych kieruje na bezdroża”. To istotny element higieny psychicznej – zło, manipulacja i krzywda nie są przez Boga ignorowane. Sprawiedliwość jest formą miłości, która mówi „nie” destrukcji. Świadomość, iż istnieje wyższa instancja sprawiedliwości, pozwala ofiarom odzyskać spokój i uwalnia od przymusu osobistej zemsty, która jest trucizną dla duszy. „Pan króluje na wieki” (Ps 146, 10) to ostateczna afirmacja porządku nad chaosem.

PYTANIA EGZYSTENCJALNE

  1. W jakich obszarach mojego życia czuję się w tej chwili „zgięty wpół” i co konkretnie nie pozwala mi się wyprostować przed Bogiem?
  2. Czy potrafię zidentyfikować moje najgłębsze „głody” emocjonalne i czy szukam ich zaspokojenia w tym, co wieczne, czy w tym, co chwilowe?
  3. Kto jest „obcym” lub „sierotą” w moim otoczeniu, do którego Bóg chce przyjść dzisiaj przez moje ręce i serce?

ĆWICZENIE TERAPEUTYCZNO-DUCHOWE

  1. Gestalt modlitewny: Stań prosto, weź głęboki oddech i unieś głowę, otwierając klatkę piersiową. Powiedz głośno: „Pan dźwiga poniżonych, Pan podnosi mnie”, świadomie odczuwając, jak napięcie opuszcza twoje ramiona – pozwól ciału uwierzyć w to, co mówi duch.
  2. Dziennik Uwolnienia: Wypisz na kartce trzy rzeczy, które cię „więżą” (np. lęk o finanse, opinia innych, uraza). Przeczytaj je, a następnie oddaj Bogu, cytując: „Pan wypuszcza na wolność uwięzionych”, i zniszcz kartkę jako symboliczny akt zerwania kajdan.
  3. Spotkanie z „przybyszem” w tobie – usiądź na chwilę w ciszy i pomyśl o jakiejś części siebie, której się wstydzisz lub którą odsuwasz („zbyt wrażliwy”, „zbyt wymagający”, „zbyt słaby”). Wyobraź sobie, iż ta część siada naprzeciw ciebie (klasyczne ćwiczenie „pustego krzesła” z terapii Gestalt) i pozwól jej powiedzieć jedno zdanie zaczynające się od: „Czego ode mnie nie chcesz zobaczyć?”. Następnie odpowiedz jednym zdaniem, zaczynając od: „Pan strzeże przychodniów, więc dzisiaj chcę ci powiedzieć…”/

PODSUMOWANIE

Psalm 146 maluje Boga jako wiernego Towarzysza ludzi z marginesu – także tego wewnętrznego marginesu, który nosimy w sobie. Obietnica sprawiedliwości dla uciśnionych, chleba dla głodnych i wolności dla uwięzionych ma swoją psychologiczną stronę: uczy nas nazywać potrzeby, rozpoznawać przemoc – również tę subtelną – i szukać oparcia w Kimś większym niż nasze lęki. Ten psalm zaprasza do uzdrowienia spojrzenia, dotknięcia wstydu i doświadczenia, iż tam, gdzie czujemy się najbardziej obcy, Bóg jest najbardziej „u siebie”. Jednocześnie stawia przed nami zadanie: jeżeli wierzymy w Boga, który „ochrania sierotę i wdowę”, nie możemy przechodzić obojętnie obok żadnej formy marginalizacji – w rodzinie, pracy, wspólnocie. Duchowo i psychologicznie to droga od życia opartego na kontroli i strachu do życia budowanego na zaufaniu, iż Ktoś większy „króluje na wieki” również nad tym, czego nie rozumiemy.

W osobie Jezusa ten psalm nabiera ciała: On staje po stronie ostatnich, uzdrawia oczy, karmi głodnych i ogłasza królestwo, które nie przemija (por. Łk 4, 18‑21). Kiedy więc powtarzasz: „Przybądź, o Panie, aby nas wybawić”, w gruncie rzeczy zapraszasz Jezusa, by wszedł w twoją historię jako Ten, który nie tylko zmienia okoliczności, ale przede wszystkim uczy cię żyć jak dziecko Boga, a nie jak niewolnik lęku.

Bibliografia:
Biblia Tysiąclecia. (2003). Wydawnictwo Pallottinum.
Bowlby, J. (1988). A Secure Base: Parent-Child Attachment and Healthy Human Development. Basic Books.
Braude, W. G. (Trans.). (1959). The Midrash on Psalms (Midrash Tehillim). Yale University Press.
Green, A. (1992). Tormented Master: A Life of Rabbi Nahman of Bratslav. Jewish Lights Publishing.
Lowen, A. (2011). Duchowość ciała. Wydawnictwo Czarna Owca.

Idź do oryginalnego materiału