Rozwód miał być końcem.
Rozwód miał być końcem koszmaru. Dla Karoliny – początkiem nowego życia, spokojnego domu, odzyskanego oddechu. Ale jak sama mówi, „to, co miało się skończyć, tylko zmieniło maskę”. Przemoc nie zniknęła.
Po latach lęku, upokorzeń i milczenia Karolina miała wreszcie zacząć nowe życie. Z dzieckiem, w spokoju, w domu, w którym nie słychać już krzyków. Ale przemoc nie skończyła się z chwilą, gdy sędzia uderzył młotkiem w stół. Nie skończyła się z orzeczeniem. Nie skończyła się wcale.
Przemoc trwa – tylko zmieniła adres. Z kuchni i salonu przeniosła się do telefonu, skrzynki mailowej, papierów sądowych i pism opatrzonych pieczątką.

„On zawsze musi mieć ostatnie słowo”
Karolina mówi, iż każdy dźwięk przychodzącego połączenia sprawia, iż serce zaczyna bić szybciej.
Wie, iż po drugiej stronie usłyszy jego głos – ten sam, który kiedyś szeptał obietnice, a dziś wyrzuca z siebie obelgi.
– „Dzwoni, żeby mnie obrazić, żeby przypomnieć, iż nigdy się ode mnie nie odczepi. Potrafi mówić godzinami, wyzywać mnie i rodzinę. Straszy, iż odbierze mi dziecko, iż udowodni, jaka jestem zła. I choć już dawno go nie ma w moim domu, to ciągle czuję, jakby był obok.”
Każda rozmowa kończy się ciszą, która boli bardziej niż słowa. Bo ta cisza znaczy, iż znowu nic się nie zmieniło.
System, który widzi dokumenty – nie ludzi
Karolina zgłaszała wszystko: rozmowy, wiadomości, nagrania. Na policji, w sądzie, w ośrodku pomocy społecznej.
Z każdej strony słyszała podobne słowa:
„Proszę nie prowokować kontaktu.”
„Nie możemy nic zrobić, dopóki nie ma realnego zagrożenia.”
„To tylko sprawy rodzinne.”
Ale przecież zagrożenie jest. Tyle iż psychiczne, ciche, rozłożone w czasie. To codzienność zbudowana z lęku, iż telefon znów zadzwoni.
Karolina czuje, iż system nie chroni ofiary, tylko procedury. Dokumenty są kompletne, pieczątki są adekwatne, tylko człowieka w tym wszystkim nie widać.
– „Czasem mam wrażenie, iż oni wszyscy patrzą, ale nie widzą. Słyszą, ale nie słuchają. A ja tylko chcę, żeby moje dziecko mogło dorastać bez strachu.”
Przemoc, która nie znika – tylko zmienia język
Przemoc nie zawsze wymaga pięści. Czasem wystarczy głos w telefonie, który codziennie przypomina, iż nigdy nie będziesz wolna. Czasem wystarczy wiadomość z pogróżką albo kolejne wezwanie do sądu, żeby znów poczuć się jak wtedy – mała, winna, bezsilna.
Przemoc systemowa polega właśnie na tym, iż ofiara zostaje sama między paragrafami. Kiedy prawo wymaga „twardych dowodów”, a sprawca doskonale wie, jak ich nie zostawiać. Kiedy urzędnicy trzymają się przepisów, a kobieta traci wiarę, iż przepisy kiedykolwiek będą po jej stronie.
Matka i dziecko w cieniu paragrafów
Wszystko to odbywa się na oczach dziecka. Dziewczynki, która widzi, jak mama płacze po telefonie.
Która boi się odebrać komórkę, bo może to znowu on. Która uczy się, iż dorosłość to nie bezpieczeństwo, tylko ciągłe udowadnianie swojej niewinności.
Karolina nie chce zemsty. Chce tylko, żeby jej dziecko miało spokój. Żeby mogła pracować, żyć, wychowywać bez lęku. Ale system wymaga od niej siły ponad ludzką miarę – jeszcze jednego wniosku, jeszcze jednej opinii, jeszcze jednej wizyty u biegłego.
– „Czasem mam wrażenie, iż muszę udowodnić, iż jestem ofiarą. A przecież ofiara już udowodniła wszystko – przeżyciem.”
Komentarz redakcji
Historie takie jak ta są trudne, bo pokazują prawdę, której nikt nie chce widzieć. Nie chodzi tylko o przemoc domową – chodzi o przemoc, którą państwo po cichu akceptuje, gdy odwraca wzrok od ludzi szukających ochrony.
Prawo powinno chronić, a zbyt często staje się narzędziem w rękach tych, którzy potrafią je wykorzystać przeciwko słabszym. Bezprawie nie zawsze nosi czarną kominiarkę – czasem ma urzędową pieczątkę.
Redakcja NaszaWielkopolska.pl apeluje:
- do instytucji, które stoją na straży prawa,
- do sądów, które mają rozstrzygać sprawiedliwie,
- do policjantów, kuratorów, prokuratorów –
aby pamiętali, iż za każdym aktem, wnioskiem i opinią stoi człowiek. Człowiek, który czuje strach, zmęczenie i bezsilność. Matka, która walczy o bezpieczeństwo swoje i dziecka. Dziecko, które powinno mieć prawo do dzieciństwa bez lęku.
Bo sprawiedliwość – to odwaga, by stanąć po stronie dobra. A prawo, które zapomina o człowieku, przestaje być prawem. Staje się kolejną formą przemocy.
Gdzie szukać pomocy?
Jeśli Ty lub ktoś z Twoich bliskich doświadcza przemocy – fizycznej, psychicznej, ekonomicznej lub systemowej – nie zostawaj z tym sama. Pomoc jest dostępna, bezpłatna i poufna.
Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”
tel. 800 120 002 (czynny całą dobę)
e-mail: [email protected]
www.niebieskalinia.info
Centrum Praw Kobiet
tel. 22 621 35 37 (pon.–pt. 10:00–16:00)
www.cpk.org.pl
Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży
tel. 116 111 (czynny 24/7, anonimowo i bezpłatnie)
www.116111.pl
Numer alarmowy – w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia: 112








!["To Kraków tworzy metamorfozy" 2025: całe miasto dumne [RELACJA]](https://i.iplsc.com/-/000LWLH5XR2YOLUI-C461.jpg)
