Profilaktyka chorób sercowo-naczyniowych pozostaje wyzwaniem

Jak wynika z raportu “Czy Polacy znają przepis na dobre życie?” połowa Polaków stosuje niezdrową dla serca dietę, a co trzeci unika aktywności fizycznej. Co czwarta osoba po incydencie sercowo-naczyniowym przyznaje się do pomijania dawek leków lub przerywania farmakoterapii bez konsultacji z lekarzem. Równocześnie ¾ dorosłych Polaków, którzy nie przeszli incydentu sercowo-naczyniowego wskazuje, iż nigdy nie miało ocenionego przez lekarza ryzyka w tym zakresie i nie otrzymało zaleceń dotyczących badań profilaktycznych. ,,To alarmujące, biorąc pod uwagę, iż choroby układu krążenia pozostają główną przyczyną zgonów w Polsce” – mówi prof. Piotr Jankowski.

W ramach kampanii „Przepis na dobre życie” powstał raport opisujący wnioski z badania zachowań zdrowotnych. Są one alarmujące. Co trzecia dorosła osoba nie podejmuje żadnej aktywności fizycznej. Dotyczy to zarówno osób po incydencie sercowo-naczyniowym jak i osób bez incydentu. Połowa pacjentów po incydencie sercowo-naczyniowym nie otrzymuje skierowania na rehabilitację. Aż 47 proc. osób po incydencie sercowo-naczyniowym śpi mniej niż 6 godzin dziennie, co również może wpływać na zdrowie sercowo-naczyniowe.

Chociaż świadomość żywieniowa systematycznie się poprawia, przez cały czas nie rozstajemy się z czerwonym mięsem i słodyczami, których regularne spożywanie deklaruje prawie połowa respondentów badania zarówno w grupie osób po incydencie jak i bez incydentu sercowo-naczyniowym. Ekspert kampanii „Przepis na dobre życie” prof. Piotr Jankowski, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Gerontokardiologii SPSK m. prof. W. Orłowskiego CMKP podkreśla, iż „Warto wzorować się na diecie śródziemnomorskiej, ponieważ przynosi ona liczne korzyści zdrowotne! Przede wszystkim chroni przed schorzeniami układu sercowo-naczyniowego. Zalecana jest szczególnie dla osób zmagających się z nadciśnieniem, miażdżycą i innymi chorobami przewlekłymi układu krążenia lub osób nimi zagrożonych. choćby jeżeli nie należymy do grupy ryzyka, wskazane jest dbanie o zdrowe odżywianie się”.

Z raportu wynika, iż aż 25 proc. osób, które zażywają leki kardioprotekcyjne, nie stosuje farmakoterapii zgodnie z zaleceniami lekarzy. Ankietowani pomijają dawki leków lub całkowicie przerywają leczenie w trakcie jego trwania. „Takie postępowanie stanowi ogromne zagrożenie i może skutkować powtórnym incydentem kardiologicznym. Dlatego apeluję do wszystkich pacjentów, aby poważnie traktowali zalecenia swoich lekarzy” – podkreśla prof. Jankowski.

Raport wskazuje również na zaniedbania ze strony lekarzy, którzy nie zalecają pacjentom badań profilaktycznych i nie oceniają ryzyka zachorowania. Wśród osób bez incydentu sercowo-naczyniowego co czwarty respondent wskazał, iż nie miał zalecanych badań profilaktycznych. Niemal połowa osób, które doświadczyły w przeszłości incydentu sercowo-naczyniowego nie dostała rekomendacji kardioprotekcyjnych. A jedynie co czwarty Polak bez incydentu sercowo-naczyniowego miał ocenione ryzyko sercowo-naczyniowe przez lekarza. „Edukowanie pacjentów w kontekście profilaktyki i zdrowia pozostaje zadaniem lekarzy. Indywidualne podejście i wsparcie jest kluczowe, aby uniknąć incydentów kardiologicznych i powtórnych powikłań. Zaniechanie zalecania działań profilaktycznych, kardioprewencyjnych pacjentom należy rozpatrywać w kategoriach błędu w sztuce lekarskiej” – mówi prof. Ryszard Piotrowicz z Narodowego Instytutu Kardiologii.

Raport pokazuje, iż barier do skutecznej kardioprotekcji w Polsce jest wiele. Brakuje wystarczającej edukacji i świadomości społecznej odnośnie aktywności fizycznej, zdrowej diety czy równowagi psychicznej. Poziom adherencji, czyli stosowania się pacjentów do zaleceń lekarzy, przez cały czas jest zbyt niski. Zalecone farmakoterapia przez wiele osób jest stosowana nieregularnie lub niewłaściwie. Profilaktyka kardiologiczna nie jest priorytetem w systemie opieki zdrowotnej – za mało jest zaleceń lekarzy oraz ograniczony jest dostęp do rehabilitacji kardiologicznej.