W starszych klasach panuje zwyczaj, iż dzieci przed mikołajkami losują karteczkę z imieniem koleżanki/kolegi z klasy i kupują tej osobie upominek. Czasem bywa to dość trudne, zwłaszcza, gdy nie wie się, co rówieśnik lubi.
REKLAMA
Najlepiej było w klasach I-III. Składaliśmy się na początku roku na wszystkie upominki - mikołajkowE, na choinkę, dzień kobiet, dzień chłopaka itp. i trójka wszystko kupowała. Ja nie musiałam się o nic martwić
- powiedziała Milena. - Teraz córka jest w czwartej klasie i wylosowała chłopca, któremu ma kupić prezent do 30 zł. Nie mam syna, więc totalnie nie wiem, co mogłoby się spodobać. A przy tej kwocie też ciężko wymyślić coś sensownego - dodała.
Zobacz wideo Czy mamy w Polscę epidemię wad wymowy? Logopedka: Zobacz, jak dziecko ogląda bajkę
Podobne zdanie ma Anna. - Kupowanie prezentów na klasowe mikołajki to spory problem. Budżet mały, a jak się wylosuje jakiegoś dalszego kolegę czy koleżankę, to nie wiadomo, co temu dziecku kupić. Ja też tęsknię za czasami, kiedy to trójka kupowała wszystkie upominki, to było bardzo, bardzo wygodne, oczywiście dla rodziców - przyznała.
Trójka klasowa o kupowaniu prezentów: To nie jest ani proste, ani przyjemne
Damian jest w trójce klasowej swojej córki. Przyznaje, iż kupowanie wszelkich prezentów na różne okazje to "droga przez mękę". A wszystko przez rodziców, którym niekiedy dość trudno dogodzić.
Zawsze staramy się kupić dzieciakom coś wartościowego i takiego, by wszyscy byli zadowoleni - i chłopcy, i dziewczynki. Do tego oczywiście stajemy na głowie, by budżet był jak najniższy, często negocjujemy zniżki
- opowiadał. - Wiele osób to docenia i wspiera nas, ale zawsze znajdzie się kilka, które marudzą i są niezadowolone. Słuchanie ciągłych narzekań nie jest przyjemne. To irytujące, gdy musimy użerać się z rodzicami. Szczególnie, iż gdy na pierwszym zebraniu dochodzi do wybierania trójki klasowej, wspomniane osoby spuszczają wzrok, byleby tylko ich nie wybrać. A potem marudzą - podsumował.
Mikołajki klasoweShutterstock, autor: Tequiero
Iga też jest w trójce klasowej. Twierdzi, iż w tym roku jest nieco łatwiej, bo ustalono większy budżet. Na prezent mikołajkowy można przeznaczyć 50 zł na osobę. - Kupujemy wszystkim dzieciakom klocki dziewczynkom z serii Lego Friends, chłopcom - Lego City. Takie same, by nie było kłótni.
Nie pytaliśmy rodziców o zdanie tylko to oznajmiliśmy, stawiając ich przed faktem dokonanym. Dzięki temu uniknęliśmy zbędnych komentarzy i haseł typu ‘moja córka/syn już ma, nie lubi, kupcie coś innego, ja tego nie chcę czy wolę to’.
- powiedziała. - Kiedyś powiedziałam: mikołajki klasowe to nie koncert życzeń, niech rodzice wymyślają kupując prezenty, które trafią pod ich domową choinkę, a nie szkolną - dodała.
Renata także jest w trójce klasowej u swojego dziecka. Przyznała, iż w klasie, wśród rodziców wprowadzono jedną, bardzo istotną i przydatną zasadę.
Jestem przewodniczącą trójki klasowej u syna już kolejny rok. Wraz z zastępczynią i skarbniczką powiedzieliśmy rodzicom, iż osoby, które na pierwszym zebraniu unikały wzroku wychowawcy podczas wybierania trójki, zrzekły się prawa do narzekania na nasze działania
- przyznała. - Same o wszystkim decydujemy: wybieramy upominki na mikołajki, na zakończenie roku, decydujmy razem z wychowawcą o wycieczkach i innych atrakcjach. Rodzice są informowani po fakcie. Każdemu to odpowiada, a my nie mamy problemów z marudami - podsumowała zadowolona.
Jesteś w trójce klasowej? Czy kupowanie upominków na mikołajki, pod choinkę dla całej klasy to problem? Napisz do nas: [email protected]. Zapewniamy anonimowość.
