Potrzebna kolejna dotacja na świadczenia

termedia.pl 3 tygodni temu
Zdjęcie: 123RF


Narodowy Fundusz Zdrowia będzie musiał zapłacić szpitalom i przychodniom dodatkowe 1,5 mld zł za nadwykonania nielimitowane zrealizowane w drugim kwartale tego roku. W połączeniu z 1,2 mld zł nadwykonań w programach lekowych i chemioterapii daje to łączną kwotę około 2,7 mld zł.



– Aktualnie jesteśmy w trakcie tzw. bilansowania umów za drugi kwartał 2025 r., czyli zestawiamy nadwykonania z tego okresu z niedowykonaniami, czyli świadczeniami, których dana placówka medyczna nie zrealizowała, a miała je w kontrakcie z NFZ – powiedział „Rzeczpospolitej” Paweł Florek, rzecznik prasowy Narodowego Funduszu Zdrowia.

– Pozostając przy drugim kwartale 2025 r., nadwykonania nielimitowane za ten okres wynoszą ok. 3,5 mld zł, zaś niedowykonania ok. 2 mld zł. Do tego dochodzą jeszcze leki w programach lekowych i w chemioterapii – 1,2 mld zł – dodał rzecznik.

Oznacza to, iż NFZ musi zapłacić szpitalom i przychodniom dodatkowe 1,5 mld zł za nadwykonania nielimitowane, czyli świadczenia ponad przewidziany w umowie limit, których koszty fundusz zobowiązany jest jednak pokryć.

Dotychczasowa kwota dotacji celowej dla NFZ to 27,6 mld zł. – Z danych, jakie otrzymaliśmy z Narodowego Funduszu Zdrowia i Ministerstwa Zdrowia, wynika, iż NFZ otrzymał już 90 proc. dotacji budżetowej zaplanowanej na ten rok. Do końca roku NFZ zostało 2,8 mld zł do wykorzystania i to nie uwzględniając trzeciego kwartału, który przyniesie kolejne nadwykonania – podał Wojciech Wiśniewski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Powyższe generuje także problem z płynnością finansową szpitali, którzy oczekują na zapłatę nadwykonań.

– Dzisiaj potrzebne nam są żywe pieniądze. Musimy zapłacić wszystkim naszym kontrahentom, a żaden szpital nie ma tylu pieniędzy, żeby mógł pracować cały czas na kredycie – powiedział Konrad Jarosz, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 1 PUM w Szczecinie.

Jak wyjaśnił, o ile szpital czeka zbyt długo na zapłatę nadwykonań, musi ograniczać wydatkowanie kosztem jakości.

Alternatywą jest zadłużenie. Dlatego – w ocenie Jarosza – potrzebny jest specjalny instrument finansowy, który pozwoli szpitalom na bezpieczne „pomostowe” finansowanie działalności bieżącej do czasu wypłaty środków przez NFZ.

Jak wyjaśnił, takim rozwiązaniem mógłby być kredyt kupiecki, w którym rolę podmiotu udzielającego finansowania pełniłby podmiot publiczny, a sam kredyt byłby powiązany wysokością z aktualnym stanem niezapłaconych nadwykonań w trakcie roku. Zdaniem dyrektora w rolę instytucji udzielającej finansowania mógłby wcielić się Bank Gospodarstwa Krajowego.

Koło ratunkowe dla dyrektora szpitala?Czy zmiana trybu funkcjonowania szpitali powiatowych z ostrego na planowy to pomoc dla zarządzającego?
Idź do oryginalnego materiału