się dzisiaj trzy razy he,he... Po ostatnim mówię sobie dość;) "Do trzech razy sztuka" hi,hi... więc wolałem nie ryzykować, żeby "nie złapać zająca", lub nie wyrżnąć "orła.Rano prawie piątka wychodzona:) Pod wieczór prawie szóstka nabiegana, czyli widocznie limit przebierania nogami na dziś wykonany he,he...
Przed południem pozbyłem się szycia na łokciu:)) Zostaje jeszcze kwestia w poradni chorób zakaźnych, ale musze czekać na zakończenie obserwacji psiura. Mam nadzieję, iż szczepić się nie będę musiał.
Dziś po *dyżurze* u Martyni zakupy, a po powrocie wreszcie bieganie;)
Chociaż coś mi nie szło:( W parku jak na wybiegu dla psów:( pełno czworonogów małych i dużych oczywiście bez kagańców spuszczone ze smyczy:( Tak mam uraz he,he... Kilometry jakoś wolno pojawiały się na zegarku zatem nic na siłę;) choćby foty nie zrobiłem hi,hi...
Jednak co by nie było pusto efekt mojej drugiej pasji



Może jutro będzie lepiej:) Taki jest plan;)

„Nasza największa chwała nie leży w tym, by nigdy nie upaść, ale w tym, by podnieść się za każdym razem, gdy upadniemy.”
- Ralph Waldo Emerson
Przysłowia:
- „Kiedy w lutym rosa pada, nowe mrozy zapowiada”
- „Zwykle luty ostro kuty, czasem luty same pluty”
- „Gdy luty ciepły i o wodzie, wiosna późna i o chłodzie”