Poród na sygnale

termedia.pl 2 tygodni temu
Zdjęcie: 123RF


Czy warto wozić karetkami pogotowia rodzące kobiety do szpitali oddalonych choćby o 30 km, jeżeli dostaną tam świetną opiekę, znieczulenie okołoporodowe i pokój do rodzenia, w którym mógłby przebywać też ktoś bliski?



Przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych to część zapowiadanej przez przedstawicieli resortu reformy szpitalnictwa, w której założono zmianę zasad kwalifikowania szpitali do tzw. systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej i konsolidację szpitali – dotyczy to także oddziałów położniczych. Część z nich, które przyjmują mniej zbyt małą liczbę porodów i generują długi szpitali, ma zostać przekształcona w inne oddziały.

W niektórych regionach kraju droga rodzących do szpitala może się wydłużyć – sposobem na to ma być transport ambulansami.

Mówiła o tym w Polsat News minister zdrowia Izabela Leszczyna, zapowiadając, iż każda kobieta oczekująca na poród będzie mogła po zmianach dostać się do szpitala karetką pogotowia.

Na sto procent

– Na sto procent! – stwierdziła minister zdrowia, pytana, czy Polki mogą niedowierzać, iż zostaną dowiezione karetką do specjalistycznie wyposażonego szpitala – i to choćby kilkadziesiąt kilometrów.

Szefowa resortu zwróciła uwagę, iż warto jest zawozić karetkami pogotowia rodzące kobiety do szpitali oddalonych choćby o 30 km, jeżeli dostaną tam świetną opiekę, znieczulenie okołoporodowe i pokój do rodzenia, w którym mógłby przebywać też ktoś bliski.

– W kraju jest wystraczająco karetek, aby przetransportować każdą rodzącą na odpowiednią porodówkę – mówiła Leszczyna, dodając, iż specjalne oddziały porodowe mogą utworzyć się dopiero za kilka lat lub po porozumieniu właścicieli.

– Chcę wszystkie panie, które mają zamiar rodzić dzieci, uspokoić. Po pierwsze decyzję o przeniesieniu porodów do innego szpitala będzie zawsze podejmował organ tworzący, czyli starosta. Ja będę do tego zachęcała, ze względu na bezpieczeństwo tych rodzących, ale zapewnimy transport medyczny – jeżeli będzie trzeba, to karetką pogotowia – i zapewniam, iż nie będzie sztywnej zasady, czy to jest 30 czy 40 km, bo o ile będzie zła droga i dojazd zajmie więcej niż 30 minut, to indywidualnie będziemy podejmować takie decyzje – mówiła.

Wstydliwe porodówki – jeżeli oddziały położniczo-ginekologiczne mają przetrwać, to musimy na nowo i lepiej wycenić procedury tam wykonywane – zaapelował Krzysztof Żochowski, dyrektor SPZOZ w Garwolinie, podając przykład swojej lecznicy.
Idź do oryginalnego materiału