Popularny produkt wywołał spustoszenie w organizmie 2-latka. Podejrzewano białaczkę lub nowotwór

gazeta.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Onjira Leibe/ shutterstock.com


"Wszyscy w naszym otoczeniu zauważyli natychmiastową poprawę w jego usposobieniu. Teraz ma ochotę i energię do jedzenia, uśmiecha się do wszystkich, których widzi, i budzi się, rozmawiając ochoczo ze swoimi pluszowymi zwierzętami, co stanowi wyraźny kontrast do tego, kiedy zaczynał i kończył dzień we łzach" - zwierzyła się mama chłopca.
Wyżywić dziecko do 6. miesiąca życia to żaden problem. Zgodnie z zaleceniami WHO do tego czasu dieta maluszka składa się wyłącznie z mleka. To mama decyduje czy karmi dziecko naturalnie piersią, czy korzysta z mleka modyfikowanego. Mleko zawiera wszystkie niezbędne składniki i mikroelementy niezbędne do tego, aby dziecko rosło i odpowiednio się rozwijało.

REKLAMA









Mleko krowie jest jednym z ulubionych produktów małych dzieci
Po ukończonym 6. miesiącu życia następuje rozszerzanie diety. Na talerzu malucha z biegiem czasu pojawia się coraz więcej produktów. Po ukończeniu 1. roku życia w jego diecie pojawia się mleko krowie. Wiele dzieci nie wyobraża sobie dnia bez wypicia szklanki mleka. Niestety niektórzy rodzice nie zdają sobie sprawy z tego, ile konsekwencji może przynieść pite mleko w nadmiarze. Przekonała się o tym mama Johnny'ego Donovana. Wyniki badań trzylatka były tak słabe, iż zaczęto podejrzewać nowotwór lub białaczkę.



Anemia, szmery w sercu, niska hemoglobina - chłopiec był w coraz gorszym stanie
Gdy chłopiec skończył rok, jego ulubionym produktem było mleko. Wypijał dziennie choćby do 1,2 litra płynu. Chwilę później rodzina się przeprowadzała, jednocześnie podejrzewano, iż starszy brat chłopca jest w spektrum autyzmu, toteż mam skupiła się na narastających problemach. Zdarzało się, iż Johnny miewał napady złości, ale mleko zawsze go uspokajało, więc często je dostawał. Niedługo później, oprócz napadów złości dało się zauważyć rozdrażnienie i zmęczenie. Zdaniem mamy napady złości zaczęły być znacznie poważniejsze niż u rówieśników chłopca. Coraz bledsza skóra nie zmartwiła kobiety tak bardzo - uważała, iż to przez irlandzką pogodę lub irlandzkie pochodzenie.




Ostatecznie wybrali się do lekarza, zlecono serię badań. Nie były najlepsze. "Wyniki pokazały bardzo niski poziom hemoglobiny. U chłopca rozwinęła się anemia, która spowodowała szmery w sercu. Przez chwilę podejrzewano, iż chłopiec ma białaczkę lub inny nowotwór krwi". Winę ponosił głównie niedobór żelaza i nadmierne spożycie mleka. Po wprowadzeniu zmian w diecie i dostarczeniu odpowiedniej ilości żelaza do organizmu, chłopiec w końcu odzyskał zdrowie.
Idź do oryginalnego materiału