Ponownie wygrałem z Jerzym Ziębą, w Sądzie Apelacyjnym

totylkoteoria.pl 2 tygodni temu

27 maja 2025 roku wygrałem proces sądowy z Jerzym Ziębą w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu. Po raz pierwszy wygrałem z nim w grudniu 2023 roku w Sądzie Okręgowym w Poznaniu. W dzisiejszym tekście opisuję szczegóły sprawy i związane z nią interesujące wątki. Przy okazji tego sukcesu chcę też serdecznie podziękować moim Patronom i Patronkom oraz zachęcić tych z Was, którzy mogą sobie na to pozwolić, aby dołączyć do grona osób wspierających mnie na moim profilu w serwisie Patronite.

Fot. Archiwum prywatne/Facebook/distelapparatch/Pixabay, z późn. zm.

Ja kontra Jerzy Zięba. Sprawa w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu

Sprawa w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu przy ul. Trójpole 21 odbyła się na początku maja 2025 roku. Jej celem było zbadanie apelacji Jerzego Zięby i jego prawniczki Anny Borkowskiej. Nie zgodzili się oni bowiem z wyrokiem Sądu Okręgowego z 2023 r., który przyznał mi rację. A dokładniej, przyznał, iż opierałem się na faktach, gdy pisałem, iż Jerzy Zięba zachęca do: „leczenia” nowotworów witaminą C; „leczenia” zawału wciskaniem wykałaczki w skórę nad ustami; podawania „dotętniczo” perhydrolu; nie chodzenia do ortopedy oraz do kardiologa; rezygnacji z chemioterapii; powiększania piersi hipnozą.

Sąd Okręgowy w Poznaniu stwierdził również, iż miałem prawo nazwać Jerzego Ziębę „szarlatanem”, czy „znachorem”. Oraz określić go biznesmenem sprzedającym i promującym parafarmaceutyki. Bardziej dokładny opis postępowania w Sądzie Okręgowym w Poznaniu opisałem w tym artykule.

Bądź na biężaco!

Zapisz się na newsletter, aby otrzymywać informacje o nowych treściach na stronie totylkoteoria.pl

Argumentacja Jerzego Zięby i jego przedstawicielki w Sądzie Apelacyjnym była taka, iż opisane przeze mnie fakty na temat działań Jerzego Zięby to przekłamania lub manipulacje. W związku z tym orzeczenie Sądu Okręgowego miało być błędne. Było to uzasadnienie kuriozalne, gdyż przedstawiłem w Sądzie nagrania, na których Jerzy Zięba wprost przekonuje, by nie chodzić do kardiologa („bo skończy się stentami i bajpasami”) oraz ortopedy („bo kolano obetnie”). Przekazałem też źródło do wideo dziennikarki „Newsweeka”, na którym Jerzy Zięba zniechęca do chemioterapii antynowotworowej. A także do jego wystąpienia, gdzie mami kobiety powiększaniem piersi poprzez hipnozę. (Na marginesie, w trakcie trwania procesu Jerzy Zięba publicznie nazwał chemioterapię… cyklonem B).

Przesłuchanie w Sądzie Apelacyjnym

W trakcie przesłuchania stron w Sądzie Apelacyjnym (na początku maja tego roku) pierwsza mówiła przedstawicielka Jerzego Zięby: Anna Borkowska. Nie stawiła się w placówce sądu osobiście, ale jedynie dzięki telekomunikacji. Wygłosiła w ten sposób około 10-minutową przemowę, w której przekonywała, iż moje teksty kłamliwie oczerniały jej klienta, a nazwanie go szarlatanem i znachorem miało naruszyć jego cześć i godność.

Wiedząc, iż wszystko, co napisałem, znajduje odzwierciedlenie w faktach i przedstawionych dowodach, postanowiłem, iż poproszę Sąd Apelacyjny o podtrzymanie orzeczenia Sądu Okręgowego. Dodałem, iż nie rozumiem wywodu prawniczki Jerzego Zięby, gdyż wszystko zostało przeze mnie udowodnione.

Ja pod Sądem Apelacyjnym w Poznaniu, 27 maja 2025 r.

Co ciekawe, w protokole z rozprawy odnotowano wyłącznie, iż obie strony wnoszą jak dotychczas. Czyli ja za podtrzymaniem orzeczenia poprzedniej instancji, a Jerzy Zięba za jego odrzuceniem. Pomyślałem wtedy, iż najwyraźniej nie tylko ja miałem odczucie, iż 10-minutowy monolog Anny Borkowskiej to mowa-trawa bez pokrycia. Bo tak w istocie było. Była to mieszanka manipulacji z zawiłymi (dla mnie) odwołaniami do aktów prawnych i innych wyroków sądowych. Były też kłamstwa, bo gdy mówiła, iż Jerzy Zięba nigdy nie straszył leczeniem itp. to po prostu mijała się z prawdą.

Prawda zwycięża

Bardzo się cieszę, iż moje kilkuletnie działania poskutkowały takim wyrokiem. A wcześniej zwróceniem uwagi opinii publicznej na niebezpieczne postępowanie szarlatańskie, szkodliwe dla ludzi szukających w desperacji ostatniej deski ratunku. Dla mnie wciskanie im, iż witamina C, burak w proszku czy wykałaczki uratują ich życie, jest postępowaniem niemoralnym. I wymagającym reakcji.

Nie odmawiam Jerzemu Ziębie prawa do wypowiadania swoich hipotez. Żyjemy w wolnym, demokratycznym kraju. Ta wolność działa jednak w obie strony. Jerzy Zięba skorzystał z niej, promując różne niebezpieczne terapie. Ja skorzystałem z niej, aby skrytykować Jerzego Ziębę. Dodajmy, iż nigdy go nie hejtowałem – była to rzeczowa krytyka. W najbardziej ostrych fragmentach zahaczała o sarkazm lub prześmiewczość, ale nie była wulgarna, obraźliwa czy hejterska. W przeciwieństwie do wypowiedzi Jerzego Zięby, który nagrał o mnie wiele wulgarnych, chamskich wypowiedzi. Poniżej składanka z jednej z nich (polecam obejrzeć do końca).

Dodam, iż chociaż w postępowaniu Sądu Apelacyjnego Jerzy Zięba nie stawił się osobiście, to wcześniej już tak. Miałem więc okazję zaobserwować jego zachowanie. I nie byłem zaskoczony. Odnosił się do mnie w sposób niegrzeczny i arogancki. A na sali rozpraw przerywał nie tylko mi, ale i zdarzyło się, iż wszedł w zdanie sędzi. W mojej percepcji wyrażał się jak człowiek, który uważa, iż wolno mu więcej. w tej chwili Jerzy Zięba ma jedynie możliwość złożyć wniosek o kasację do Sądu Najwyższego.

Na koniec jeszcze raz chcę bardzo podziękować wszystkim, którzy mnie wspierali. Tak prywatnie, jak i publicznie. Moja działalność dziennikarska, blogerska i popularyzatorska nie byłaby możliwa bez wpłat na Patronite. Dlatego największe podziękowania kieruję do Patronek i Patronów wspierających mnie w sposób szczególny. Są to: Katarzyna, Daniel, Wojciech, Michał, Tomasz, Magdalena, Paweł, Jacek, Andrzej, Marek, Adam, Agnieszka, Milena, Łukasz, Miłosz, Agnieszka, Kacper, Marcin, Grzegorz, Małgorzata, Marcin, Wojciech, Tomasz. Zachęcam do dołączania do tego grona, bo tylko to daje mi swobodę i niezależność.

Idź do oryginalnego materiału