W lipcu ubiegłego roku w Gambii pojawiły się pierwsze doniesienia o zgonach dzieci w wyniku uszkodzenia nerek.
Wkrótce okazało się, iż dzieci przyjmowały syropy na kaszel zawierające niedopuszczalne ilości toksyn: glikolu etylenowego i dietylenowego.
WHO wszczęła dochodzenie w sprawie pochodzenia surowców, z których korzystały firmy farmaceutyczne produkujące leki.
Do zgonów doszło w Afryce i Azji. Pierwsze doniesienia o śmierciach dzieci zaczęły pojawiać się już kilka miesięcy temu. Pod koniec lipca lekarze z Gambii podnieśli alarm po tym, jak dziesiątki dzieci zaczęły trafiać do szpitali z ostrym uszkodzeniem nerek. niedługo okazało się, iż dzieci umierały w wyniku zażycia dostępnego bez recepty syropu na kaszel, który w swoim składzie zawiera niedopuszczalne ilości toksyn: glikolu etylenowego i glikolu dietylenowego.
Dochodzenie WHO
Teraz Agencja Reutera poinformowała, iż Światowa Organizacja Zdrowia WHO wszczęła dochodzenie mające ustalić, czy istnieją powiązania między producentami leków w Indiach i Indonezji. Jest ich sześciu, między innymi indyjska firma Maiden Pharmaceuticals. WHO poszukuje informacji na temat surowców używanych do produkcji leków oraz tego, czy firmy farmaceutyczne pozyskiwały je od tych samych dostawców.
WHO poinformowała także, iż dochodzenie w sprawie potencjalnego zanieczyszczenia glikolem dietylenowym i glikolem etylenowym syropów na kaszel prowadzi także w czterech kolejnych krajach, w których produkty te mogły być sprzedawane: Kambodżę, Filipiny, Timor Wschodni i Senegal. Światowa Organizacja Zdrowia wezwała światowe rządy i przemysł farmaceutyczny do przeprowadzenia kontroli w celu usunięcia leków niespełniających norm i do poprawy regulacji.
Czy syropy na kaszel są bezpieczne?
Rozważa się także, czy powinno się ostrzec ludzi na całym świecie, przed syropami na kaszel zawierającymi wspomniane substancje, ponieważ kwestia bezpieczeństwa niektórych z tych produktów pozostaje nierozstrzygnięta. Eksperci WHO oceniają, czy i w jakich sytuacjach takie produkty są niezbędne. "To dla nas najwyższy priorytet, aby nigdy więcej nie doszło do śmierci dzieci z powodu czegoś, czego można było uniknąć", mówi rzeczniczka WHO Margaret Harris cytowana przez radiozet.pl.