Ministerstwo Zdrowia opublikowało komunikat w sprawie dostępności produktów leczniczych w Polsce. Resort zwraca w nim uwagę, iż kwestia ta jest problemem całej Europy, a w wielu przypadkach również świata. Problemem, który jest szeroko omawiany nie tylko w Polsce, ale również na forum Europy.
– Co znamienne, w trakcie konferencji Europejskie Forum Zdrowia Gastein 2023 zaprezentowane zostały dane z września 2023 r. dotyczące zgłaszanych przez państwa braków leków, z których wynika, iż Polska jest na 22 miejscu z 26 państw UE pod względem aktywnych braków leków. Innymi słowy Polska jest w bardzo dobrej sytuacji na tle innych państw Unii Europejskiej, które mierzą się z dużo większą liczbą braków leków. Niedobory rynkowe produktów leczniczych dotyczą w Polsce ograniczonej liczby substancji czynnych – przekonuje Ministerstwo Zdrowia.
Ministerstwo powołuje się tym samym na dane przedstawiane podczas wykładu „Medicines in shortage – time for action!” przez Pera Treoina z firmy IQVIA. Jak wyjaśniał, tak duże różnice w liczbie zgłaszanych braków leków wynikają z różnych systemów raportowania, funkcjonujących w poszczególnych krajach. Niektóre raportują wszystkie zgłoszenia dotyczące utrudnionego dostępu do leków, podczas gdy inne publikują tylko te, które w ich ocenie „mają znaczenie”.
Lista antywywozowa
Resort podkreśla, iż działania podejmowane przez Ministra Zdrowia w zakresie dostępności produktów leczniczych obejmują zarówno dialog z przemysłem farmaceutycznym, jak i działania ustawowe, mające na celu zapewnienie dostępu do farmakoterapii dla polskich pacjentów. Jednym z nich jest tzw. lista antywywozowa, publikowana w postaci obwieszczenia. Jego celem jest ograniczenie możliwości wywozu określonych w nim produktów za granicę.
- Czytaj również: Firmy skarżą się na brak współpracy z Ministerstwem Zdrowia przy ustalaniu „listy antywywozowej”
– Wskazane obwieszczenie ma więc charakter prewencyjny, zapobiegający wywozowi poza granice Polski umieszczonych w nim produktów, co mogłoby prowadzić do powstawania niedoborów na polskim rynku farmaceutycznym. Zatem celem wykazu nie jest wskazanie leków niedostępnych w Polsce, ale tych które mogą być atrakcyjne dla innych rynków europejskich, a przez to być przedmiotem importu przez te państwa – wyjaśnia resort.
Lekarze i aptekarze wiedzą…
Ministerstwo w swoim komunikacie przypomina też, iż informacje o produktach leczniczych, dla których stwierdzono utrudnienia w dostępności są zbierane przez Głównego Inspektora Farmaceutycznego i przekazywane cyklicznie, w odstępach cotygodniowych, do Naczelnej Izby Lekarskiej oraz Naczelnej Izby Aptekarskiej.
– Osoby zawodowo związane z preskrypcją i dystrybucją produktów leczniczych na podstawie tych informacji mogą modyfikować ordynacje leków do pacjentów, a także wskazywać odpowiedniki leków – przekonuje resort.
Lista jest konstruowana w oparciu o produkty lecznicze, dla których otrzymano od aptek informacje o problemach z dostępnością lub podmioty odpowiedzialne zgłosiły długotrwałe lub czasowe wstrzymania dostaw na rynek, co może wpłynąć na utrudnienia w dostępności, lub dla których odnotowano niski odsetek realizacji recept.
– Listy te nie są dystrybuowane do szerokiego grona pacjentów, gdyż doświadczenia innych państw wskazują, iż pacjenci mogą w obawie o dostępność leków gromadzić je na zapas, co nie tylko przyczynia się do zachwiania systemu podaży i popytu, ale może prowadzić do dalszego pogłębienia trudności z dostępnością leków – uważa resort.
Ministerstwo Zdrowia zapewnia, iż planowana jest kontynuacja powyższych działań, celem zapewnienia dostępności leków dla polskich pacjentów.
Źródło: ŁW/MZ