Szeroko zakrojone ogólnokrajowe badania przeprowadzone w Danii wykazały, iż połowa dorosłych leczących otyłość analogami GLP-1 (Wegovy) przerwała leczenie w ciągu roku. Najszybciej zaprzestają leczenia osoby młodsze i z gorszym statusem socjoekonomicznym.
Wyniki badania przedstawiono na dorocznym spotkaniu Europejskiego Stowarzyszenia Badań nad Cukrzycą (EASD) w 2025 r. Jego autor dr n. med. Reimar W. Thomsen, lekarz i epidemiolog kliniczny ze Szpitala Uniwersyteckiego w Aarhus w Danii, podkreślił, iż są to dane zaczerpnięte ze świata rzeczywistego, a nie kontrolowanych prób klinicznych.
– Wiemy, iż działanie tych leków w praktyce może znacznie różnić się od kontrolowanych warunków badań klinicznych, w których pacjenci są starannie dobierani, a ich plany leczenia są ściśle przestrzegane. Tymczasem w świecie rzeczywistym dużą rolę odgrywają ograniczenia finansowe i predyspozycja do występowania działań niepożądanych. Chcieliśmy się przekonać, czy i jak często są to czynniki przesądzające o zaprzestaniu stosowania semaglutydu w celu utraty wagi – zauważył.
Naukowcy wykorzystali ogólnokrajowe rejestry zdrowia w Danii, aby oszacować prawdopodobieństwo zaprzestania stosowania semaglutydu w celu utraty wagi w pierwszym roku oraz zbadać wyjściowe czynniki prognozujące zaprzestanie stosowania leku u osób dorosłych bez cukrzycy, dostosowane do wieku i płci.
W badaniu wzięło udział 77 310 dorosłych, którzy rozpoczęli stosowanie semaglutydu w okresie od grudnia 2022 r. do października 2023 r. Mediana wieku wyniosła 50 lat, a 71 proc. uczestników stanowiły kobiety.
Dr Thomsen zauważył, iż populacja składała się głównie z osób rasy białej i iż pomimo finansowanego z podatków systemu opieki zdrowotnej w Danii, koszt semaglutydu stosowanego podczas odchudzania jest pokrywany z własnej kieszeni (około 2000 euro rocznie za najniższą dawkę w połowie 2025 roku), podobnie jak w większości innych krajów.
– Nasze badanie objęło całą populację i cały kraj z uwzględnieniem wszystkich poziomów społecznych, wykształcenia i pochodzenia – powiedział, podkreślając możliwość uogólnienia wyników.
Młodzi ludzie najczęściej przestają stosować leczenie
W ciągu roku 52 proc. dorosłych stosujących semaglutyd w celu utraty masy ciała (n = 40 262) zaprzestało jego stosowania. 42 proc. przerwało terapię po 9 miesiącach, 31 proc. po 6 miesiącach i 18 proc. po 3 miesiącach.
Najsilniejszy związek z zaprzestaniem leczenia wykazywał wiek — uczestnicy w wieku 18–30 lat byli znacznie bardziej skłonni do zaprzestania leczenia niż osoby w wieku 45–60 lat (współczynnik ryzyka [RR] 1,48; 95 proc. CI 1,45–1,51). Kolejne najsilniejsze powiązanie zaobserwowano wśród osób zamieszkałych na obszarach o niskich dochodach.
Badacze podkreślili rozdźwięk między zaprzestaniem stosowania leku a występowaniem otyłości. W Danii grupy o niższym wykształceniu i niższych dochodach mają mniej więcej dwukrotnie wyższą częstość występowania otyłości w porównaniu z osobami z wyższym wykształceniem, dotyczy to szczególnie osób młodszych. Młodzi ludzie dysponują również mniejszymi środkami na pokrycie kosztów leków, co znalazło odzwierciedlenie w wynikach – młodsi dorośli i mieszkańcy gmin o niskich dochodach częściej zaprzestawali ich używania.
– Stoi to w bezpośredniej sprzeczności z rozpowszechnieniem otyłości, pogłębia nierówności społeczne, zamiast je zmniejszać, co jest szczególnie niepokojące – wskazali duńscy naukowcy.
Słabe przestrzeganie zaleceń dotyczących stosowania GLP-1
Komentując badanie Duńczyków, dr David D'Alessio, kierownik Oddziału Endokrynologii i Metabolizmu w Duke University School of Medicine w Durham w Karolinie Północnej, zauważył, iż badanie potwierdza kilka wcześniejszych doniesień o słabym przestrzeganiu zaleceń dotyczących stosowania leków z grupy GLP-1 w dużych grupach pacjentów.
Biorąc pod uwagę ogromne zapotrzebowanie pacjentów na rozpoczęcie terapii tymi lekami, stosunkowo szybkie zaprzestanie tego, co powinno być leczeniem przewlekłym, jest zaskakujące. Wydaje się prawdopodobne, iż do zaprzestania terapii przyczynia się wiele czynników, w tym koszty, skutki uboczne i brak spełnienia oczekiwań – powiedział D'Alessio.
Naukowcy uważają, iż aby odwrócić ten niepokojący trend, konieczna jest lepsza edukacja, w tym komunikacja na linii lekarz–pacjent.