Konieczne są natychmiastowe zmiany w systemie, które zapobiegną podobnym sytuacjom w przyszłości – nie ma wątpliwości rozmówca Medonetu dr Bohdan Woronowicz, specjalista psychiatrii i uzależnień z ponad 50-letnim doświadczeniem w pracy z osobami uzależnionymi. W jej organizmie było około 3,5 promila alkoholuPrzypomnijmy zatem. Jedna z lekarek pod wpływem alkoholu pełniła dyżur w szpitalu w Żywcu. Policja dowiedziała się o tym krótko po północy z czwartku na piątek. W szpitalu natychmiast pojawił się patrol. Funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości kobiety. Pierwsze badanie wykazało w jej organizmie około 3,5 promila alkoholu.PRZECZYTAJ TEŻ: Próba ucieczki z lubelskiego aresztu. Przepiłowali kraty i weszli na dachDyrekcja szpitala zadecydowała o natychmiastowym odsunięciu lekarki od obowiązków i rozwiązała z nią umowę współpracy.A to tylko jeden z przykładów lekarza pełniącego swoje obowiązki pod wpływem alkoholu. Konsekwencje powinni ponieść także przełożeni lekarkiDr Bohdan Woronowicz podkreśla, iż tak wysoki poziom alkoholu we krwi świadczy o zaawansowanym uzależnieniu. Wyjaśnia, iż osoba z taką tolerancją alkoholu musiała „pracować” na nią przez lata.Jak mówi, trudno uwierzyć, iż nikt z otoczenia tej lekarki nie zauważył problemu. Jedynym wytłumaczeniem mogłoby być to, iż pracuje ona w szpitalu od niedawna. PRZECZYTAJ: Zamość: 13 kolizji, 6 pijanych kierowców na Wszystkich Świętych, 100 wykroczeńWoronowicz krytykuje też reakcję placówki, która ograniczyła się do rozwiązania umowy z lekarką. Jego zdaniem takie działanie nie rozwiązuje problemu, a jedynie go tuszuje.Dlatego w rozmowie z Medonetem ekspert zwraca uwagę na konieczność odpowiedzialności instytucjonalnej. Uważa, iż konsekwencje powinni ponieść także przełożeni lekarki, którzy mogli ignorować sygnały o jej uzależnieniu. Jego zdaniem – zamiast zwalniać uzależnionych lekarzy – należy diagnozować problem, umożliwiać leczenie i zawieszać prawo wykonywania zawodu na czas terapii. Podkreśla, iż zdrowe postawy przełożonych mogą prowadzić do powrotu uzależnionych lekarzy jako w pełni funkcjonujących specjalistów.Leczenie albo rezygnacja z zawoduDr Woronowicz apeluje o uregulowanie tej kwestii na poziomie ustawowym, podkreślając, iż zapis w Kodeksie Etyki Lekarskiej to za mało. Lekarz uzależniony od substancji psychoaktywnych powinien mieć wybór: leczenie albo rezygnacja z zawodu. PRZECZYTAJ: Wizyta zamieniła się w horror. Owinęła stetoskop wokół szyi lekarza i zaczęła go dusić– jeżeli odmówi odbycia terapii, musi się pożegnać z zawodem. To kwestia bezpieczeństwa pacjentów – zaznacza.Ekspert krytykuje także bierność środowiska lekarskiego i instytucji, które powinny reagować na podobne sytuacje. Podkreśla, iż to koledzy z pracy i przełożeni powinni pomóc uzależnionym lekarzom, zanim sytuacja stanie się zagrożeniem dla pacjentów.