Pigułka bez recepty

tygodnikprzeglad.pl 6 miesięcy temu

Naczelna Rada Lekarska i rzecznik praw obywatelskich krytykują rozwiązanie Izabeli Leszczyny w sprawie „pigułki dzień po”

Szefowa Ministerstwa Zdrowia Izabela Leszczyna szeroko informowała, iż w związku z wetem prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie nowelizacji prawa farmaceutycznego, która miała zlikwidować konieczność uzyskania recepty na antykoncepcję awaryjną (dostępną w Polsce pigułkę EllaOne), wprowadza „plan B”. Polega on na wydaniu rozporządzenia dopuszczającego uzyskanie pigułki na tzw. receptę farmaceutyczną. Zakłada to możliwość kupienia środka w aptece, bezpośrednio od farmaceuty, bez konieczności konsultacji z lekarzem ginekologiem i uzyskania od niego recepty.

Ginekolożka: Ja bym się cieszyła

Ginekolożka Anna Orawiec, znana w sieci jako Dr Ashtanga: – W tej dyskusji nie ma mowy o tym, co jest dobre dla pacjentki, tylko o kwestiach prawnych. Dziwi mnie sytuacja, w której rodzic miałby wyrażać niezadowolenie w sytuacji, kiedy nastolatka będzie szukała pomocy; ja cieszyłabym się, iż moje dziecko jest zaopiekowane, dostało pomoc, której szukało. Dodatkowo dostało tę pomoc od osoby, która jest kompetentna, zna się na lekach, ich skutkach i interakcjach.

Owe „kwestie prawne” wyartykułował rzecznik praw obywatelskich, pisząc w swoim stanowisku: „Rozporządzenie sprawi, iż farmaceuta uzyska szersze uprawnienia od lekarza w zakresie udzielania świadczeń zdrowotnych wobec pacjentów małoletnich”. „Rozporządzenie, którego wejście w życie doprowadzi do uzupełnienia czy zmiany treści norm ustawowych, może zostać ocenione jako niezgodne z Konstytucją – zauważył. – Wątpliwości budzi też, czy cel, jakiemu przyświeca projekt rozporządzenia, może być zrealizowany w formie programu pilotażowego, o którym mowa w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej”. Rzecznik zarazem podkreślił, iż rozporządzenie nie może „przekształcać, modyfikować ani uzupełniać treści zawartych w ustawie, z której wynika upoważnienie do jego wydania”.

Podobne zdanie i wątpliwości wyraża Naczelna Rada Lekarska, która komentuje ruchy ministerstwa jako „próby obchodzenia prawa”. „Wyobrażam sobie sytuację, w której 15-latka przyjdzie po pigułkę dzień po bez zgody rodzica, później rodzic wywiedzie roszczenie, iż zgody nie było, a udzielono świadczenia medycznego. Nie chcemy sytuacji, kiedy 15-latka zgłosi się do apteki, a farmaceuta zamiast rozmawiać z nią o lekarstwie, będzie rozmyślał, czy nie naraża się na roszczenia, to absurd”, mówił szef NRL dr Łukasz Jankowski w rozmowie z mediami. Jego zdaniem stosowanie rozporządzenia może stworzyć możliwości powstania „problemów prawnych”.

Ginekolożka Anna Orawiec: – W całej tej rozmowie padło takie zdanie, iż „lekarz nie jest usługodawcą, a pacjent nie jest klientem”, ale w jakimś sensie dokładnie tak jest, z woli prezydenta, który zawetował ustawę. Chcemy po prostu chronić pacjentkę przed niechcianą ciążą i powikłaniami, które mogą wynikać z nastoletniej ciąży. Kiedy przychodzi do mnie pacjentka, informuje, iż potrzebuje wziąć tabletkę dzień po, a ja wiem, iż to jest bezpieczny środek, który nie powoduje zagrożenia jej zdrowia, to jednak jestem usługodawcą. Gdyby paracetamol był na receptę, a pacjentka mówiłaby, iż boli ją głową, też byłabym usługodawcą, wypisując jej receptę. To nie powinno być rozwiązanie docelowe, ale takie, które może dużo zmienić do momentu, w którym albo prezydent zmieni zdanie, albo zmieni się prezydent. I całe nastawienie do zdrowia reprodukcyjnego. Według mnie to rozwiązanie jest dobre, będzie skuteczne, ale nic nie może się odbywać kosztem farmaceutów i pracowników ochrony zdrowia, którzy mają obawy, iż ktoś wobec nich wyciągnie konsekwencje prawne.

Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 19/2024, którego elektroniczna wersja jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty

Fot. Jacek Domiński/REPORTER

Post Pigułka bez recepty pojawił się poraz pierwszy w Przegląd.

Idź do oryginalnego materiału