Kamil Downarowicz: Jak rodzice mogą przygotować dziecko na pierwszy dzień w szkole, aby zminimalizować stres?
Dr Magdalena Wegner-Jezierska: Przede wszystkim sami musimy się mentalnie przygotować do tej sytuacji. jeżeli rodzic ma wiele obaw, nie ufa szkole albo nie wierzy w kompetencje swojego dziecka, to mimowolnie przekaże mu swój lęk. Dlatego warto zastanowić się, jak sami postrzegamy ten moment: czy cieszymy się, iż dziecko idzie do nowej placówki? Czy jesteśmy dumni? Czy mamy przekonanie, iż to dobre miejsce i odpowiedni nauczyciele? To kluczowe, bo nasze nastawienie wpływa na emocje, a emocje – na działania i rozmowę z dzieckiem.
No właśnie, jakie działania warto podjąć?
Nawet jeżeli jesteśmy pewni, iż wybraliśmy dobrą szkołę, warto pójść do niej wraz z dzieckiem wcześniej, zanim pojawi się tłum uczniów. Można obejrzeć sale, boisko, zajrzeć do toalety, sprawdzić, gdzie jest sekretariat. Takie "oswojenie przestrzeni" zmniejsza stres. Pamiętajmy, iż dziecko oprócz budynku musi poznać też rówieśników i nowy system pracy. jeżeli wcześniej dowie się, jak np. dojść do toalety i nie zgubić się po drodze – to już będzie dla niego duża ulga.
Co robić, jeżeli dziecko cieszy się na myśl o szkole, a co, jeżeli się boi?
Jeśli maluch jest entuzjastyczny – cieszmy się razem z nim. jeżeli jednak mówi, iż się boi, trzeba zapytać: czego konkretnie? Czy martwi się, iż nie znajdzie kolegi, iż pani go nie polubi, czy iż sobie nie poradzi? Lęki mogą być różne. jeżeli dziecko nie potrafi ich nazwać, można wspólnie zaplanować pierwszy dzień szkoły – opowiedzieć, jak będzie wyglądał, jak będzie wyglądało wejście do klasy itp. To daje poczucie kontroli.
Jakimi słowami mówić o szkole, żeby dziecko poczuło się pewniej?
Ogromne znaczenie ma nasza narracja. Warto podkreślać pozytywy, np. "widziałam, iż macie super boisko", "ta sala jest naprawdę ładna". Unikajmy tekstów typu "teraz to się zacznie" czy "zobaczysz, łatwo nie będzie". Takie czarne scenariusze, które w naszej intencji mają zmobilizować, w rzeczywistości tylko nasilają lęk.
A jeżeli dziecko płacze i nie chce iść do szkoły?
Przede wszystkim – spokój. Nie wolno wyśmiewać dziecka ani umniejszać jego emocji. Trzeba je przytulić i zapewnić, iż rozumiemy, co czuje. Można odwołać się do doświadczeń z przeszłości: "Pamiętasz, jak bałeś się zjechać ze zjeżdżalni, a potem chciałeś jeszcze wiele razy?". To pomaga. Jednocześnie dziecko powinno czuć, iż decyzja o pójściu do szkoły jest ostateczna – trzeba być łagodnym, ale i jednocześnie stanowczym.
Czego rodzice powinni unikać, kiedy dziecko jest już w szkole?
Najgorsze są zachowania, które pokazują dziecku, iż "coś jest nie tak". Czasem rodzice długo stoją przed klasą, nie mogą odkleić się od dziecka, wracają kilka razy, machają, ściskają, pokazują wciąż kciuki – to dla dziecka sygnał, iż sytuacja jest trudna. Lepiej zachować się naturalnie – tak jak przy zostawianiu dziecka u dziadków. Szkoła powinna być czymś normalnym, a nie wydarzeniem alarmowym.
Jakie sygnały po powrocie dziecka ze szkoły mogą świadczyć o tym, iż coś jest nie w porządku?
Warto pamiętać, iż 1 września w polskich szkołach jest specyficzny – nie ma normalnych lekcji, jest za to tłum, chaos, atmosfera wymuszonego święta. Trzeba wyjaśnić dziecku, iż tego dnia może nie pozna wielu kolegów, ale już od następnego dnia nauczyciele będą dbać o integrację. jeżeli jednak w kolejnych dniach dziecko będzie przez cały czas smutne, będzie buntować się i odmawiać pójścia do szkoły, czy prosić o powrót do przedszkola, warto porozmawiać z wychowawcą. Natomiast gdy w trakcie lekcji normalnie funkcjonuje – to zwykle nie ma powodów do obaw. Ale jeżeli już np. kładzie głowę na ławce i płacze – wtedy trzeba reagować wspólnie z nauczycielem.
Jak rozmawiać z dzieckiem o jego przeżyciach, żeby nie kończyło się na odpowiedzi: "było fajnie"?
Już samo "fajnie" to dobry sygnał. Ale faktycznie – jeżeli dziecko nie jest przyzwyczajone do rozmów o emocjach, nie nauczymy go tego w stresującym momencie. Warto wyczuć dobry czas – zaraz po lekcjach emocji jest za dużo, maluch potrzebuje odpoczynku. Niektóre dzieci zaczynają mówić dopiero wieczorem, w łóżku, gdy emocje opadają. Ważne, by rozmowa nie była "odpytką", wymuszonym wywiadem, tylko naturalnym dialogiem – np. o tym, co było na obiad, czy smakowało, jak wyglądała przerwa.
Jakie błędy najczęściej popełniają rodzice?
Często dopytują swoje pociechy o negatywy: "nikt ci nie dokuczał?", "nie było źle?". To tak naprawdę sugeruje dziecku, iż mogło się wydarzyć coś złego. Kierunek rozmowy jest bardzo ważny. jeżeli sami mówimy źle o polskiej szkole – np. iż to przeżytek, iż szkoda czasu – dziecko przejmuje nasze nastawienie. Dlatego starajmy się budować pozytywną narrację. Każda dobra myśl wywołuje reakcję w mózgu, która sprawia, iż czujemy się lepiej.
Jedna najważniejsza rada dla rodziców pierwszoklasistów?
Potraktujcie pójście do szkoły jako coś dobrego, a nie stresującego. To ogromna wartość – dziecko ma miejsce, gdzie może się uczyć, rozwijać, poznawać innych. Rodzice nie zastąpią mu tego doświadczenia. Warto cieszyć się, iż ma przestrzeń, w której może dojrzewać jako człowiek i po prostu być szczęśliwe.