Pielęgniarka z DPS: pacjenci zakładali majtki na głowy, uciekali, atakowali nas. Ale najsmutniejsze było co innego

medonet.pl 16 godzin temu
— Nie śpię na boku, bo od razu drętwieję. Kręgosłup się posypał się po tylu latach. O, tak wyglądają moje ręce. Szorstkie od płynów do odkażania, od dźwigania "powyciągane" żyły — mówi Medonetowi Maria*, pielęgniarka z trzydziestoletnim stażem. Zaskoczyła bliskich, gdy zrezygnowała z pracy "na stanowisku" w dużej przychodni na rzecz cięższej pracy w domu pomocy społecznej. Podczas samodzielnych nocnych dyżurów miała tam pod opieką ponad setkę pacjentów — wśród nich były osoby leżące, niemówiące, z zaawansowaną demencją, agresywne. — Czy się bałam? Oczywiście, iż tak.
Idź do oryginalnego materiału